MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomnych zabija przede wszystkim wychłodzenie organizmu. Nie bądźmy obojętni.

Redakcja
Czasem bezdomny stwierdza: "To będzie moja ostatnia zima" - mówi Jerzy Sławiński Fot. Łukasz Grzymalski
Czasem bezdomny stwierdza: "To będzie moja ostatnia zima" - mówi Jerzy Sławiński Fot. Łukasz Grzymalski
ROZMOWA. Z JERZYM SŁAWIŃSKIM, lekarzem, koordynatorem Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, o zdrowiu ludzi z marginesu cywilizacji.

Czasem bezdomny stwierdza: "To będzie moja ostatnia zima" - mówi Jerzy Sławiński Fot. Łukasz Grzymalski

- W jakich okolicznościach personel karetek pogotowia zajmuje się bezdomnymi?

- Zdecydowanie najczęściej chodzi o stany po spożyciu alkoholu. Gdy w grę wchodzi zwykłe upojenie, przekazujemy sprawę policjantom lub strażnikom miejskim. Ci odwożą pacjenta do izby wytrzeźwień, z czego on najczęściej jest bardzo zadowolony. Izba to z perspektywy bezdomnego dobre miejsce noclegowe. Zdarzają się też stany, które trzeba określić jako poważne zatrucia alkoholem. W takich wypadkach niezbędne jest leczenie w szpitalu. Na ogół osoby bezdomne cieszą się z hospitalizacji, bo także ona oznacza dach nad głową. Ze spożywaniem alkoholu dość często wiążą się urazy głowy. Nietrzeźwy przewraca się, uderza o chodnik, a potem staje się pacjentem szpitalnego oddziału ratunkowego. W SOR-ach przeprowadza się diagnostykę, aby określić skutki urazu głowy. Często zalecane są badania tomografem komputerowym. Bezdomni prawdopodobnie są grupą społeczną, która najczęściej korzysta z tomografii.

- Widywałem kloszardów z paskudnymi ranami nóg.

- Tak, owrzodzenia kończyn dolnych to w tym środowisku prawdziwa "choroba zawodowa". Na początku są zwykle odmrożenia skóry podudzi, potem problem pogłębia się w warunkach niedostatecznej higieny, na końcu często konieczna jest amputacja. W ranach niejednokrotnie zauważamy białe robaki. Nie są to jedyne pasożyty, jakie żerują na bezdomnych. Nie jestem fachowcem w dziedzinie określania gatunków, więc powiem krótko, że na tych ludziach żyje każde możliwe robactwo. W SOR-ach konieczna jest "dekontaminacja", czyli usunięcie potencjalnie zakaźnych materiałów z pacjenta. Włosy niejednokrotnie trzeba zgolić, a ubranie nadaje się tylko do wyrzucenia. Personel SOR-ów przynosi z domów niepotrzebne tekstylia, żeby można było przebrać w coś pacjenta.

- Co z zaburzeniami nastroju? Czy bezdomni pogrążeni są w depresji?

- Nie, cechuje ich raczej osobliwa radość życia. Potrafią zachować pogodę ducha w sytuacjach, które przeciętnego człowieka przyprawiłyby o najczarniejsze myśli.

- Czy nadużywają pogotowia ratunkowego?

- Nie wzywają nas do błahych objawów. Dzwonią w wypadku poważnych problemów ze zdrowiem, które często nie różnią się od przypadłości w innych grupach społecznych. Wśród ludzi bez dachu nad głową są i cukrzycy, i osoby z chorobami serca. Czasem, jak każdy, potrzebują specjalistycznej pomocy.

- Z jakich powodów umierają bezdomni?

- Na miejscu nie potrafimy precyzyjnie ustalić przyczyny zgonu. Jednak z naszych wstępnych obserwacji wynika, że zabija przede wszystkim wychłodzenie organizmu. Nie musi być wielkich mrozów. Wystarczą temperatury w okolicach zera. Z jednej strony, osoby bezdomne potrafią dobrze przystosować się do ulicznego trybu życia. Z drugiej, niedożywienie i wyniszczenie robią swoje. Czasem słyszymy stwierdzenie: "Przeżyłem pięć zim na ulicy, ta będzie ostatnia". Przykro słyszeć takie deklaracje. Pamiętajmy jednak, że bezdomni najczęściej sami wybierają swój los. Wielu przez lata nadużywa alkoholu, co kończy się źle.
- Co można zrobić, by zima nie zabijała?

- Zawsze należy się zainteresować leżącą osobą. Zachęcam do tego, by próbować nawiązać z nią kontakt. To pomoże nam przekazać sensowną informację o stanie pacjenta do dyspozytora pogotowia lub dyżurnego centrum powiadamiania ratunkowego. Próba nawiązania kontaktu pozwoli też stwierdzić, czy sami nie powinniśmy bezzwłocznie zacząć ratować. Trzeba sobie zdawać sprawę, że m.in. w wypadku zatrzymania krążenia bierne czekanie na karetkę przeważnie będzie oznaczało śmierć człowieka.

Rozmawiał Łukasz Grzymalski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski