Biesiada dla Ewy

Słomniki

Połączone siły "słomnickich krakusów" i górali z Czarnego Dunajca śpiewem i pozytywną energią zamieniły uczestników biesiady w ludzi dobrej woli i dobrego serca. Jak co roku połączył ich chwalebny cel: dla przygotowującej się do rehabilitacji po wypadku Ewy zebrano 2 260 zł.

Znana w Słomnikach Ewa to członkini zespołu "Bachledówka" z Czarnego Dunajca. Zespół ten wraz ze słomnickim chórem "Cantabile" został laureatem małopolskiego konkursu "Moje spotkanie z Ojcem Świętym". Nagrodą była pielgrzymka do grobu Jana Pawła II. Podczas tego wyjazdu Ewa uległa wypadkowi. Czeka ją długa i żmudna rehabilitacja. Dochód z biesiady ma pomóc Ewie w pokonywaniu czekających ją trudności. Pomysł zorganizowania w Słomnikach biesiady zrodził się jeszcze w czasie wyjazdu.
-Nie możnabyło inaczej zareagować. Kiedy już wisiały plakaty ludzie podchodzili domnie ipytali, która to jest ta nasza Ewa. Ewo -jesteś już nasza. Darujemy ci anioła, by cię strzegł ichronił, idedykujemy piosenkę oaniele - wyjaśniała Maria Szczepaniak, założycielka i dyrygentka chóru "Cantabile".
"Biesiada dla Ewy" składała z czterech części symbolizujących cztery tygodnie adwentu. Nie brakowało pięknej i wzruszającej muzyki. Wyjątkową owacje zyskał koncert muzyki góralskiej. Pełny wzruszeń był także spektakl oparty na przeżyciach mieszkańców Bachledówki i Czerwiennego, związanych ze spotkaniami kardynała Stefana Wyszyńskiego z Karolem Wojtyłą. Spektakl uzyskał pierwszą nagrodę w konkursie "Moje spotkanie z Ojcem Świętym".
-Ewa nie chciała wyjść ze mną nascenę. Powiedziała, że "księdza wystarczy zanas dwoje". Ale jest znami. Kiedy dostaliśmy zaproszenie doSłomnik, wiedzieliśmy, że będzie wspaniale. Ibyło wspaniale, było cudownie. Dziękujemy! - powiedział na zakończenie ks. Paweł. Tekst i fot. (AJA)