Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegły decyduje o winie

Maciej Pietrzyk
W tym roku Małopolska policja zatrzymała 115 odurzonych kierowców
W tym roku Małopolska policja zatrzymała 115 odurzonych kierowców FOT. KRZYSZTOF SZYMCZAK
Prawo. Nie mamy przepisów, które jasno określałyby, czy kierowca był pod wpływem narkotyków.

Prowadzenie samochodu po zażyciu narkotyków lub dopalaczy jest w Polsce coraz powszechniejsze. W samej Małopolsce w pierwszym półroczu tego roku policjanci zatrzymali 115 odurzonych kierowców, czyli o 4 więcej niż w całym ubiegłym roku.

Badania na zawartość narkotyków policjanci prowadzą u kierowców, których zachowanie wyraźnie odbiega od normy, a alkomat niczego nie wykrył. Sprawdzane są m.in. osoby nadpobudliwe, zbyt gadatliwe, mające duże problemy z koncentracją, albo odwrotnie – zbyt spokojne, ospałe. – Sam uczestniczyłem w wypadku, którego sprawca był tak niewzruszony tym, co się stało, jakby zdarzało mu się to przynajmniej raz dziennie. Szybko okazało się, że był pod wpływem narkotyków – mówi aspirant sztabowy Witold Norek, zastępca naczelnika krakowskiej drogówki.

W ubiegłym roku małopolscy policjanci badaniom na obecność narkotyków poddali 428 osób. W pierwszym półroczu tego – już 340. – Najczęściej prowadzone są w okolicach dyskotek i dużych imprez – przyznaje starszy sierżant Janusz Nowobilski z Wydziału Ruchu Drogowego małopolskiej policji.

Na zawartość narkotyków policjanci nie badają wszystkich zatrzymywanych kierowców z kilku przyczyn. Główną są pieniądze (jednorazowy narko­tester kosztuje około 80 zł, a wielokrotnego użytku nawet kilkanaście tys. zł), ale też długi czas badania (pobranie odpowiedniej ilości śliny i oczekiwanie na wynik kontroli może trwać od 10 do ponad 20 minut). – Jednak, kiedy mamy choć cień podejrzeń, kierowca od razu poddawany jest badaniu – zapewnia Witold Norek.

Policyjne testery nie są jednak dowodem na to, że kierowca rzeczywiście znajduje się pod wpływem narkotyków. Potwierdzeniem są dopiero laboratoryjne badania moczu lub krwi kierowcy. Określają one dokładnie, pod wpływem jakiego narkotyku był kierowca i jakie stężenie zostało wykryte. Na tej podstawie sąd orzeka, czy w ogóle doszło do złamania prawa, a jeżeli tak, to czy dawka narkotyku kwalifikuje się na wykroczenie czy przestępstwo.

Problem jednak w tym, że w polskim prawie nie zostało określone, jakie stężenie danego narkotyku jest już przestępstwem, a jakie jeszcze nie. Do każdej sprawy powoływany jest więc biegły, który opisuje, jaki wpływ wykryta ilość narkotyku mogła mieć na kierowcę. Biegły wskazuje , że amfetamina we krwi kierowcy miała stężenie, które wywołało efekt porównywalny do wypicia np. dawki alkoholu odpowiadającej za 0,5 promila we krwi.

Decyzja biegłego często ma charakter rozstrzygający. – Jeżeli dostajemy informację, że kierowca był pod silnym wpływem narkotyków, to nie ma wyjścia – uznajemy, że popełnił przestępstwo – mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Iustitia.

Zdaniem Pauliny Drzazgi-Poproch z krakowskiej kancelarii Żakiewicz Adwokaci oddawanie rozstrzygnięcia tej kwestii w ręce biegłych budzi wiele wątpliwości.

– Opinie biegłych są często na niekorzyść podejrzanych i nie odpowiadają temu, jak dany środek rzeczywiście wpływał na ich zdolność do prowadzenia samochodu – uważa prawniczka. Wszystko przez to, że ślad narkotyków i środków odurzających można wykryć w organizmie znacznie dłużej niż alkoholu, co nie znaczy, iż tak samo długo utrzymuje się ich wpływ na zdolności motoryczne kierowcy.

Wątpliwości w tej sprawie można łatwo wyeliminować. Wystarczy wzorem wielu zachodnich państw określić dopuszczalne stężenie poszczególnych środków, podobnie jak to zostało zrobione w przypadku alkoholu. Ministerstwo Zdrowia takie wartości dopiero opracowuje.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski