Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armaty zagrzmiały na wzgórzu Kaim

Paweł Stachnik
Wzgórze Kaim w krakowskim Bieżanowie
Wzgórze Kaim w krakowskim Bieżanowie fot. paweł stachnik
Historia. 101 lat temu, w grudniu 1914 r., rozegrała się dramatyczna bitwa o Kraków. W Krakowie i Staniątkach można było obejrzeć rekonstrukcję tych wydarzeń.

W połowie listopada 1914 r. nacierająca w Galicji na zachód armia rosyjska dotarła pod Kraków i podjęła próbę zdobycia miasta od północnego-wschodu i północy. Jednak ku zaskoczeniu Rosjan, osłabione i - wydawało się - zdemoralizowane siły austro-węgierskie stawiły twardy opór, a nawet przeszły do kontrataków. Nacierający zostali zatrzymani, a następnie odepchnięci na wschód i północ.

W takiej sytuacji rosyjskie dowództwo postanowiło przenieść ciężar ataku na południe. 3. armia rosyjska dowodzona przez generała Radko Dmitriewa ruszyła spod Tarnowa i zaczęła posuwać się na zachód. Atakujący bez większego trudu zajęli Bochnię, Limanową, Nowy Sącz i doszli do Wieliczki. Stamtąd do Krakowa był już tylko jeden krok. Rosjanie postanowili wykonać go 1 grudnia. Do ataku na Kraków ruszył cały rosyjski XXI korpus, który zajął wsie Bieżanów i Bogucice. Carskie oddziały dotarły do wzgórza Kaim w Bieżanowie. Rosyjska artyleria otworzyła zmasowany ogień na fort Rajsko. Wydawało się, że wystarczy jeden szturm, by zdobyć Kraków.

Twierdza nie zamierzała się jednak poddawać. Na jej południowo-wschodni odcinek ściągnięto wszystkie dostępne siły i rzucono do obrony. Strzelać zaczęły wszystkie dostępne działa twierdzy. W użyciu były wielkie 30,5-cm moździerze Skody, nazywane przez krakowian „grubymi wujkami”. Na zagrożone odcinki wyjechały pociągi pancerne twierdzy, a startujące z rakowickiego lotniska samoloty kierowały ogniem artylerii. Na krótkim odcinku obrony, na linii Prokocim - Piaski - Kosocice - Rajsko, skoncentrowano niemal całą załogę, która odpierała zacięte ataki Rosjan.

„W dniu 6 grudnia linia frontu przebiegała zaledwie 10 km od Rynku Głównego. Nadzieje Dmitriewa rosły do momentu, gdy zgasiło je potężne kontruderzenie obrońców. Po kilkugodzinnym, krwawym boju na bagnety załoga nie tylko wyparła Rosjan z Bieżanowa, lecz zdobyła także całe pasmo wzgórz dzielące Kraków od Wieliczki” - pisał o tych wydarzeniach krakowski historyk. Rosjanie zaczęli się cofać, a 13 grudnia ostatecznie odeszli na wschód. Miasto zostało uratowane.

W 101. rocznicę tych wydarzeń w Krakowie i w Staniątkach odbyły się obchody zatytułowane „Galicja w Ogniu. 1914-2015”. Ich organizatorem był krakowski Tradycyjny Oddział C. i K. Regimentu Artylerii Fortecznej Twierdza Kraków.

Na wzgórzu Kaim w Bieżanowie (tam, gdzie najdalej dotarły rosyjskie oddziały w 1914 r.) rozpoczęła się modlitwa przy ołtarzu polowym z relikwiami ostatniego cesarza Austrii, bł. Karola Habsburga. Uczestnicy modllili się za poległych w obronie Twierdzy Kraków i o pokój między narodami.

Następnie pod stojącym tam pomnikiem (odsłoniętym w pierwszą rocznicę bitwy - 6 grudnia 1915 r.) złożono wieńce, a z replik historycznych armat oddany został salut artyleryjski. Zaproszone przez organizatorów historyczne formacje wojskowe z okresu I wojny światowej przemaszerowały przez Stare Miasto spod Barbakanu pod Wawel.

Natomiast w kościele św. Wojciecha w podkrakowskich Staniątkach odprawiona została msza w intencji poległych w wielkiej wojnie. Można było oglądać tam wystawę obrazów przedstawiających sceny z wydarzeń wojennych w Staniątkach z 1914 r.

Na obrazach namalowanych przez S. Bestryńskiego w 1916 r. ukazano dramatyczne przeżycia staniąteckich sióstr benedyktynek i ich klasztoru, który w grudniu 1914 r. znalazł się w samym środku walk. Jako kwaterę dla siebie wybrało go rosyjskie dowództwo, a strona austriacka - wiedząc o tym - ostrzeliwała go zaciekle artylerią. Zginęło dwóch księży, a siostry ewakuowały się z klasztoru w obawie o swoje życie. W ścianach klasztornych budynków do dziś można oglądać pociski, które wtedy spadły.

Obchody zakończył mocny akcent: widowisko batalistyczne z udziałem krajowych i zagranicznych grup rekonstrukcyjnych. Znajdujące się za murem gospodarstwo klasztorne zostało otwarte dla osób z zewnątrz, co nie zdarza się często, i to właśnie na jego terenie odbyła się inscenizacja wydarzeń sprzed 101 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski