MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez pomysłu na grę i zasłużona przegrana

(DW)
W środowym meczu niewiele wychodziło piłkarzom Sandecji
W środowym meczu niewiele wychodziło piłkarzom Sandecji fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Najsłabszy w tym sezonie mecz stoczyli w środę zawodnicy Sandecji. Ich pierwsza w historii porażka na własnym boisku z Termalicą Bruk-Betem była zatem wymiarem futbolowej sprawiedliwości.

Będący zazwyczaj silnym punktem zespołu słowacki defensywny pomocnik Matej Nather nie dotrwał do końca zawodów. Schodząc z boiska przeklinał samego siebie.

– Nie wiem, co się dzisiaj stało – _zastanawiał się zawodnik. _– Nic nie szło, piłka nie chciała słuchać nogi. Inna sprawa, że trafiliśmy na wymagającego rywala. Ale gdybyśmy byli w swej normalnej dyspozycji, to i z nim byśmy sobie poradzili.

Zaskoczenie sądeckich kibiców spotkało już przed meczem. Oto w podstawowej jedenastce miejsca zabrakło dla etatowego dotąd bramkarza Marka Kozioła, który w poprzednim meczu z Miedzią obronił w Legnicy rzut karny. O absencji „Koziego” nie przesądził jednak wybór trenera, lecz stan zdrowia zainteresowanego. Golkiper doznał zatrucia pokarmowego i noc poprzedzającą spotkanie z Termalicą spędził pod kroplówką.

– Był bardzo osłabiony i sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować – _tłumaczy rzecznik prasowy MKS Michał Śmierciak. _– Zastępujący go Łukasz Radliński przy żadnej puszczonej bramce nie zawinił. W innych sytuacjach bronił pewnie, umiejętnie dyrygował defensywą. A że nie zawsze koledzy go słuchali, to już zupełnie odrębna sprawa.

Rozczarowany postawą swych podopiecznych był także trener Sandecji Jozef Kostelnik.

_– Nie mieliśmy pomysłu na dobranie się przeciwnikowi do skóry, partaczyliśmy w najprostszych sytuacjach. Chłopakom brakowało szybkości i dokładności. Cały zespół zagrał niemrawo – _wyliczał szkoleniowiec zza południowej granicy.

Już dzisiaj w godzinach rannych Jozef Kostelnik i jego ekipa wsiadają do autokaru, obierającego azymut na przeciwległy kraniec Polski. Sandecja w niedzielę o godz. 17 zmierzy się w Świnoujściu z tamtejszą Flotą.

_– Nie czas na rozdrapywanie ran. Straconych z Termaliką punktów nikt nam już nie zwróci. Musimy jak najszybciej zapomnieć o niepowodzeniu i spróbować wygrać nad Bałtykiem. Jestem przekonany, że chłopcy zechcą wyładować na rywalach swoją frustrację __– _konstatuje trener nowosądeczan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski