MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Białe słonie

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Federalny urząd finansowy Brazylii ustalił jednoznacznie to, co przeczuwaliśmy od dawna - piłkarskie mistrzostwa świata kosztowały znacznie więcej niż planowano.

Tak jest za każdy razem i w każdym kraju, gdy podczas starań o wielką sportową imprezę politycy mydlą obywatelom oczy szacunkami, które nijak mają się do rzeczywistości. Przerabialibyśmy to i w Krakowie, gdzie miała się odbyć zabawa na cztery fajerki na koszt kilkuset tysięcy frajerów.

Teraz wiemy, że na ostatni mundial trzeba było wydać kilka miliardów reali więcej, niż zakładał budżet. Najwięcej "pomylono" się przy szacowaniu kosztów 12 stadionów - wyniosły 8,44 mld reali (3,26 mld dolarów), zamiast 5,6 mld. Na dodatek teraz rok po roku będą wysysać pieniądze z kas miejskich, bo większość obiektów jest zbyt duża, by mogła na siebie zarobić.

Brazylijczycy (i nie tylko oni) określają takie budowle mianem "białych słoni", bo są jak oryginalne prezenty od tajskiego króla - wzbudzają wielką radość obdarowanego do czasu, aż zda sobie sprawę z ciężaru, jaki wiąże się z utrzymaniem unikatowego zwierzęcia. Prezentu niełatwo jest się pozbyć, bo wciąż tylko król może zdecydować o jego sprzedaniu lub zabiciu. A przecież monarcha, obdarowując nim "przyjaciela", liczy, że będzie żył w dobrym zdrowiu (słoń, nie "przyjaciel") jak najdłużej.

Nieodłącznym argumentem starań o organizację imprez są obiecywane lokalnej społeczności inwestycje w infrastrukturę. W Brazylii na liście znalazło się 35 pozycji komunikacyjnych. Do czerwca tego roku udało się (to słowo najlepiej oddaje sedno sprawy) ukończyć... sześć. Nadto miano zmodernizować lub zbudować 26 lotnisk, a ukończono dwanaście. Oczywiście można się cieszyć z tych, które powstały i wierzyć, że przynajmniej część pozostałych planów spotka to samo w późniejszym terminie.

Ciśnie się jednak na usta pytanie - czy naprawdę nie można było zrobić tego co niezbędne i na dodatek taniej bez organizacji mistrzostw?

Pytanie dla Rio de Janeiro wciąż aktualne, skoro mundial był dla tego miasta tylko wstępną grą przed letnimi igrzyskami olimpijskimi 2016 roku.

Na szczęście ostatnia szopka związana z przyznawaniem praw do organizacji zimowych igrzysk 2022 roku sprawiła, że przewodniczący MKOl Thomas Bach musiał się ugiąć i wziąć do roboty. Dzięki niezłomnej postawie mieszkańców Sztokholmu, Sankt Moritz, Monachium, wreszcie Krakowa i Oslo, podczas rozpoczynającej się dzisiaj sesji MKOl mają zostać zatwierdzone zmiany, których celem jest ograniczenie kosztów organizatorów igrzysk i mocniejsze wsparcie finansowe dla nich ze strony MKOl.

Jest nadzieja, że "białych słoni" nie trzeba będzie "zabijać". One po prostu przestaną przychodzić na świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski