Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezcenne archiwum czeka na dyplomację

Rafał Stanowski
Budynek Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie
Budynek Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie FOT. WIKIPEDIA/JAN MEHLICH
Kontrowersje. Zbiory Zakładu im. Ossolińskich wciąż znajdują się na Ukrainie.

– Generalnie jest problem z polskim dziedzictwem narodowym na ziemiach wschodnich – uważa dr hab. Krzysztof Szczerski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego napisał interpelację do ministra kultury z pytaniem, co dzieje się ze zbiorami Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, które po II wojnie światowej pozostały we Lwowie.

Ministerstwo Kultury zapytał m.in., czy Polska zabiega o zwrot całości lub części zbioru, a także jaka jest sytuacja bezcennego zbioru polskiej prasy sprzed wojny, który tam się również znajduje.

Ministerstwo, które również zapytaliśmy o tę sprawę, odpowiada, że strona polska jeszcze w 1997 roku złożyła Ukrainie osiem wniosków rewindykacyjnych. Jeden z nich dotyczył w całości archiwaliów pochodzących z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich pozostałych we Lwowie.

Na razie działania te nie przynoszą jednak efektu. Ministerstwo w odpowiedzi na interpelację stwierdza, że negocjacje są procesem „żmudnym i czasochłonnym”. – Doceniam, że ministerstwo prowadzi rozmowy – dodaje Krzysztof Szczerski. – Ale tu istotny jest czas. Wiele zbiorów mogło bowiem ulec uszkodzeniu lub zaginęło na skutek niewłaściwego przechowywania – dodaje.

W 2011 r. wybuchł skandal, gdy archiwa, w tym i te należące niegdyś do Polski, przenoszono z dawnego kościoła oo. jezuitów pw. św. Piotra i Pawła we Lwowie (pełnił rolę magazynu bibliotecznego). Okazało się, że zabytkowe materiały pochodzące nierzadko z XVIII i XIX wieku transportowano bez zachowania ostrożności, wrzucając je byle jak do wojskowych ciężarówek.

Ten sposób, jak określa go dziś ministerstwo, „bezspornie odbiegał od europejskich standardów”. Po nagłośnieniu sprawy przez polską stronę udało się to zmienić, ratując kondycję archiwów.

Choć materiały znajdują się wciąż po stronie ukraińskiej, to polscy eksperci mają do nich dostęp. Jak informuje ministerstwo, od przeszło 10 lat Zakład Narodowy im. Ossolińskich współpracuje z Lwowską Narodową Naukową Biblioteką Ukrainy im. W. Stefanyka Narodowej Akademii Nauk Ukrainy – instytucją, w posiadaniu której znajdują się zbiory pozostałe po wojnie we Lwowie.

W 2004 r. rozpoczęto digitali­zację najcenniejszych materiałów. Skanowane są polskie kolekcje rękopisów i czasopism. Część dokumentów w wersji cyfrowej dostępna jest już w zbiorach Zakładu im. Ossolińskich w Polsce.

Ministerstwo przekonuje, że bezcenny zbiór polskiej prasy jest w dobrej kondycji. Został on wywieziony z dawnego kościoła oo. jezuitów jeszcze w latach 2001-2003 i trafił do wyremontowanych magazynów Działu Czasopism Biblioteki im. Ste­fanyka. Od kilku lat jest też digitalizowany. W latach 2013- -2014 wykonano aż 750 tysięcy skanów.

­– Trzeba jednak cały czas czuwać nad tą kwestią – podkreśla Krzysztof Szczerski. – Będę dopingował polskie Ministerstwo Kultury oraz dyplomację, by nie zapomniały o sprawie – zapewnia.

Zakład Narodowy im. Osso­lińskich łączył w sobie bibliotekę, wydawnictwo i Muzeum Książąt Lubomirskich. Został ufundowany w 1817 roku przez Józefa Maksymiliana Ossoliń­skiego. Otwarto go w 1827 roku we Lwowie.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski