Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezgraniczne ograniczenie

Redakcja
Przed wyborami politycy upychają politykom, dziennikarze dziennikarzom, politolodzy politologom, ale nie tylko. Politycy złorzeczą też dziennikarzom, nie zważając zresztą na słowa. Oczywiście, bywa i odwrotnie, ale - jak to w życiu - akcja wywołuje reakcję.

Tomasz Domalewski: KRĘCĄC PRZEŁĄCZNIKIEM TV

Najweselszy w tym całym baraku fałszu, krętactwa i wazeliniarstwa jest od dłuższego czasu Stefan Niesiołowski. Mam wrażenie, że tytuł profesorski pasuje do niego, jak siodło wyścigowego konia do... dorożkarskiej szkapy. Ów mistrz cynizmu i politycznego karierowiczostwa ledwo odejdzie od kamer należących do telewizji publicznej, przed którymi naubliża politycznym przeciwnikom, natychmiast urąga TVP, jak bardzo jest tendencyjna i podporządkowana PiS. Takich jak Niesiołowski kręci się przed kamerami wielu, ale nikt nie dorówna mu w cechach przywoływanych powyżej.

Dziennikarze też wygadują i wypisują na siebie rozmaite historie, ale ich wyczyny budzą już nieco mniejsze emocje. Wiadomo, że Pospieszalski, Semka, Ziemkiewicz i im podobni, to służalcy, niewarci krzty zaufania, a Lis, Żakowski i ich naśladowcy, to rozważni, uczciwi i zatroskani o los ojczyzny publicyści. I niechby nawet podobne bzdury obowiązywały ten zakłamany świat, ale w tej walce idzie o coś więcej. Mianowicie o to, by Żakowski, Lis i ich wyznawcy mogli się wypowiadać w telewizji publicznej do woli, a z Pospieszalskim, Ziemkiewiczem, Wildsteinem - won! O to idzie właśnie ta subtelna i ponad wszelkie normy uczciwa gra. Przez nikogo nie organizowana, ani przez nikogo nie reżyserowana. Ale to każdy rozgarnięty wie.

Walka idzie na całego, a inne, najważniejsze dla państwa sprawy spychane są na margines dziennikarskiego istnienia. Mamy ponoć tylu wspaniałych reporterów śledczych. Który z nich podjął się tropienia na własną rękę smoleńskiej tragedii? Która redakcja wysłała do Rosji swego przedstawiciela, by patrzył tamtejszym specjalistom od prawdy na ręce? Kto odważył się szukać prawdy według własnego sumienia?

Tylko "Gazeta Polska" opublikowała opinię niemieckiego specjalisty od lotniczej elektroniki. Gdy jednak z jego oceny wyniknęło, że w zapisach czarnych skrzynek można później wszystko bezkarnie pozmieniać, na gazetę posypały się gromy. Ruki pa szwam i czekać na protokoły z Moskwy, ze światowej stolicy prawdy, uczciwości i demokratycznych, utrwalonych przez wieki, zasad. I wszyscy czekają. A kto chce chwile oczekiwań wykorzystać na samodzielne dociekania - wariat. Dlatego pewnie nikt z rozsądnych i szanujących swą opinię dziennikarzy tematu podjąć nie chce. Któż chciałby, na własną zresztą prośbę, zostać wariatem? Znacznie lepiej być Lisem i Żakowskim. I o wiele bezpieczniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski