Na demonstrację przed budynkiem Jastrzębskiej Spółki Węglowej przybyli górnicy. Większość z nich założyła robocze kaski, jak wyjaśniali związkowcy, dla odróżnienia od ewentualnych innych uczestników demonstracji. Przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race.
Źródło: TVP/x-news
Na konferencji Zarządu JSW władze spółki poinformowały, że z powodu strajku nie wydobyto już 450 tys. ton węgla, a to niesie za sobą ok. 130 mln złotych strat.
– Niepokojące jest to, że górnicy nie chcą się zgodzić na __wprowadzenie planu oszczędnościowego, który jest niezbędny, żeby ratować sytuację finansową spółki. Nawet moje odejście tego nie zmieni, bo sytuacja finansowa spółki pozostanie taka sama _– powiedział na konferencji prezes JSW, Jarosław Zagórowski. – _Dostajemy sygnały, że nie wszyscy górnicy chcą popierać strajk, ale są szykanowani – dodał prezes JSW.
Z informacji JSW wynika, że strajkuje tylko ponad 9 tys. pracowników JSW na około 26 tys. zatrudnionych w spółce osób.
– Prezes zaprosił nas na rozmowy z jego udziałem wiedząc, że od kilku dni rozmawialiśmy z mediatorem bez niego. To jest po prostu kpina. Stąd determinacja naszych załóg. Są tu dzisiaj po to, żeby prezes do nich wyszedł i z __nimi porozmawiał – powiedział w poniedziałek Roman Brudziński z „Solidarności”. – Wiele razy prezes powtarzał, że będzie rozmawiał z pracownikami, a nie związkowcami, więc teraz ma okazję, ale jak się dowiedzieliśmy, o godz. 11 ewakuował się z budynku, przed __którym stoimy, czyli siedziby JSW – dodał Brudziński.
Związkowcy zapowiedzieli, że od wtorku w kopalniach rozpocznie się strajk okupacyjny.
– Górnicy są gotowi na wyrzeczenia. Pracownicy chcieli od 7 do 10 procent swojego wynagrodzenia oddać, żeby ratować tę spółkę, ale Rada Nadzorcza przez cały weekend nie zajęła się sprawą, nikomu nie zależy na rozwiązaniu tego sporu _– mówił Brudziński. – _Od jutra pracownicy przynoszą swoje śpiwory i zostajemy zamknięci w kopalniach i zaczynamy strajk okupacyjny – dodawali wczoraj związkowcy.
We wczesnych godzinach popołudniowych sytuacja przed siedzibą JSW zaczęła się zaostrzać. Za plecami związkowców kilka tysięcy górników krzyczało: „Zagórowski musi odejść”. Protestujący palili opony, rzucali petardy i kamienie. Policja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i broni gładkolufowej. Po godz. 16 zgromadzeni zaczęli się rozchodzić.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?