Bułgarski dowódca odwołany z Iraku
Gazeta powołuje się na informacje uzyskane od polskiego dowództwa, które uznało, że sprawujący od niespełna miesiąca dowództwo bułgarskiego kontyngentu ppłk Ljuckanow "nie ma odpowiednich zdolności organizacyjnych" i zwróciło się do Sztabu Generalnego bułgarskich sił zbrojnych o zmianę na tym stanowisku.
Oficjalnie resort obrony przyznał, że nowy dowódca zna francuski i że został wysłany, gdyż nie było innego odpowiedniego kandydata na to miejsce. Nieoficjalnie mówi się, że w bułgarskiej armii jest tylko 9 oficerów mogących dowodzić batalionem i znających angielski na odpowiednim poziomie, lecz nikt z nich nie chciał uczestniczyć w misji w Iraku.
Przed wyjazdem Ljuckanowa kierownictwo resortu informowało, że w Iraku będzie miał osobistego tłumacza. Rozwiązanie takie okazało się jednak nie do zaakceptowania przez sojuszników, zwłaszcza w sytuacjach, gdy pośrednicy w komunikowaniu się są niepożądani. Nowym dowódcą bułgarskiego batalionu został ppłk Petko Liłow.
W artykule poświęconym odwołaniu Ljuckanowa "Trud" przypomina zarzuty pod adresem polskiego dowództwa sprzed kilku tygodni, iż jakoby Polacy weszli w komitywę z miejscowymi szejkami, izolując od tego układu Bułgarów. W konsekwencji miało dojść do zamachu na jedną z bułgarskich baz w Karbali, w którym 5 Bułgarów zginęło, a ponad 20 zostało rannych.
PAWEŁ JANOWSKI (Sofia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?