MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Baśniowe wesele w cygańskim rytmie

Redakcja
- "Krwawe Gody" Frederica Garcii Lorki miały już kilka odsłon w światowej kulturze. Zainspirowane tym tekstem były spektakl baletowy Antonia Gadesa i film Carlosa Saury. Czego możemy się spodziewać po przedstawieniu "Krwawe wesele" z Nowej Huty, które oparł Pan także na tekście Lorki?

Wydarzenia

< rozmowa > z Bartoszem Szydłowskim, reżyserem premierowego spektaklu "Krwawe wesele" w Łaźni Nowej, o cygańskiej duszy, symbolicznym weselu i Romach z Nowej Huty

- Przede wszystkim nasz spektakl będzie daleko idącą adaptacją. Tekst Lorki dla współczesnego aktora i reżysera brzmi dość martwo. Dlatego nie próbujemy słowo po słowie odtwarzać dramatu. Lorca stawia przed nami wyzwanie dotyczące piękna, rytmu i poetyckości. Z pierwotnym tekstem łączy nas także główny motyw przedstawienia, czyli autentyczna historia, która rozegrała się w środowisku hiszpańskich Romów. Postanowiliśmy przełożyć tę opowieść na współpracę ze środowiskiem Cyganów żyjących w Nowej Hucie. Chodzi nam o pokazanie na scenie świata metafizycznego, wyobraźni, żywiołu natury.
- Wesele to znany motyw dramatyczny. Czym będzie się wasz spektakl charakteryzował?
- Od początku uciekaliśmy od literalnego rozumienia wesela i skręcaliśmy w stronę bardziej symboliczną. Wiedziałem, że nie chcę zabawy i wódki na stołach. Poszukiwałem metaforycznej formy dla ujęcia ludycznego charakteru pierwotnego tekstu. Spektakl został ujęty w baśniową formę. Stworzyliśmy na scenie formę pomany, cygańskiego wspomnienia o zmarłych. W przestrzeni lasu, który porósł miejsce dawnej zbrodni, pojawiają się ptaki. To tak naprawdę dusze odbywające formę pokuty, które odgrywają tragiczne wydarzenia z ich przeszłości. Czekają na pannę młodą, która nie nadchodzi...
- Choć spektakl jest adaptacją, o czym świadczy tytuł, ślady Lorki w przedstawieniu można zapewne wychwycić...
- Oczywiście! Pozwoliliśmy sobie nawet wpleść w narrację fragmenty jego wierszy, by pokazać, dlaczego Lorcę fascynował cygański świat i dlaczego dzisiaj wydaje się nam taki pociągający.
- Wspomniał Pan, że spektakl realizowany jest wraz Romami mieszkającymi w Nowej Hucie. To pierwszy taki projekt artystyczny. Skąd ten pomysł?
- To konsekwencja programu działania Łaźni Nowej, która próbuje z różnymi nowohuckimi środowiskami nawiązywać współpracę. Chcemy im pokazać, że jesteśmy zainteresowani tym, co się u nich dzieje, staramy się ich poznawać. Zaproszenie do projektu oznacza oczywiście profesjonalne oczekiwania. To nie jest żadna społeczna kokieteria.
- Romski świat bywa jednak dla nas niedostępny.
- Dla nas, gadziów, Romowie tworzą świat, który nie jest podporządkowany logice. Świat żyjący namiętnością, uniesieniem, temperamentem chwili. Gdy pracowałem z Cyganami, zobaczyłem, że są to ludzie głęboko uduchowieni, blisko związani z naturą. Mają swoją niezwykłą wrażliwość, którą dostrzec można dopiero wtedy, gdy się ich lepiej pozna. W jednym z wierszy Lorki Cygan celnie mówi, że ma obłoki we krwi.
- Pierwszym głosem wśród śpiewających został Cygan z Augustowa Adam Kozłowski. W jaki sposób trafił do waszego spektaklu?
- Podczas Taboru Pamięci Romów, w którym uczestniczyliśmy w Bielczy niedaleko Szczurowej, spotkałem młodego cygańskiego muzyka ubranego w zwykły podkoszulek i białe, sportowe buty. Gdy usłyszałem jego śpiew nad grobem zamordowanych w czasie wojny Romów, poczułem magię cygańskiej duszy. To był właśnie Adam Kozłowski. Natychmiast zaprosiłem go do współpracy. Muzykę zaaranżował kompozytor Andrzej Bonarek, a na scenie zagra na żywo zespół muzyczny Kałe Jakha, złożony z Romów z Nowej Huty.
- "Krwawe wesele" miało swoją prapremierę na festiwalu Miasto w Legnicy, gdzie publiczność nagrodziła go 10-minutową owacją na stojąco. Pierwotnie mieliście tam jednak pokazać "Requiem" Jacka Papisa.
- Okazało się, że z powodu przepisów bezpieczeństwa nie można wykorzystać jako scenerii spektaklu starego, poradzieckiego bunkra. Skoro mieliśmy zaprezentować się w plenerze, "Krwawe wesele" wydawało się świetną propozycją.
- "Krwawe wesele" będzie można od 27 września oglądać w Łaźni Nowej. Jak odnajdzie się ten spektakl w poprzemysłowej przestrzeni Nowej Huty?
- Koncepcja wizualna spektaklu to dzieło Małgorzaty Szydłowskiej, której udało się przystosować nowohucką scenę do potrzeb przedstawienia. Łaźnia to unikalna przestrzeń teatralna. Na podłodze sceny położono drewniany bruk, który przypomina ścięty las. Można to również odebrać jako metaforę, nawiązanie do czegoś, co się skończyło, chociażby do cygańskiego taboru, który praktycznie zaniknął jako forma życia. Mogę zdradzić, że w Łaźni wyrośnie las, oczywiście umowny, budowany dźwiękiem, kolorem, światłem i projekcjami multimedialnymi. Zobaczymy widowisko baśniowe, wizualne, pełne pięknej muzyki. Zapraszam, by to samemu zobaczyć i posłuchać.
Rozmawiał: ŁUKASZ GAZUR

"Krwawe wesele" Premiera spektaklu: 27 września o godz. 20, Łaźnia Nowa, os. Szkolne 25.

Krwawe wesele

Scenariusz i Reżyseria: Bartosz Szydłowski. Scenografia i inscenizacja: Małgorzata Szydłowska. Oryginalna muzyka cygańska grana na żywo: Adam Kozłowski i zespół "Kałe Jakha" (Czarne Oczy) Zenona Bołdyzera. Opracowanie efektów muzycznych i dźwiękowych: Andrzej Bonarek. Występują: Alicja Bienicewicz, Rafał Kosecki, Adam Kozłowski, Jadwiga Lesiak, Kalina Pawlukiewicz, Wiktor Loga Skarczewski, Tomasz Sobczak, Edyta Torhan, Edward Wnuk.

Premiera spektaklu: 27 września o godz. 20, Łaźnia Nowa, os. Szkolne 25.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski