Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie łatwiej zatrudnić cudzoziemców? Rząd (podobno) pracuje nad nową polityką migracyjną. Ale przed wyborami jej nie ogłosi

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Wielu Polaków patrzy na ukraińską imigrację z sympatią.
Wielu Polaków patrzy na ukraińską imigrację z sympatią. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski/Polskapresse
Przyspieszenie procedur wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemców i ograniczenie biurokracji w tym obszarze – zapowiada Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Z kolei Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pomaga doposażyć urzędy wojewódzkie i przydziela im etaty urzędnicze, aby obsługa wzbierającej fali obcokrajowców chętnych do pracy i zamieszkania w Polsce szła gładko.

W piątek napisaliśmy, że polscy pracodawcy – od wielkich po małych – żądają coraz głośniej zniesienia barier w zatrudnianiu cudzoziemców. Chcą, by rząd ułatwił osiedlanie się nad Wisłą nie tylko Ukraińcom czy Białorusinom, ale i Azjatom z Wietnamu, Chin, Indii, Bangladeszu. Ostrzegają, że w przeciwnym razie do 2025 r. zabraknie nam… 2,5 mln pracowników, przez co polska gospodarka przestanie się rozwijać, bo nie będzie miał kto zrealizować rosnących zamówień krajowych i eksportowych.

- Już dziś większość firm w Polsce ma problemy z pozyskaniem rąk do pracy. Deficyt obejmuje zarówno specjalistów, jak i stanowiska fizyczne – podkreśla Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, tłumaczy przedsiębiorcom, że czas śmiesznie taniej siły roboczej w Polsce nieodwracalnie się skończył i zachęca ich do robotyzacji oraz automatyzacji. Paweł Musiałek z krakowskiego Klubu Jagiellońskiego przyznaje, że to słuszne, ale nie wszędzie możliwe. – Ogromny odsetek firm w naszym kraju stanowią małe i mikroprzedsiębiorstwa, a w nich, z uwagi na małą skalę działalności, automaty i roboty są przeważnie nieopłacalne. Dlatego potrzebujemy ludzi – mówi ekspert.

Organizacje gospodarcze domagają się od rządu pilnych działań – w obawie przed tym, że liberalizowane przez naszych sąsiadów (od krajów nadbałtyckich, przez Czechy i Słowację po Niemcy) przepisy migracyjne mogą sprawić, iż nie tylko nie pozyskamy nowych pracowników z zagranicy, ale i stracimy znaczną część tych, którzy od kilku lat ratują nasz wzrost gospodarczy. – Bez cudzoziemskich pracowników, zwłaszcza Ukraińców, polski wzrost PKB nie wynosiłby 5 proc., tylko znacznie poniżej 4 proc., nie byłoby też w budżecie państwa środków na programy socjalne, a ZUS miałby poważne problemy – podkreśla Michał Wysłocki, ekspert BCC.

Według ZUS, legalnie pracuje w Polsce ponad 600 tys., cudzoziemców, w tym prawie pół miliona Ukraińców. Wszyscy oni płacą podatki i składki na ubezpieczenia społeczne. Pracodawcy przekonują, że zwiększenie fali cudzoziemskich pracowników nie tylko pomoże rozwijać się firmom, ale i zasili budżet państwa oraz ZUS dodatkowymi środkami – co jest bardzo ważne w sytuacji, gdy PiS złożył wyborcom tak wiele obietnic socjalnych.

Paweł Musiałek przyznaje, że to prawda, ale tworzenie ułatwień dla imigrantów to temat niewygodny dla PiS - z uwagi na antyimigracyjne nastroje na prawicy. Przeciwne masowemu ściąganiu imigrantów są też związki zawodowe. Dlatego, zdaniem większości ekspertów, do wyborów PiS raczej nie ogłosi nowej polityki migracyjnej, a jedynie ograniczy się do drobnych, technicznych, udogodnień i usprawnień.

Nowa (głęboko schowana) polityka migracyjna

Kierunki nowej polityki migracyjnej Polski według PiS zostały zapisane w tzw. Planie Morawieckiego, czyli przyjętej przez rząd ponad trzy lata temu Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR). SOR nadal formalnie obowiązuje i zakłada, że z powodów demograficznych (szybkie starzenie się społeczeństwa, wchodzenie na rynek pracy niżów demograficznych o wiele mniej liczebnych od odchodzących na emerytury wyżów) Polska – jeśli chce gonić kraje rozwinięte - musi przyjąć setki tysięcy, jeśli nie miliony cudzoziemskich pracowników. Główny wniosek: w ramach nowej polityki migracyjnej powinniśmy ustalić, jakich ludzi będziemy potrzebowali w najbliższych latach i przyjąć takie przepisy, by przyjeżdżali do nas najbardziej pożądani specjaliści.

Równocześnie coraz bardziej brakuje nam ludzi do prostych prac fizycznych (i ten deficyt będzie rósł), więc powinniśmy szybko zdecydować, z jakich krajów i części świata (oraz kręgów kulturowych) powinni pochodzić imigranci: czy raczej z sąsiednich, bliskich nam mentalnie, czy też dalszych, jak Afryka czy Azja (i czy raczej Wietnamczycy czy Hindusi lub Pakistańczycy).

Wszystkie te pytania, w ramach dyskusji nad nową polityką migracyjną, zadawało na początku rządów PiS Ministerstwo Rozwoju, któremu powierzono misję koordynowania prac. Okazało się jednak, że dyskusja ta wzbudza olbrzymi niepokój i wywołuje szereg kąśliwych komentarzy na prawo od PiS, a także w szeregach PiS, wśród polityków alergicznie reagujących na hasło „imigracja”.

Efektem była dymisja wiceministra rozwoju, który zbyt otwarcie cytował zapisy SOR o potrzebach imigracyjnych Polski. Jedynym gospodarzem prac nad nową polityką migracyjną zostało MSWiA. Od tego czasu… kamień w wodę. Resort nie informuje o swych propozycjach, ani ewentualnych zmianach prawnych.

W związku z coraz większą presją pracodawców, zapytaliśmy w minioną środę (12 czerwca) nową szefową MSWiA, Elżbietę Witek, czy będzie postulować zmiany w przepisach dotyczących zatrudnienia cudzoziemców i ich osiedlania się (w tym sprowadzania rodzin) oraz jakie działania zamierza podjąć w celu zatrzymania Ukraińców. Resort nie odpowiedział na te pytania. Poinformował jedynie, że „zagadnienie zezwoleń na pracę dla cudzoziemców leży w kompetencjach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki
Społecznej” , a „szereg działań na rzecz obsługi cudzoziemców ubiegających się o zezwolenie na pracę podejmują urzędy wojewódzkie”.

Nowa szefowa MSWiA zwraca uwagę, że w celu usprawnienia obsługi tężejącej fali cudzoziemców niektóre urzędy wojewódzkie rozszerzyły zadania swoich delegatur o wydawanie zezwoleń na pracę.

„W części urzędów uruchomiono dodatkowe stanowiska obsługi klienta oraz utworzono infolinię realizującą politykę informacyjną z zakresu legalizacji pobytu i pracy obywateli państw trzecich. Wdrożono również aplikację do zarządzania zbiorem prowadzonych spraw, pozwalającą m.in. na komunikowanie się z cudzoziemcami poprzez umożliwienie im zdalnego wglądu do stanu ich sprawy. Osoby w trakcie ubiegania się o legalizację pobytu mogą również śledzić status swojej sprawy i monitorować ją poprzez stronę internetową” – informuje MSWiA.

Podkreśla, że urzędy są stale doposażane w celu lepszej obsługi cudzoziemców – wykorzystują przy tym środki z unijnego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji. Pozwala on zakupić niezbędny sprzęt, unowocześnić i rozbudować systemy informatyczne czy systemy kolejkowe w urzędach i tzw. urzędomaty, tworzyć wspomniane infolinie itp.

Poprzedni szef MSWiA zawnioskował także o zwiększenie liczby etatów w urzędach wojewódzkich o prawie 300 osób – jedna trzecia z nich trafiła do wydziałów zajmujących się wydawaniem cudzoziemcom zezwoleń na pracę. W samych urzędach słyszymy, że przydałoby się tę liczbą co najmniej… potroić. Bo wiele wydziałów doszło do ściany.

Resort pracy: słuchamy uważnie pracodawców, dostosowujemy przepisy

Te same pytania (czy będzie postulować zmiany w przepisach dotyczących zatrudnienia cudzoziemców i ich osiedlania się oraz jakie działania zamierza podjąć w celu zatrzymania Ukraińców) zadaliśmy Bożenie Borys – Szopie, nowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Zapewniła nas, że resort pracy „na bieżąco analizuje funkcjonowanie procedur związanych z zatrudnianiem cudzoziemców, mając świadomość jak bardzo ważna jest to kwestia dla funkcjonowania rynku pracy”. - Jesteśmy świadomi, że rozwiązania, które do niedawna były nowatorskie i skuteczne szybko mogą okazać się niewystarczającymi – przyznaje minister.

Resort pracy twierdzi, że na bieżąco konsultuje się ze środowiskami pracodawców, a wiele zgłaszanych przez nich postulatów stało się impulsem do zmian prawnych. Np. od blisko roku można odstąpić od wymogu przeprowadzania tzw. testu rynku pracy przy ubieganiu się o zezwolenie na pracę w wybranych kilkuset zawodach. Kilka innych postulatów przedsiębiorców może być wkrótce zrealizowanych – resort pracuje bowiem nad stosownymi rozwiązaniami i jest szansa na zakończenie ścieżki legislacyjnej jeszcze przed wyborami.

„W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prowadzone są obecnie prace mające na celu przyspieszenie procedur wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemców, m.in. poprzez szersze wykorzystanie systemów teleinformatycznych oraz ograniczenie liczby wymaganych załączników, które należy dołączyć do wniosku” – informuje resort. Przyznaje, że spełnienie części żądań przedsiębiorców „wymagałoby gruntownej zmiany systemu dopuszczania cudzoziemców do rynku pracy w Polsce”. Przede wszystkim w obszarze zastrzeżonym dla MSWiA.

Prace nad polityką migracyjną Polski pod kierunkiem MSWiA mają m.in. wskazać kierunek możliwych zmian w przepisach. - W nowej polityce migracyjnej potrzeby rynku pracy będą z całą pewnością jednym z najważniejszych priorytetów. Należy jednak pamiętać, że sprawny system zarządzania migracjami zarobkowymi wymaga także rozwiązań, za które odpowiedzialne są inne resorty – dotyczy to m.in. procedur wjazdu i pobytu, uznawania kwalifikacji, czy finansowania zwiększającej się liczby zadań związanych z obsługą napływu migrantów – zwraca uwagę MRPiPS.

Równolegle koncentruje się na „podwyższaniu standardów dotyczących faktycznych warunków pracy w branżach i zawodach, gdzie ochrona pracowników jest obecnie najniższa, a gdzie, jak wskazują także doświadczenia innych państw, cudzoziemcy są szczególnie reprezentowani”.

Imigranci? Jacy imigranci! Wzrok polskich polityków sięga tylko do jesieni... Katastrofa? Jakoś to będzie [KOMENTARZ]

Zatrzymać Ukraińców, przyciągnąć Białorusinów i… Kogo jeszcze?

Resort pracy zdaje sobie sprawę, że Ukraina ma podobne jak Polska problemy z coraz większym deficytem pracowników (50-milionowy kraj na stałe lub czasowo opuściło 9 mln obywateli, z czego ok. 2 mln wyjechało do Polski; społeczeństwo ukraińskie starzeje się równie błyskawicznie jak polskie), przyznaje też, iż coraz większe otwarcie innych krajów naszego regionu na imigrantów z pewności zaostrzy konkurencje o pracowników. W efekcie populacja pracowników z Ukrainy może się kurczyć. Lukę te mogą jednak, wedle obserwacji resortu, wypełnić przybysze z innych państw.

- Szybciej niż w przypadku innych państw rośnie udział pracowników m.in. z Białorusi czy państw azjatyckich, jak Indie, Nepal i Bangladesz – zauważa ministerstwo pracy.

Nie podziela przy tym wyrażanej przez naszych pracodawców obawy, że Ukraińcy mogą masowo wyjeżdżać z Polski dalej na Zachód, zwłaszcza do Niemiec, z uwagi nie tylko na wyższe płace, ale i bardziej przyjazne procedury.

„Obywatele Ukrainy wybierają pracę w Polsce nie tylko ze względu na atrakcyjniejsze niż w swoim kraju płace, ale i ze względu na czynniki takie, jak bliskość geograficzna i kulturowa oraz dobrze rozwinięte (od lat 90.) sieci migracyjne. Znacząca część migrantów z Ukrainy podejmuje w Polsce pracę krótkoterminową, średnio przez kilka miesięcy w roku. Wielu migrantów od lat przyjeżdża do Polski, jednak nadal ich tzw. centrum życiowe ulokowane jest w kraju pochodzenia, czyli na Ukrainie. Dla tej grupy bliskość geograficzna ma istotne znaczenie” – argumentuje ministerstwo.

Dodaje, że istotną rolę odgrywa także łatwość, z jaką obywatele Ukrainy uczą się języka polskiego i odnajdują się na naszym rynku pracy. Zdaniem resortu, czynniki te na pewno decydują o atrakcyjności Polski jako kraju docelowego migracji, także długoterminowej.

- Obywatele Ukrainy pozostają wciąż najczęściej zatrudnianymi cudzoziemcami w Polsce. Wydaje się dla nich ponad 70 proc. zezwoleń na pracę, ponad 90 proc. oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi oraz znacznie powyżej 90 proc. zezwoleń na pracę sezonową – wyliczają urzędnicy.

Zdaniem resortu pracy, nie można wykluczyć większego zainteresowania Ukraińców kierunkiem niemieckim, ale zapał ewentualnych chętnych może ostudzić to, że Niemcy szukają głównie pracowników wysokowykwalifikowanych, bo do wykonywania prostych prac zaprzęgli już jakiś czas temu roboty i automaty; niemiecka gospodarka jest wielokrotnie silniej zautomatyzowana niż polska, znacznie mniejszy jest tam również odsetek mikrofirm, działających na zasadzie manufaktury.

- Pracownik wysokokwalifikowany musi znać język. Dziś kurs języka niemieckiego, pozwalający osiągnąć poziom wystarczający do swobodnego radzenie sobie cudzoziemca na rynku pracy, trwa około dwóch lat – wyliczają urzędnicy MRPiPS.
Mimo to, ich zdaniem, wobec liberalizacji przepisów w państwach ościennych, w sytuacji, gdy cudzoziemcom oferuje się tam wyższe zarobki, „zapewne należy przemyśleć, jakiego rodzaju zachęty mogłyby skłonić migrantów, zwłaszcza tych najatrakcyjniejszych z punktu widzenia popytu na pracę, do związania się z polskim rynkiem pracy na dłużej”.

W tej kwestii ministerstwo odsyła jednak do MSWiA: „Obecnie trwają koordynowane przez MSWiA zaawansowane prace nad polityką migracyjną Polski, która określi kierunki ewentualnych zmian, w tym także zapewne dotyczące kwestii migrantów ze Wschodu”.

Postulaty pracodawców:

  • wydłużenie okresu pracy wykonywanej na podstawie oświadczenia do 12 miesięcy w ciągu kolejnych 18 miesięcy, lub do 18 miesięcy w ciągu kolejnych 24 miesięcy;
  • rozszerzenie listy krajów, których obywatele mogą pracować w Polsce w oparciu o oświadczenia m.in. o państwa azjatyckie, takie jak Indie i Bangladesz;
  • zliberalizowanie przepisów nakazujących pracodawcy informowanie o podjęciu pracy przez cudzoziemca w oparciu o oświadczenie
  • rezygnacja z opiniowania zatrudnienia cudzoziemców przez starostów lub mocne ograniczenie uprawnień (obowiązków) starostów w tym zakresie
  • rezygnacja z biurokratycznych procedur (dotyczących pobytu i zatrudnienia) w sytuacji, gdy cudzoziemiec zmienia pracę lub pracodawcę
  • umożliwienie przebywającym już w Polsce cudzoziemcom łatwej i szybkiej legalizacji pobytu i zatrudnienia
  • skrócenie okresu nieprzerwanego pobytu cudzoziemca na terytorium RP wymaganego do uzyskania zezwolenia na pobyt stały
  • zapewnienie cudzoziemcom możliwości umówienia wizyty w konsulatach RP w celu złożenia wniosku o wydanie wizy typ C, lub D w racjonalnym terminie
  • wprowadzenie obowiązku szczegółowego uzasadnienia pierwszej decyzji o odmowie udzielenia cudzoziemcowi wizy przez konsula RP
  • wprowadzenie nowego rodzaju wizy krajowej, wydawanej w celu wykonywania pracy na terytorium RP przez cudzoziemców posiadających wysokie kwalifikacje;
  • zapewnienie wzrostu liczby urzędników obsługujących cudzoziemców w urzędach wojewódzkich proporcjonalnie do wzrostu liczby wniosków
  • ujednolicenie, uproszczenie i cyfryzacja wszystkich procedur związanych z zatrudnieniem i pobytem cudzoziemców.

WIDEO: Praca sezonowa dla młodzieży. Co im daje i na co zwrócić uwagę?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski