– Grając na pozycji środkowego pomocnika, bardziej koncentrowałem się na dogrywaniu piłek do kolegów. Faktem jest, że kilka bramek mogłem jeszcze strzelić. Niemal zawsze grałem w środku pola, choć był taki sezon, jeszcze za czasów Młodej Ekstraklasy, gdy występowałem na prawej obronie. Zdecydowanie lepiej czuję się jednak na __środku pomocy – podkreśla Babiarz.
Kibice na Górnym Śląsku zastanawiają się, jak to się stało, że Ruch Chorzów nie zatrzymał w swojej drużynie na kolejny sezon młodego, utalentowanego pomocnika.
– Po prostu nie otrzymałem z Ruchu oferty przedłużenia kontraktu. Miałem wprawdzie kilka rozmów z przedstawicielami zarządu klubu, jednak nie wynikało z nich nic konkretnego. Szczerze mówiąc, myślałem, że moje negocjacje z Ruchem będą wyglądały nieco inaczej – przyznał nowy zawodnik Termaliki Bruk-Betu.
Na ofertę z klubu ekstraklasy nie musiał jednak długo czekać. _– Jeszcze w trakcie rozgrywek, gdy nie było wiadomo, czy zespół z Niecieczy wywalczy awans do ekstraklasy, byłem w kontakcie z trenerem Piotrem Mandryszem. Gdy okazało się, że nie mam możliwości porozumienia się z Ruchem, sprawy transferowe z Termalicą Bruk-Betem potoczyły się bardzo szybko. Miałem wprawdzie propozycje gry z innych drużyn, wybrałem jednak klub z Niecieczy, gdyż w środowisku piłkarskim od dawna ma bardzo dobrą opinię _– podkreśla nowy pomocnik drużyny „Słoników”.
Jednym z powodów, który skłonił Babiarza do podpisania kontraktu w Niecieczy był szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu.
– Nie ukrywam, że mam duże zaufanie do trenera Piotra Mandrysza. Przez dwa lata pracowałem z nim w GKS-ie Tychy i bardzo podobał mi się styl prowadzenia zespołu przez trenera. Poza tym gra drużyny i moja wyglądała wtedy dobrze, czego najlepszym odzwierciedleniem były wyniki na boisku. Najpierw wywalczyliśmy awans do pierwszej ligi i za rok, jako beniaminek, zakończyliśmy rozgrywki na wysokim, szóstym miejscu – wspomina Babiarz, który wierzy, że jego obecność w drużynie „Słoników” korzystnie wpłynie także na wyniki drużyny z Małopolski.
Nowy pomocnik Termaliki Bruk-Betu nie miał zbyt dużych problemów z aklimatyzacją w drużynie, gdyż dobrze zna kilku zawodników.
– Z Adrianem Chomiukiem i Mateuszem Kupczakiem grałem w GKS-ie Tychy, a Tomasza Foszmańczyka i Sebastiana Nowaka znam jeszcze z czasów, gdy występowali w Ruchu Chorzów. Byłem wtedy jeszcze młodym graczem i znajdowałem się tylko w __szerokiej kadrze „Niebieskich”, ale mimo wszystko pamiętam starszych kolegów – przypomina Babiarz.
Nowy pomocnik niecieczan, przed podpisaniem kontraktu, spotkał się z prezesem Termaliki Bruk-Betu Danutą Witkowską i jak sam stwierdził był pod sporym wrażeniem.
– Po jednej rozmowie zauważyłem, że pani prezes jest osobą bardzo zaangażowaną i oddaną klubowi. Widać, jak bardzo zależy jej na sukcesie spotrowym i organizacyjnym – _mówi Babiarz, który pod koniec tygodnia, wspólnie z żoną, ma poszukać mieszkania w pobliskim Tarnowie. _– Nigdy nie oglądałem zawodów żużlowych na żywo. Mieszkając w Tarnowie, będę miał okazję – cieszy się Babiarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?