Beckham do Barcelony?

Wcześniej mówiło się o wyjeździe Beckhama do USA lub Japonii, ale jego żona Victoria wolałaby mieszkać w miejscu, w którym ma szansę spotkać większą ilość swoich rodaków. Dlatego przedstawiciele Beckhama szukają apartamentu dla Beckhamów (Davida, Victorii i ich trojgu dzieci) na wybrzeżu Morza Śródziemnego, w okolicy Lloret de Mar. Barcelona zgodziła się ponoć płacić piłkarzowi 6 milionów euro na sezon, czyli tyle, ile zarabia w Realu. Dodajmy, że usługami Anglika są zainteresowane są także Inter Mediolan i Bolton Wanderers.
Trudno powiedzieć, na ile wiarygodna jest informacja o transferze Beckhama do Barcelony. Wczoraj w Hiszpanii obchodzono "Dia de los Santos Inocentes", czyli tamtejszy... prima aprilis. Całkiem prawdziwa jest natomiast notka o otwarciu przez asa Barcelony - Brazylijczyka Ronaldinho - instytutu jego imienia w Porto Alegre, na południu Brazylii. Ośrodek zajmuje powierzchnię prawie 12 hektarów. Ma służyć 3,5 tys. dzieci z ubogich rodzin, a w pełni funkcjonować zacznie najprawdopodobniej 21 marca przyszłego roku, czyli w dniu 27. urodzin Ronaldinho.
Jak z kolei doniósł "Al-Jazeera Sport", kuwejcki następca tronu Hassan Abdullah Al Mohammet Salifou Ali-Baba XVIII, nosi się z zamiarem pozyskania 95 procent akcji Realu Madryt. Internetowy serwis Al-Jazeery zamieścił fragment listu przesłanego przez szejka do Ramona Calderona, w którym ten pierwszy zapewnia, że od dzieciństwa czuł miłość do Realu i teraz chce przywrócić mu dawny blask, więc pyta o możliwość przejęcia jego udziałów, oferując w zamian znaczące nakłady finansowe na wzmocnienia i gwarantując, iż skład zarządu nie uległby zmianie, a Calderon pozostałby prezesem. (FIL)