Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup z Podhala Kard. Stanisław Dziwisz

Grażyna Starzak
Dużo wymagał od  współpracowników, ale także od siebie - mówią osoby z jego najbliższego otoczenia
Dużo wymagał od współpracowników, ale także od siebie - mówią osoby z jego najbliższego otoczenia Adam Wojnar
Zawdzięczamy mu kanonizację Jana Pawła II, ukończenie Centrum „Nie lękajcie się” i sukces Światowych Dni Młodzieży

Spokojny, opanowany, życzliwy, uczciwy. Z poczuciem humoru i doskonałą pamięcią. - Dużo wymaga od współpracowników, ale także od siebie - mówią zgodnie osoby z najbliższego otoczenia kard. Stanisława Dziwisza, ustępującego metropolity. - To dusza człowiek, choć trudno zdobyć jego zaufanie - dodają inni.

Wszyscy myśleli, że po śmierci Jana Pawła II jego osobisty sekretarz zostanie w Rzymie i będzie wysokim urzędnikiem watykańskim. Stało się inaczej. Papież Benedykt XVI zdecydował o powrocie ks. Dziwisza do Krakowa. Gdy po raz pierwszy w nowej roli przyjechał pod Wawel pokazał się wiernym i dziennikarzom od nieznanej dotąd strony. Zwykle milczący i małomówny chętnie odpowiadał na pytania i serdecznie witał się z pozdrawiającymi go ludźmi. Jechał z Rzymu do Raby Wyżnej - najpierw odwiedził rodzinne strony - niecałe 22 godziny. Za kierownicą czarnej skody siedział ksiądz Jan Machniak, wówczas pracownik Ośrodka Dokumentacji Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie. Dzisiaj jeden z najbliższych współpracowników metropolity. Na pytanie, dlaczego nie wybrał wygodniejszego środka komunikacji, czyli samolotu, abp Dziwisz odpowiedział, że chciał „wejść do swojej owczarni przez właściwe drzwi”, a tymi drzwiami był dla niego pobyt w Rabie Wyżnej, bo „tu przyszedłem na świat i równocześnie narodziłem się dla Kościoła”.

powrót do krakowa

W krakowskiej kurii pierwsze kroki skierował do kaplicy, gdzie przed laty odprawiał msze święte z kard. Wojtyłą. Po krótkiej modlitwie udał się na spotkanie z kard. Franciszkiem Macharskim.

Bardzo wzruszające, wręcz symboliczne było powitanie nowego metropolity z ustępującym. Abp Dziwisz i kard. Macharski uciskali się serdecznie i niemal w tym samym momencie uklękli, nadal się obejmując. Rozmawiali o przyszłości archidiecezji. Kard. Macharski po spotkaniu powiedział, że nowy metropolita „nawet będąc w Rzymie, duchem był w diecezji, skąd pochodził, a dzięki częstym spotkaniom z księżmi z Krakowa i Małopolski znał wszystkie, bieżące i ważne sprawy, którymi żyli kapłani i wierni”. Obaj hierarchowie bardzo się szanowali. W dniu przyjęcia przez ks. Dziwisza z rąk Jana Pawła II sakry biskupiej ówczesny burmistrz Zakopanego Adam Bahleda- -Curuś powiedział: „dziękujemy Ci, Ojcze Święty za biskupa Podhala”. Ks. Dziwisz poprawił go, że biskupem Podhala i całej archidiecezji krakowskiej jest kard. Macharski, a on może być, co najwyżej „biskupem z Podhala”.

W czasie pierwszego spotkania z dziennikarzami widać było, że abp Dziwisz ma tremę. - Jak tu szedłem, to sobie myślałem, że jeśli się nie uda, zawsze jest możliwość poprawki. Liczę na wyrozumiałość ze strony państwa - uśmiechał się do zgromadzonych przedstawicieli mediów. W czasie tego spotkania powiedział, że do jego obowiązków, jako biskupa diecezji, będzie należało m.in. zajmowanie się procesem beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Obecny przy tej rozmowie kard. Franciszek Macharski dodał, że obaj - on i jego następca abp Dziwisz - będą się razem modlić w tej intencji.

80 tysięcy gości

W uroczystym ingresie do katedry wawelskiej abpa Stanisława Dziwisza wzięło udział ponad 80 tys. osób. Przybyli goście z Polski i zagranicy. Było 20 kardynałów, ponad 100 biskupów i wielu polityków. Atmosfera przypominała tę, jaka panowała w czasie papieskich pielgrzymek. „Świadomość, że podejmuję wielkie dziedzictwo św. Stanisława, biskupa i męczennika, oraz papieża Jana Pawła II napawa mnie lękiem” - wyznał wtedy abp Dziwisz.

Gdy 27 sierpnia 2005 r. obejmował rządy w archidiecezji, obawiano się, że wprowadzi nowe porządki. Tymczasem on nie zamierzał robić kadrowego trzęsienia ziemi. Z Rzymu przyjechały z nim siostry sercanki, które rozpoczęły pracę w sekretariacie. Ks. Andrzeja Fryźlewicza - sekretarza kard. Macharskiego zastąpił ks. Dariusz Raś, młody, z dziennikarskim doświadczeniem.

- Od początku wiadomo było, że nie będzie rządzić twardą ręką - mówi jeden z pracujących w kurii księży. Jednakże, w czasie 11 lat pełnienia urzędu metropolity kard. Dziwisz potrafił zaskoczyć swoimi decyzjami. Np. obniżył wiek emerytalny proboszczów, co niektórzy z nich mieli mu za złe.

W 2015r., w dziesiąta rocznicę swojego ingresu, pytany o podsumowanie minionej dekady, wymieni przede wszystkim to, że Jan Paweł II został najpierw błogosławionym, a później świętym. Podkreśli, że powstało Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”, Papieska Akademia Teologiczna została przekształcona w Uniwer- sytet Papieski no i że czekają nas Światowe Dni Młodzieży. -Trudno wymienić wszystko, co dokonało się przez tę dekadę, bo to dzieła Kościoła krakowskiego, a nie tylko jego biskupa - podsumował.

wielkie dokonania

Prof. Franciszek Ziejka, były rektor UJ, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, zwraca uwagę, że obejmując urząd metropolity arcybiskup Dziwisz nie był w komfortowej sytuacji. - Przychodził po dwóch wielkich metropolitach, którzy wysoko zawiesili poprzeczkę. Okazało się, jednak, że ma wyczucie, co powinien zrobić. Doprowadzenie do kanonizacji Jana Pawła II, powstanie Centrum „Nie lękajcie się” i Światowe Dni Młodzieży - to wszystko powiodło się dzięki wytrwałej pracy księdza kardynała - uważa prof. Ziejka.

- Właśnie tak wyobrażaliśmy sobie jego misję, gdy przychodził do Krakowa, że będzie nam przybliżał nauczanie św. Jana Pawła II i będzie depozytariuszem pamiątek po papieżu rodaku - nawiązuje do tej wypowiedzi Kazimierz Barczyk, znany działacz samorządowy. - To, co zrobił dla upamiętnienia Jana Pawła II Wielkiego nawet przerosło nasze oczekiwania. Centrum „Nie lękajcie się” wciąż zyskuje na znaczeniu. Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach to najlepsze muzeum papieskie na świecie. Oba te miejsca odwiedza, co roku po kilka milionów osób! A teraz, po wielkim sukcesie Światowych Dni Młodzieży turystów i pielgrzymów będzie jeszcze więcej.

Również ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleskidocenia działania mające na celu beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II, przekształcenia Akademii Teologicznej w Uniwersytet Papieski oraz „wiele innych pozytywnych decyzji. - Mam tu na myśli Światowe Dni Młodzieży, których organizację uważam za jedno z większych osiągnięć kardynała - przedstawia swoją opinię ks. Isakowicz- -Zaleski.

Wszyscy moi rozmówcy podkreślają, że w czasie zarządzania metropolią kard. Stanisław Dziwisz zrobił wiele dobrego, choć - dodają - „popełniał też pewne błędy”. - Był jednak otwarty na każdą ciekawą inicjatywę. Myślę, że nie tylko ja jestem mu wdzięczny, że wsparł ideę przygotowania w Krakowie panteonu narodowego, który już dzisiaj mamy - przypomina prof. Ziejka.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wraca do pierwszego okresu posługi kard. Dziwisza, gdy mówiło się o konflikcie między nimi. Chodziło o sprawę uwikłania niektórych duchownych we współpracę z SB. Potwierdza, że były kontrowersje między nim i kardynałem. - Dwukrotnie dostałem zakaz wypowiedzi dla mediów. Niemniej między nami doszło do porozumienia. I cenię sobie to, że kardynał szukał ugody w tej kwestii. Przyjął po prostu do wiadomości, że inni mają odmienne zdanie i upubliczniają je nie po to, aby szkodzić Kościołowi, lecz rozwiązać pewne problemy.

życzliwy mediator

Duszpasterz polskich Ormian oceniając 11 lat pełnienia urzędu metropolity przez kard. Dziwisza wspomina też sprawę pochówku pary prezydenckiej na Wawelu: - Osobiście uważałem, że prezydent Rzeczypospolitej powinien być pochowany w Warszawie, stolicy Polski. A to, dlatego, że inni prezydenci są tam pochowani. Śp. Lech Kaczyński z Krakowem nigdy nie był związany. Myślę, że w przyszłości powstaną ogromne problemy, gdyż ten precedens może się powtórzyć przy odejściu do wieczności innych byłych prezydentów - podsumowuje.

Prof. Franciszek Ziejka też był na „nie” w tej kwestii. Mówi, że pytał kard. Dziwisza, jak się to stało, że podjął taką decyzję. - Odpowiedział żartem - „chciałem jak najlepiej, a wyszło jak wyszło”. On myślał, że ta decyzja załagodzi wszelkie spory. Tak się jednak nie stało - wspomina prof. Ziejka.

Kazimierz Barczyk ma inne zdanie na ten temat. - Myślę, że każdy metropolita krakowski, niezależnie od tego, jakie miałby poglądy, jako człowiek, w obliczu tak tragicznej katastrofy zgodziłby się na pochówek w katedrze - mówi.

Spokojny, opanowany, dyskretny, z poczuciem humoru i doskonałą pamięcią. Nigdy nie dolewający oliwy do ognia. Mediator. Taką opinię o ustępującym metropolicie mają ci, którzy go dobrze znają. - Przekonałem się, że jest bardzożyczliwym i uczciwym człowiekiem - podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski. - Na jego wizerunku trochę zaważyło to, że miał odmienne relacje z wiernymi niż np. kard. Franciszek Macharski czy Karol Wojtyła. Był bardziej zamknięty. Poza tym zawsze czytał z kartki. Nie był tak bezpośredni, jak kard. Macharski, który lubił przebywać z ludźmi, łatwo nawiązywał kontakty, odpowiadał na prywatne telefony, nie posługiwał się tekstami pisanymi, nie wyręczał rzecznikiem. Muszę jednak dodać, że kard. Dziwisz bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Na dowód opowiada sytuację z ostatniej Wigilii na Rynku Głównym w Krakowie, gdzie, jako wolontariusz wydawał karpie. - Kardynał podszedł z talerzykiem po rybę i bardzo serdecznie rozmawiał ze mną i z innymi. To nie było pod kamerę. To było zachowanie dobrego ojca, który jest zainteresowany swoją rodziną. Nie wstydził się stanąć razem z bezdomnymi, co wywołało wielką sensację. Wszyscy odebrali to bardzo pozytywnie - racjonuje ks. Isakowicz-Zaleski.

Były już metropolita ma świadomość, że nie wszyscy będą oceniać jego posługę w archidiecezji w samych superlatywach. W pożegnalnym liście do wiernych nie tylko dziękuje wszystkim, ale także… przeprasza. „Czuję również potrzebę powiedzenia słowa: przepraszam. Ma ono bardzo osobisty charakter, więc wypowiadam je wobec osób, które mimo moich najlepszych intencji i starań pasterskich poczuły się nie do końca zrozumiane, dotknięte lub niedocenione” - wyznaje kardynał.

W kwietniu 2014 r. w związku z ukończeniem 75 lat kard. Dziwisz złożył rezygnację z obowiązków metropolity krakowskiego. 8 grudnia ub. roku papież Franciszek mianował jego następcą abp. Marka Jędraszewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski