MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bioinżynieria to przyszłość

Redakcja
Rozmowa z prof. PIOTREM AUGUSTYNIAKIEM, kierownikiem Międzywydziałowej Szkoły Inżynierii Biomedycznej Akademii Górniczo-Hutniczej

- Panie Profesorze, czym jest inżynieria biomedyczna?

- To nauka zajmująca się wszelkimi zastosowaniami techniki w medycynie i biologii. Inżynieria może służyć specjalistyczną pomocą zarówno biologowi, jak i medykowi. Dotyczy to sprzętu, materiałów oraz oprogramowania, które umożliwia wydobycie z pomiarów danych dotychczas głęboko ukrytych.
- Zatem studia w Szkole Inżynierii Biomedycznej mają charakter mocno interdyscyplinarny.
- Wolę używać słowa multidyscyplinarny, mówi ono bowiem, że jesteśmy nie tyle w połowie drogi pomiędzy dwoma czy trzema dyscyplinami, ale, że wszystkie te dyscypliny łączymy. Inżynier biomedycyny nie może zatem znać się trochę na wszystkim, lecz powinien wszystkie te dyscypliny znać bardzo dobrze. W orbicie naszych zainteresowań znajdują się: elektronika i informatyka medyczna, materiałoznawstwo z ukierunkowaniem na biomateriały oraz mechanika, czyli medyczne zastosowania mechatroniki, akustyki i robotyki. Wypływa z tego wniosek, że studia te są dość trudne i wymagają wiele pracy, ale przykład naszych studentów pierwszego roku pokazuje, że przy odpowiedniej motywacji można pracę tę wykonać chętnie i być z niej zadowolonym.
- Jakie studia prowadzi szkoła?
- Oferujemy studia dzienne dwustopniowe zgodnie w wprowadzanym właśnie w Polsce tzw. procesem bolońskim. Na razie uruchomiliśmy jednak studia pierwszego stopnia, które po trzech i pół roku przynoszą absolwentowi dyplom inżyniera. Studia te prowadzone są bez specjalności, dla wszystkich studentów w ten sam sposób. Ostatni rok zawiera przedmioty obieralne, pozwalające studentowi**zorientować się albo w stronę przyszłej specjalności informatyczno-elektronicznej, albo mechanicznej, albo wreszcie materiałoznawczej. Wymienione specjalizacje będzie można studiować dopiero na studiach drugiego stopnia. Studia magisterskie uruchomimy wtedy, gdy nasi pierwsi studenci skończą trzy lata nauki. Stanie się to w lutym 2010 r. Już w tym momencie mamy pełne uprawnienia do prowadzenia studiów magisterskich. - Czy pojawią się również studia zaoczne?
- To także mamy w planie. Na ten rodzaj studiów mogą zdecydować się nie tylko bieżący absolwenci, ale także osoby już pracujące, chcące uzupełnić swoją wiedzę. Przymierzamy się też do rozpoczęcia kursów dla lekarzy w ramach specjalizacji oraz kursów przewidzianych rozporządzeniem ministra zdrowia z 2002 r. Rozporządzenie to wprowadza dwa zawody paramedyczne: inżyniera klinicznego oraz fizyka medycznego. O ile w zakresie fizyki medycznej wszystko jest jasne, to w kwestii inżynierii klinicznej nadal nie ma odpowiedniego zespołu akredytującego kształcenie i specjalizację w tej dziedzinie. Pisałem w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia, ale jak na razie nie mamy odpowiedzi.
- Proszę przybliżyć czytelnikom wspomniane wcześniej specjalności, które będą mogli wybierać studenci.
- Pierwsza z nich to informatyka i elektronika medyczna. Dziś trudno już znaleźć wśród otaczających nas urządzeń takie, które nie zawierałoby mikroprocesora i oprogramowania. Podobnie jest w medycynie. Mamy za sobą już 30 lat doświadczeń w zakresie biocybernetyki i medycznych zastosowań elektroniki, a silną pozycję w tej tematyce zawdzięczamy przede wszystkim prof. Ryszardowi Tadeusiewiczowi. Druga specjalność to inżynieria biomateriałów, również mająca długą tradycję w AGH. Rozwijana jest na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki, na którym istnieje Katedra Biomateriałów. Ma ona na swoim koncie sporo osiągnięć i wdrożeń. Biomateriały wykorzystuje się w medycynie już bardzo powszechnie, choćby w protetyce stawów biodrowych czy w uszkodzeniach i poparzeniach skóry. Trzecia specjalność to biomechanika i robotyka. W pierwszej kolejności wiąże się ona ze zdalnie sterowanymi robotami wykonującymi operacje. Ale są też inne, znacznie szersze zastosowania, np. wiele urządzeń mechanicznych wspierających pacjentów, pomagających np. w kontrolowaniu długości kończyn czy rehabilitacji, liczne są też układy do wspomagania ludzkich stawów, wykorzystujące osiągnięcia tribologii, czyli nauki o wzajemnej współpracy elementów mechanicznych.
- Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać studentem inżynierii biomedycznej?
- Jesteśmy nastawieni na przyjmowanie studentów o bardzo szerokich zainteresowaniach. Wyrazem tego jest szeroka gama przedmiotów, jakie można wybrać jako tzw. przedmiot główny. Może być nim matematyka, fizyka, informatyka, biologia lub chemia. Z tej listy kandydat wybiera przedmiot, z którego ma najwyższą ocenę i on właśnie brany jest do obliczenia wskaźnika rekrutacyjnego. Ubiegły rok pokazał, że by dostać się do szkoły nie wystarcza matura na poziomie podstawowym. Dlatego zachęcam do zdawania matury na poziomie rozszerzonym, a także do zdawania języka na poziomie rozszerzonym. Język obcy jest podstawą wielu działań na gruncie tak w Polsce nowym jak inżynieria biomedyczna. Dość powiedzieć, że podręczniki do bioinżynierii wydane w języku polskim policzyć można na palcach jednej ręki. Tak więc naszych studentów czeka na pewno przegląd literatury w języku angielskim. Będziemy się starali im pomóc poprzez uzupełnianie braków w zakresie literatury polskojęzycznej, a także poprzez szczególny nacisk na naukę języka angielskiego. Absolwent, który nie będzie znał dobrze tego języka, po prostu nie poradzi sobie w naszym zawodzie.
- No właśnie, gdzie wasi absolwenci znajdą zatrudnienie?
- Od czasu gdy ostatnio odpowiadałem na to pytanie, wiele się zmieniło i to na korzyść naszych absolwentów. Nawiązaliśmy bowiem współpracę z wieloma przedsiębiorstwami, które produkują w Polsce aparaturę medyczną. Lista 55 tych potencjalnych pracodawców znajduje się na stronie internetowej szkoły. Rozesłaliśmy też listy do jednostek służby zdrowia i wiele z nich odpowiedziało, że jest zainteresowane naszymi absolwentami. Nasza szkoła zajmuje się nie tylko kształceniem, ale także propagowaniem inżynierii biomedycznej i przygotowywaniem potencjalnych pracodawców do przyjęcia za 2-3 lata pierwszych absolwentów inżynierów, a za 4 lata pierwszych magistrów. Oczywiście doceniamy pracę tych, którzy są lekarzami czy elektronikami i we własnym zakresie przysposobili się do inżynierii biomedycznej - to oni są obecnie podstawą utrzymania w ruchu skomplikowanych urządzeń szpitalnych - ale nasza oferta edukacyjna polega na przygotowaniu kadry od początku wykształconej w tej dziedzinie.
- Jak zachęciłby Pan młodych ludzi do podjęcia studiów w szkole?
- Zachęcają do tego dobrze sami studenci. Można było to zobaczyć podczas Dni Otwartych AGH. To właśnie nasi studenci mówiąc do kandydatów językiem młodych ludzi przekazywali im, że studia u nas to fajna rzecz, że funkcjonuje tu wspólnota ludzi wzajemnie mobilizujących się do pracy. Warte podkreślenia jest to, że podczas ostatniej sesji nikt nie musiał zrezygnować ze studiów z powodu słabych wyników w nauce. Mamy obecnie 91 studentów, a choć odeszło od nas około 20 osób - w większości byli to studenci, dla których inżynieria biomedyczna była drugim**
kierunkiem "na próbę". Cała reszta bardzo dobrze przeszła przez ten próg, jakim jest pierwsza sesja egzaminacyjna. Zaledwie cztery wpisy warunkowe na 91 osób to wynik rzadko spotykany na jakimkolwiek wydziale. Drugi powód do dumy to studencka inicjatywa polegająca na uruchomieniu kwartalnika studentów i wykładowców inżynierii biomedycznej pt. "Inżynierowie dla biologii i medycyny". Od wydania pierwszego numery dzielą nas mniej niż dwa tygodnie, a materiały mamy na co najmniej cztery numery naprzód. Pismo będzie się ukazywać co najmniej do końca 2007 r. Jego odbiorcą mają być zarówno kandydaci na studia, jak i sami studenci (mam na myśli zarówno studentów uczelni medycznych, jak i technicznych), a także potencjalni pracodawcy. Wreszcie ostatnia sprawa to inicjatywa, która chyba nie miała dotąd precedensu. Otóż Koło Naukowe "Implant" zadeklarowało swój czynny udział w stworzeniu podręcznika do inżynierii biomedycznej. Będzie on redagowany naukowo przez prof. Ryszarda Tadeusiewicza, który objął swoim patronatem powstanie podręcznika. Zamierzamy się zwrócić do około 30 profesorów nie tylko z AGH z prośbą, by zechcieli napisać po rozdziale dotyczącym uprawianej przez nich specjalności. W ten sposób powstanie 400-stronicowy podręcznik, który z jednej strony nie będzie odstraszał swoją objętością, a z drugiej będzie w przyjazny sposób pokazywał młodemu człowiekowi, czym jest inżynieria biomedyczna.
Rozmawiał: PAWEŁ STACHNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski