Bez konkursu i gwarancji

   (INF. WŁ.) Dlaczego nie było konkursu na prezesa spółki Apollo Film? Jan Bereza (LPR), członek Zarządu Województwa Małopolskiego, który wskazał kandydata, podaje dwa powody: po pierwsze, nie ma gwarancji, że prezes wybrany w konkursie poradzi sobie w trudnej sytuacji nowej spółki, a po drugie - szkoda czasu na przesłuchiwanie kandydatów.
   Wczoraj w Urzędzie Marszałkowskim został podpisany akt komercjalizacji Instytucji Filmowej Apollo Film. Przynosząca straty instytucja ma zostać przekształcona w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, by łatwiej było jej wyjść z długów, które sięgają 1,5 mln zł. Straty za 2002 r. wyniosły 1,6 mln zł, a ubiegłoroczne szacowane są na 800-900 tys. zł.
   Wartość księgowa majątku Apollo Film (24 nieruchomości w czterech województwach) wynosi około 19 mln zł, ale kapitał zakładowy nowej spółki został ustalony tylko na 7,5 mln zł; wiele nieruchomości ma hipoteczne wpisy o wierzytelnościach wobec skarbu państwa, banków i innych podmiotów. Nie ulega wątpliwości, że nowa spółka, która powinna zacząć działalność z początkiem marca, będzie musiała pozbyć się tych nieruchomości, które przynoszą jej największe straty.
   Jedną z koncepcji jest przekazanie - ale odpłatne - budynków kin w małych miejscowościach na rzecz lokalnych samorządów, by nadal były one wykorzystywane na cele kultury. Zyski z tej operacji mają jednak posłużyć tylko do spłaty zadłużenia.
   Władze województwa małopolskiego, które jest właścicielem Apollo Film, chcą utrzymać dotychczasowy profil firmy, lecz przy deficycie w prowadzeniu działalności filmowej trzeba będzie poszukać dodatkowych źródeł finansowania.
   Receptę na problemy mają znaleźć władze nowej spółki. Prezesem Apollo Film będzie Tomasz Maciejowski, prezes spółki prowadzącej portal internetowy Tygodnik Finansowy, wskazany przez członka zarządu województwa Jana Berezę (obaj panowie razem pracowali w latach 90.), a jego zastępcą - Ryszard Rutkowski, wskazany przez zarząd województwa (wieloletni urzędnik). W trzyosobowej radzie nadzorczej zasiądą: Andrzej Mucha (członek małopolskiego zarządu regionalnego PiS), Krzysztof Zgrzywa (radny i członek Zarządu Powiatu Krakowskiego, mandat zdobył z list LPR) i Łukasz Osmenda (członek PO).
   - Nie ma gwarancji, że prezes wybrany w konkursie będzie lepszy od tego wybranego bez konkursu - powiedział dziennikarzom Jan Bereza tuż po podpisaniu aktu komercjalizacji Apollo Film. Dodał, że konkurs jest czasochłonny, bo na przesłuchanie kandydata potrzeba godzinę, a poza tym w ostatnim czasie zarząd obsadzał stanowiska w spółkach bez konkursów (ale np. na dyrektora szpitala w Nowym Sączu konkurs był - przyp. GEG). Zapewnił, że nowy prezes ma kwalifikacje do kierowania taką spółka jak Apollo Film. Gdy zwrócono uwagę, że na liście miejsc pracy nowego prezesa jest spółka, która ma ogromne kłopoty finansowe, Jan Bereza podkreślił, że są też takie, które odniosły sukces. Pytany, czy jest gotowy ponieść odpowiedzialność, jeżeli nowemu prezesowi nie uda się wyprowadzić Apollo Film na prostą, zastrzegł, że prezesa mianował Zarząd Województwa Małopolskiego.
(GEG)

   Instytucja Filmowa Apollo Film zajmuje się prowadzeniem kin (13 samodzielnie i 5 poprzez dzierżawców), dystrybucją filmów i organizacją Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Do roku 1999 była to instytucja państwowa, obecnie należy do samorządu województwa małopolskiego. Jej najważniejsze kina to "Kijów" w Krakowie (840 miejsc), "Romantica" w Kielcach (598 miejsc) i "Zorza" w Rzeszowie (600 miejsc). Oprócz kin komercyjnych Apollo Film prowadzi także małe sale studyjne: "Mikro" w Krakowie, "Moskwa" (mała sala) w Kielcach i "Iluzjon" w Rzeszowie.
   Być może prezes wskazany przez kolegę będzie najlepszym szefem spółki w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Być może nowy prezes odniesie sukces i województwo będzie mogło się pochwalić wzorowo przeprowadzonymi przekształceniami. Być może najważniejsze kina zostaną uratowane, a w małych miejscowościach samorządy będą dumne z przejętych niewielkich sal kinowych i rozkwitnie w nich życie kulturalne.
   _Zawsze jednak pozostanie pytanie: dlaczego nawet nie próbowano szukać innych kandydatów? Być może zgłosiłby się ktoś lepszy. Oczywiście, nie ma takiej gwarancji - tak samo jak nie ma gwarancji, że wybrany prezes jest tym lepszym kandydatem. Za to jest gwarancja, że stara znajomość to najlepsza rekomendacja._GRZEGORZ SKOWRON