Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białorusin w Małopolsce: Paweł Kucewicz (Comarch Cracovia) Babcia uczyła go polskiego

Andrzej Stanowski
fot. Andrzej Banaś
Sylwetka. Na początku stycznia kontrakt z hokejowym zespołem Comarch Cracovii podpisał 33-letni Paweł Kucewicz, który ostatnio grał w białoruskim zespole Nioman Grodno. Paweł Kucewicz ma 33 lata, pochodzi z Grodna

Ma bardzo ciekawy życiorys. - Urodziłem się w Grodnie, w polskiej rodzinie, w papierach jestem zapisany jako Polak. Babcia i dziadek byli Polakami - wspomina hokeista. - Babcia, która uczyła mnie polskiego, już nie żyje, a mający dzisiaj 85 lat dziadek działał w Związku Polaków na Białorusi. W naszym domu kultywowane były polskie tradycje i obrzę_dy. _Z dziadkami chodziłem na pasterkę, uroczyście obchodziliśmy Boże Narodzenie i święta wielkanocne. Kiedy babcia jeszcze żyła, na wigilię było, jak każe tradycja, 12 potraw.

Wielokrotnie jako młody chłopak był w naszym kraju.

- W_Polsce mamy liczną rodzinę, jeździłem z babcią do Wrocławia, Zielonej Góry, w Warszawie mieszka moja chrzestna matka. Zawsze lubiłem przyjeżdżać do Polski, bardzo mi się tutaj podobało. Ale w Krakowie do tej pory jeszcze nie byłem. Teraz poznaję miasto. Na razie nie miałem na to zbyt dużo czasu, ale widzę, że jest urocze. Rynek jest przepiękny. Lubię zabytki, w moim rodzinnym Grodnie mamy okazałą katedrę, zamek. Miasto jest dużo mniejsze od Krakowa, bo liczy ok. 350 tys. mieszkańców, ale każdy, kto do nas przyjeżdża, twierdzi, że ma swój urok _- mówi Kucewicz.

Grę w hokeja zaczynał, gdy miał 6 lat. - Sam poszedłem na lodowisko, rodzice się nie sprzeciwiali. Od początku grałem w klubie HK Nioman Grodno, występowałem we wszystkich drużynach juniorskich i młodzieżowych, grałem też w zespole seniorskim. Ale potem przez 10 lat występowałem w innych klubach, zawsze białoruskich. Bardzo miło wspominam pobyt w HK Homel, z którym dwa razy zdobywałem brązowe medale. Przed tym sezonem wróciłem do Grodna. Nęciło mnie, że zespół zakwalifikował się do ekskluzywnej Ligi Mistrzów. I spełniło się moje marzenie, zagrałem w czterech meczach. Mieliśmy bardzo silnych rywali, czołowe drużyny europejskie z Witkowic i Mannheim. Mieliśmy tremę, ale nie było tak źle. Pokonaliśmy Mannheim, w innych meczach walczyliśmy, choć je przegraliśmy. Nie zakwalifikowaliśmy się do rozgrywek pucharowych, ale sam udział był dla mnie dużym przeżyciem. Mogłem skonfrontować się z czołowymi zawodnikami Europy - mówi Kucewicz, który dodaje, że poziom ligi białoruskiej jest wysoki.

- Kiedy zaczynałem grać w hokeja, były u nas 4 drużyny w lidze, a teraz jest ich 12. Pięć- sześć prezentuje naprawdę dobry poziom, są mocne finansowo. Nasza reprezentacja od lat gra w elicie i __potrafi czasem namieszać.

Dlaczego więc porzucił Nioman i zdecydował się na występy w krakowskim klubie? - Trenernie dawał mi w lidze za dużo szans, często siedziałem na ławce rezerwowych. Podobnie jak Artiom Bożko. Poszliśmy więc do trenera na rozmowę. Początkowo nie chciał nas nigdzie puścić, ale w końcu wyraził zgodę. I tak obaj z Artiomem jesteśmy w Cracovii. Przed dwoma laty byłem bliski gry w Unii Oświęcim. W zasadzie sprawy kontraktu były już ustalane, ale ostatecznie wylądowałem w mistrzu Białorusi, zespole Metallurga Żłobin - opowiada hokeista.

Jak ocenia polską ligę? - Na razie trudno o wnioski, bo grałem dopiero w trzech meczach. Ale wydaje mi się, że prezentuje całkiem dobry poziom, jest w niej sporo obcokrajowców. Mieliśmy spotkanie z Ciarko Sanok, a tam ton grze nadawali Kanadyjczycy. Słyszałem, że grają u __was także Finowie, Czesi, Słowacy - dodaje Kucewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski