Bartosz Zmarzlik nadal liderem cyklu Speedway Grand Prix. Zobacz zmagania Polaka na torze w Malilli

Pod koniec czerwca Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim i po trzecim triumfie w tym sezonie umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Świata, powiększając swoją przewagę nad drugim w tabeli Jackiem Holderem do 21 punktów. Nic dziwnego, że zawodnik ORLEN Team był też zdecydowanym faworytem rywalizacji na torze w Malilli, na którym wygrywał już w latach 2017, 2021 i 2022.

Podczas szóstej rundy tegorocznej rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata od początku nie brakowało emocji. Już w swoim pierwszym starcie Bartosz Zmarzlik stoczył zacięty pojedynek z Australijczykiem Jackiem Holderem. Polak próbował wyprzedzić rywala przy bandzie, ale Holder nie zostawił mu tam miejsca i Zmarzlik upadł, uderzając w bandę. Na szczęście trzykrotnemu mistrzowi świata nic się nie stało, ale sędzia zawodów wykluczył go z powtórki trzeciego biegu.

W kolejnym swoim starcie (w 5. biegu) Zmarzlik nieco został na starcie, ale jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia po zewnętrznej toru wyprzedził wszystkich rywali i bez problemów minął linię mety jako pierwszy, pozostawiając za plecami Andrzeja Lebiediewa, Leona Madsena i Macieja Janowskiego. Następny, 11. bieg Polak ukończył na drugim miejscu, ustępując jedynie Szwedowi Fredrikowi Lindgrenowi, ale zdobył dodatkowe 2 cenne punkty. Podczas 16. wyścigu Zmarzlik rozgrzał publiczność w Malilli niezwykle zaciętym, ale wygranym pojedynkiem z Brytyjczykiem Robertem Lambertem. W ostatnim swoim biegu rundy zasadniczej , Polak bez problemów odniósł kolejne zwycięstwo, pokonując Martina Vaculika, Patryka Dudka i Jacoba Thorssella, co dało mu awans do półfinału. Warto dodać, że dla zawodnika ORLEN Team był to już 42. z rzędu awans do czołowej ósemki zawodników w turnieju Speedway Grand Prix.

Pierwszy półfinał wygrał Fredrik Lindgren przed Danielem Bewleyem, a z dalszej rywalizacji odpadli Max Fricke i Jack Holder. W drugim startowali dwaj Polacy: Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek oraz Robert Lambert i Martin Vaculik. Walka o awans do finału była bardzo zacięta i wyrównana. Ostatecznie linię mety jako pierwszy minął Dudek, wyprzedzając Vaculika, Zmarzlika i Lamberta. Tym samym seria ośmiu finałów z rzędu, w których wystąpił Bartosz Zmarzlik została zakończona, ale obrońca tytułu pozostał liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Ostatni, finałowy bieg wygrał Bewley przed Vaculikiem i Dudkiem, natomiast Lindgren został wykluczony za spowodowanie kraksy, przez którą trzeba było powtórzyć wyścig.

– Po upadku w pierwszym biegu na pewno była gdzieś tam chwila zdekoncentrowania, aczkolwiek kolejne biegi układały się całkiem pozytywnie, więc z tego należy się cieszyć. To bardzo specyficzny tor. Bardzo ciężko było odnaleźć, w którym momencie w danym biegu będą dobre ścieżki. Widzieliśmy, jak w finale Freddie wjechał w krawężnik i jak szybko od razu dostał prędkości, bo zrobił się taki twardy pas. Z kolei w pierwszym łuku było korzystniej po zewnętrznej. Te pola było trudno odnaleźć. Sam trochę źle też wybrałem pole w półfinale, ale to już nie ma znaczenia, to już historia – powiedział w wywiadzie telewizyjnym Bartosz Zmarzlik, który już myśli o kolejnym występie w Speedway Grand Prix.

Siódma runda mistrzostw odbędzie się 12 sierpnia w stolicy Łotwy – Rydze, gdzie najlepsi żużlowcy świata nigdy wcześniej nie rywalizowali.

1. Daniel Bewley (Wielka Brytania)
2. Martin Vaculik (Słowacja)
3. Patryk Dudek (Polska)
4. Fredrik Lindgren (Szwecja)
5. Bartosz Zmarzlik (Polska)
6. Max Fricke (Australia)
7. Jack Holder (Australia)
8. Robert Lambert (Wielka Brytania)
...
15. Maciej Janowski (Polska)

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 102 pkt.
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 82 pkt.
3. Jack Holder (Australia) – 79 pkt.
4. Martin Vaculik (Słowacja) – 69 pkt.
5. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 69 pkt.
6. Jason Doyle (Wielka Brytania) – 69 pkt.
...
11. Patryk Dudek (Polska) – 44 pkt.
13. Maciej Janowski (Polska) – 33 pkt.