Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Animalsi: Kto zapłaci za 30 procesów?

Tomasz Mateusiak
Zakopane. Obrońcy praw zwierząt, którzy w listopadzie protestowali na drodze do Morskiego Oka, uważają, że policja wytoczyła im procesy bezpodstawnie.

- W Zakopanem toczy się ponad 30 rozpraw przeciwko nam - mówi Anna Plaszczyk, organizatorka jesiennego protestu w Tatrach. - Oskarża się nas o "blokowanie drogi", a dotychczas nie odbyła się ani jedna rozprawa, w której oskarżony byłby wozak, który nas w tym dniu szarpał czy bił. To dla mnie dziwne.

Dziwniejsze jest jednak to, że już od dawna wiadomo, że zarzuty wobec nas są bezpodstawne, a mimo to policja i tak naraża państwo na niemałe koszty ponad 30 z góry przegranych procesów.

Jak wyjaśnia działaczka fundacji Viva, twierdzenie policji (na którym ta oparła każdy z wniosków do sądu o ukaranie animalsów), że protestujący nielegalnie blokowali drogę, jest fałszywe. Zdaniem Plaszczyk - w dokumencie, w którym zgłosiła gminie
Bukowina Tatrzańska (na terenie której leży droga do Morskiego Oka) czas i miejsce listopadowego zgromadzenia, było wyraźnie napisane, że zebrani "usiądą na drodze".

- Później sekretarz gminy co prawda zdelegalizował protest, ale już od prawie 2 miesięcy wiadomo, że wojewoda jego decyzję uchylił - mówi Plaszczyk. - Po co więc te procesy, skoro już tylko po tej decyzji wojewody wiadomo, że działaliśmy legalnie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski