Błędy pospolite

     Kilka lat rozliczania podatku dochodowego od osób fizycznych zlikwidowało paniczny strach przed PIT-em, nie wykluczyło jednak błędów popełnianych przez podatników. Skarbowi urzędnicy zwracają uwagę na dwa rodzaje pospolitych błędów wynikających z nieuwagi i przyzwyczajenia. Przede wszystkim podatnicy przychody, dochody i kwoty zaliczek wpisują w niewłaściwych rubrykach. Zdarza się to najczęściej, gdy w informacji otrzymanej z zakładu pracy mamy więcej "tytułów" przychodu niż tylko "ze stosunku pracy i stosunków pokrewnych". Nieprawidłowo są wpisywane np. prawa majątkowe czy _"działalność wykonywana osobiście wymieniona w art. 13 ustawy". _Radzimy więc szczególnie skrupulatnie przepisać do zaznania to, co otrzymaliśmy od płatnika w formie informacji o dochodach.
     Innym, tym razem nowym błędem wynikającym z przyzwyczajenia, jest odliczanie od dochodu, tak jak w latach ubiegłych, a nie od podatku, jak nakazuje obowiązująca ustawa o podatku dochodowym. Zdarzają się PIT-y, których załączniki dla odliczeń (PIT-O i PIT-D) są wypełnione poprawnie (w zasadzie nie można w nich popełnić błędu), a w głównym zeznaniu odliczenie wykazane jest od dochodu.
     Kolejnym szkolnym błędem jest wysyłanie zeznania na niewłaściwy adres. Fiskus często zmienia "właściwość miejscową" (na przykład podatnicy ze Skawiny rozliczają się już w krakowskim US Dębniki a nie Podgórze), więc lepiej sprawdźmy gdzie powinniśmy dostarczyć zeznanie.
     Warto także nie bagatelizować groszowych dopłat, jakie ostatecznie wyliczymy. Jeżeli nawet urząd zrezygnuje z dochodzenia zapłaty (koszty postępowania administracyjnego są wyższe) ustawa o podatku dochodowym nic nie wspomina o prawie bagatelizowania drobnych kwot należnych fiskusowi.
      (DER)