– To jest żenujące. Cały świat widział, że nie było karnego, ale sędzia i tak gwizdnął jedenastkę. Jeśli to był faul na rzut karny, to możemy przestać grać w piłkę – wściekał się po meczu otwarcia mistrzostw świata w Brazylii trener Chorwacji Niko Kovać. Gospodarze wygrali 3:1, ale bramka na 2:1 padła po mocno kontrowersyjnym rzucie karnym.
– Żyjemy w czasach, kiedy supertechnologie ratują życie ludzi, ale gdy sędzia popełni błąd, to nic nie można z tym zrobić. To jest po prostu chore – mówi trener Andrzej Strejlau. – Wprowadzenie technologii goal-line wymusili dziennikarze, ale to jest tylko kropla w morzu potrzeb.
Za nami niecały tydzień mundialu w Brazylii, a z przymrużeniem oka można powiedzieć, że już obejrzeliśmy więcej błędnych decyzji arbitrów niż w całym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Absolutnym kuriozum był mecz Meksyku z Kamerunem, kiedy kolumbijski sędzia Wildan Rodan nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych przez Meksykanów bramek.
– Na tych mistrzostwach błędy gonią błędy. Przecież w meczu Hiszpanii z Holandią też nie brakowało złych decyzji arbitra. To jest parodia. Taka sytuacja nie może dłużej trwać – nie ma wątpliwości Strejlau.
– Od pamiętnego mundialu w Korei i Japonii, gdzie sędziowanie było wprost skandaliczne, minęło dwanaście lat. I można powiedzieć, że nic się nie zmieniło – dodaje.
O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy Michała Listkiewicza, który w Brazylii pełni funkcję delegata FIFA. „Niestety, nie wolno nam się wypowiadać. Histeria wokół sędziów jest przesadzona. W sobotę było supersędziowanie” – odpisał były prezes PZPN.
– Największy problem jest z sędziami spoza Europy – uważa Jacek Gmoch. Według byłego trenera reprezentacji poziom sędziowania na innych kontynentach jest bardzo słaby.
– To stąd te wszystkie niepewności, kontrowersje i błędy. Najlepszych arbitrów mamy w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Reszta po prostu nie dorasta im do pięt – powiedział Gmoch w rozmowie z TVP Sport.
Mimo wielu równie poważnych błędów największe emocje wzbudził rzut karny w meczu Brazylii z Chorwacją. W obronie sędziego Nishimury stanął dość nieoczekiwanie... szef sędziów FIFA Szwajcar Massimo Bussacca.
– Na szkoleniach przed mistrzostwami zwracałem arbitrom uwagę, że nie życzymy sobie żadnych przepychanek w polu karnym – powiedział Bussacca.
Kibice wiedzą jednak swoje, a internet zalała fala szyderczych komentarzy na temat Japończyka i gospodarzy.
– Pole do popisu mają dziennikarze. Trzeba wywrzeć presję na FIFA, by w końcu nie było żadnych wątpliwości co do tego, że wynik meczu jest sprawiedliwy – uważa Andrzej Strejlau.
Obserwując poczynania sędziów w Brazylii, można zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście polscy sędziowie są tacy dramatycznie słabi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?