Areszt prezydenta Ryszarda Ścigały pod lupą

Wszystko wskazuje na to, że za kilka dni Ryszard Ścigała opuści celę aresztu śledczego po wpłaceniu 450 tys. zł kaucji. Zdaniem prawników powinno do tego dojść już pod koniec grudnia. - Ta sprawa musi zostać wyjaśniona - mówią o uniemożliwieniu prezydentowi Tarnowa wyjścia za kaucją już wówczas. Sprawą interesuje się również Helsińska Fundacja Obrony Praw Człowieka, której przedstawiciel przysłuchiwał się czwartkowemu aresztowanemu posiedzeniu sądu w Nowym Sączu.

Ścigała podejrzany jest o przyjęcie 70 tys. zł łapówki oraz przekroczenie uprawnień. Pod koniec grudnia mijał trzymiesięczny termin jego aresztowania. Prokuratura Okręgowa w Krakowie zwróciła się wówczas o przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego o kolejne trzy miesiące. Wniosek trafił do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu, po tym jak z jego rozpoznawania wyłączyli się sędziowie z Tarnowa.

Sądecka Temida przedłużyła 20 grudnia Ścigale areszt, ale jednocześnie zgodziła się na jego uwolnienie po wpłaceniu 250 tys. zł kaucji. Choć rodzina pieniądze wpłaciła, prezydent aresztu przed Sylwestrem nie opuścił. Powód? Prokuratura zakwestionowała postanowienie sądu i złożyła wniosek o jego wstrzymanie do czasu rozpatrzenia zażalenia. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu podzielił stanowisko śledczych. 2 stycznia zapadła decyzja o przedłużeniu aresztu Ścigale bez możliwości zwolnienia za kaucją.

- W chwili wpłacenia poręczenia majątkowego, naszym zdaniem prezydent Tarnowa powinien był opuścić areszt śledczy - mówi Marcin Wolny, prawnik z Helsińskiej Fundacji Obrony Praw Człowieka. Rodzina Ścigały kaucję wpłaciła jeszcze przed świętami. Członkowie Stowarzyszenia "Tarnowianie" w liście do śledczych prosili o umożliwienie prezydentowi powrotu do domu w Wigilię. Bez skutku.

- De facto było to zastosowanie tymczasowego aresztowania po raz kolejny, bez możliwości odwołania się od tej decyzji - uważa Marcin Wolny. - Ta precedensowa sprawa skłoniła nas do udziału w tym postępowaniu. Niezależnie od tego, czy sprawa dotyczy prezydenta miasta, czy szarego obywatela, wydaje się do doszło do naruszenia praw jednostki.

W miniony czwartek Wolny osobiście zjawił się w sądeckim sądzie, jako obserwator kolejnego posiedzenia na temat aresztu dla Ścigały.

Sądecki sąd przyznaje, że obrona Ścigały również podnosiła ten temat, ale jej zarzuty nie zostały uwzględnione. Sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu podkreśla, że zawieszenie wykonania postanowienia jest dopuszczalne prawnie i może być stosowane.

Obrońcy prezydenta na temat grudniowych wydarzeń na razie nie chcą się szerzej wypowiadać. - Wątpliwości rodzące się na kanwie tamtych wydarzeń muszą zostać wyjaśnione - mówi prof. Piotr Kardas. Na razie obrona zadowolona jest z faktu, że jej klient prawdopodobnie w czwartek będzie mógł odzyskać wolność.

Sprawa Ścigały

Prezydent Tarnowa został 27 września ub.r. zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW, a następnie aresztowany pod zarzutem przyjęcia w 2010 r. 50 tys. zł łapówki.

W październiku Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił zażalenia obrony na zastosowanie aresztu. W grudniu Prokuratura Okręgowa w Krakowie poszerzyła Ścigale listę zarzutów. Od tamtej pory mowa o dwóch łapówkach w kwocie łącznej 70 tys. zł oraz przekroczeniu uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. 20 grudnia Sąd Rejonowy w Nowym Sączu przedłużył mu areszt na kolejne trzy miesiące z możliwością jego zamiany na poręczenie majątkowe. 2 stycznia Sąd Okręgowy w Nowym Sączu uwzględnił zażalenie prokuratury i nie zgodził się na uwolnienie prezydenta Tarnowa przed 27 marca.