Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biustonosze na scenę

Redakcja
Fot. z archiwum zespołu
Fot. z archiwum zespołu
„Oni są wspaniali. To jeden z najlepszych polskich zespołów. Uwielbiam ich”. Tak powiedziała niegdyś Anja Orthodox, wokalistka słynnego Closterkellera, o krakowsko-warszawskim duecie Deathcamp Project. Niebawem światło dzienne ujrzy nowy album formacji – „Painthings”. Wszyscy fani elektronicznego gotyku już zacierają ręce.

Fot. z archiwum zespołu

Początków muzyki gotyckiej należy szukać pod koniec lat 70., kiedy to nowofalowe grupy Bauhaus, UK Decay i Siouxsie & The Banshees zaczęły łączyć punkową agresję z glamową melodykę i mroczną psychodelią. Na początku następnej dekady w Londynie wokół klubu Batcave skupiła się grupa wykonawców, penetrujących najciemniejsze zakamarki rocka – Alien Sex Fiend, Sisters Of Mercy czy Sex Gang Children. Muzyka ta docierała do Polski dzięki radiu, szybko znajdując dużą grupę odbiorców.

_- Zainteresowałem się gotykiem głównie dzięki mojej starszej siostrze, która wychowała się na audycjach Tomka Beksińskiego. Na jej półce stały płyty Bauhaus, Sisters Of Mercy czy Fields Of The Nephilim. Nie sposób było po nie z czasem nie sięgnąć. W liceum poznałem kolegę, który miał podobny gust muzyczny – Betrayala. Najpierw graliśmy w metalowej kapeli, a potem zaczęliśmy działać we dwóch jako Deathcamp Project._  – wspomina Void, wokalista duetu.

Muzyka gotycka z czasem przeszła radykalną ewolucję – oddaliwszy się od swych post-punkowych korzeni, z jednej strony związała się mocno z metalem, a z drugiej – z ciężką elektroniką. Twórczość Deathcamp Project była od początku wypadkową tych nurtów.

- Zadecydował o tym nasz skład. Betrayal początkowo koncentrował się na programowaniu perkusji i grze na basie. Z czasem zainteresował się elektroniką. Chcieliśmy nawet założyć oddzielny projekt w klimacie dark electro. Doszliśmy jednak do wniosku, że moglibyśmy wykorzystać takie brzmienia w muzyce Deathcamp Project. W ten sposób zaczęliśmy tworzyć własny styl, łącząc elektronikę z typowo gitarowo-gotyckimi dźwiękami – tłumaczy Void.

Gotycka subkultura od początku była skupiona nie tylko na muzyce, ale także na zewnętrznych atrybutach – ubraniu, fryzurze, makijażu. Członkowie zespołu doskonale sobie zdawali z tego sprawę. Dlatego potraktowali scenę jako teatr – przygotowując specjalne kostiumy, nakładając przerysowany makijaż czy opracowując własny sposób zachowania na scenie.
- Już na drugim czy trzecim koncercie pojawiliśmy się w charakteryzacji - makijażach i strojach, które w większości przygotowujemy sami. Chcielibyśmy, aby koncerty Deathcamp Project były swego rodzaju spektaklami, syntetyzującymi różne rodzaje sztuki – podkreśla Void.

Propozycja duetu spotkała się ze sporym zainteresowaniem – zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jego nagrania zaczęły pojawiać się na gotyckich składankach wydawanych na Zachodzie, co przetarło mu drogę do tamtejszych klubów i na festiwale.

- Spośród najważniejszych wydarzeń koncertowych w naszej biografii przychodzą mi na myśl trzy festiwalowe występy. Pierwszy – w ramach Beyond The Veil w Leeds. Było to na początku naszej działalności. Zagraliśmy w dużej sali podczas znaczącej imprezy w Anglii. Drugi – to koncert na Castle Party 2006 w Bolkowie. Nigdy wcześniej na tym festiwalu nie było takiego tłumu o tak wczesnej porze. Na scenę leciały... biustonosze, majtki, pluszaki. I wreszcie wymarzony udział w największym święcie gotyckiego rocka – Wave Gotik Treffen w Lipsku. Olbrzymia sala koncertowa, wybredna niemiecka publiczność i... bardzo ciepłe przyjęcie – śmieje się Void.  

Z czasem praca nad muzyką Deathcamp Project napotkała realną przeszkodę – Betrayal przeniósł się do Warszawy, a Void – do Krakowa. Z pomocą przyszły nowoczesne technologie.

- Tworzymy muzykę... korespondencyjnie. Czasem wychodzimy od mojego riffu, a czasem od podkładu rytmicznego opracowanego przez Betrayala. Potem wymieniamy się internetowo plikami muzycznymi i wspólnie robimy aranż. Spotykamy się dopiero na próbach przed koncertami – mówi Void.

Dwa lata temu ukazał się wreszcie długo oczekiwany album Deathcamp Project – „Well-known Pleasures”.
- Nagrywaliśmy go w latach 2005 – 2007. Potem dwukrotnie dokonywaliśmy miksów, eliminując wszelkie błędy. Na płytę trafiło kilka piosenek znanych z naszych wcześniejszych demówek oraz trzy nagrania całkowicie premierowe. Wszystkie utwory zostały ponownie nagrane, a większość aranżacji znacząco zmieniona. W sumie uzyskaliśmy całkiem nową jakość. Staraliśmy się wyważyć proporcje pomiędzy poszczególnymi elementami brzmienia. Choć są na płycie zarówno punkowe zagrania, jak i utwory skrojone pod taneczne imprezy, łączy je mroczny wokal i celowo uwypuklony bas, nadające całości gotycki charakter – wyjaśnia Void.

 Tytuł płyty niedwuznacznie nawiązywał do tytułu klasycznej płyty Joy Division – „Unknown Pleasures”. Nic więc dziwnego, że wśród autorskich kompozycji duetu znalazł się jeden cover – „New Dawn Fades” z repertuaru manchesterskiej legendy.

- Na ogół jestem przeciwnikiem robienia coverów. Po co szargać świętości? Jednak „New Dawn Fades” jest dla mnie utworem szczególnym, właściwie jedynym, który zawsze chciałem samemu zinterpretować. Długo nad nim pracowaliśmy. Kiedy pierwszy raz wykonaliśmy go na żywo – łzy w oczach miałem i ja, i publiczność – podkreśla Void.

W ciągu dwóch lat od wydania „Well-Known Pleasures” muzycy nie próżnowali – czas ten wypełniły zarówno wspólne koncerty Deathcamp Project, jak i didżejski występy Voida i Betrayela podczas gotyckich imprez tanecznych w różnych klubach w kraju.

W styczniu ukazał się specjalny kalendarz dla fanów gotyckiego rocka – „Freakshow Calendar 2011” – ozdobiony zdjęciami ich ulubionych wykonawców. Fotografia muzyków Deathcamp Project trafiła stronę z wrześniem. Być może właśnie wtedy ukaże się nowy album grupy?

Na razie można potańczyć przy dźwiękach mrocznego electro serwowanych przez Voida – w najbliższą sobotę 5 lutego w klubie Kazamaty w ramach cyklu „Cold Gothic Night”.

Paweł Gzyl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski