MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezkarna jurysdykcja

Redakcja
Zdarzyło się ostatnio, że sąd odebrał rodzicom bardzo małe dziecko.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

W wyroku oznajmiono, że w domu panuje bałagan, ubranka leżą na podłodze, a na stole są nie sprzątane okruchy. Matka jest lekko upośledzona, ojciec jest podobno za stary, bo ma 60 lat, a w domu jest już troje dzieci. Po co im czwarte? Telewizor pokazał to mieszkanie, niezbyt eleganckie, ale też nie śmietnik... i zrozpaczoną rodzinę, która nie potrafi pojąć, jak można im odebrać malutką córeczkę, siostrzyczkę, dla której starsze rodzeństwo ustaliło już imię - Róża.
Jeżeli pokazany obrazek jest prawdziwy (bo telewizor lubi przekłamywać), mamy do czynienia z czymś okropnym. Kto ustanowił prawo, że z powodu bałaganu, nieporadności lub wieku rodziców można odbierać dzieci? Czy nieefektowni, zapracowani ludzie nie mają prawa do miłości? Co za potwory bez serca wydają takie okrutne wyroki!? Kim jest pani sędzia, która ma czelność krzywdzić kochającą się rodzinę? Jaka uczelnia nauczyła ją pogardy dla ludzi? Czy zdaje sobie sprawę, że jej wyrok to jest czysty faszyzm? Czy uważa, że dzieci mogą mieć tylko ludzie zdrowi, piękni i bogaci? Te pytania można mnożyć. Pokazują one po raz kolejny, że najbardziej bezkarną instytucją w naszym systemie jest sądownictwo, zwane trzecią władzą.
Władze ustawodawczą i wykonawczą wymieniamy w wolnych wyborach co kilka lat, czasem na lepszą, czasem na gorszą, ale jednak mamy na to jakiś wpływ. Władza sądownicza tak się przyzwyczaiła, że jest niezawisła, że jej wyroki budzą to śmiech, to trwogę, rzadko kiedy poczucie, że żyjemy w państwie prawa.
Przykład mniejszego kalibru, ale też zastanawiający: kara 15 tys. zł grzywny za użycie słowa "pedał". Czy sąd zdaje sobie sprawę na jaką krętą ścieżkę wchodzi? W kolejce czekają setki nieprzyjemnych określeń - idiota, dureń, palant, dupek, kanalia... Jeżeli z każdym epitetem poszkodowani będą lecieć do sądu, sądy czeka paraliż, co prawda widoczny już obecnie, ale jak uczy doświadczenie - zawsze może być gorzej. Same ofiary obelg posła Niesiołowskiego mogą zapchać wokandę na cały rok. A jeśli ludzie obrzucani "mięsem" przez Lecha Wałęsę też udadzą się do sądów szukać sprawiedliwości - Bóg raczy wiedzieć, czym to się skończy. Obywatele okupujący godzinami sądowe korytarze często nie potrafią powstrzymać mocniejszego słowa, a więc będzie kolejny wysyp brzydkich wyrazów... Może niech od razu Sąd Najwyższy weźmie do ręki słownik i ustali, które słowa nie mają prawa istnieć w naszym języku. Są precedensy. Był taki Wielki Językoznawca, który osobiście wyrokował komu należy się jaki łagier na Syberii za jakie słowo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski