Długo oczekiwana sejmowa debata w sprawie kryzysu imigracyjnego zgodnie z przewidywaniami stała się wczoraj dla posłów i rywalizujących ugrupowań okazją do personalnych ataków i przytoczenia wcześniejszych argumentów.
Rząd o uchodźcach na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu. "Cała Europa na nas patrzy"
Źródło: Sejm/x-news
Jednak w sytuacji, gdy sprawa dzieli Polaków, trudno się dziwić, że zabrakło w niej "spokoju i wyważenia", o które na początku wystąpień apelowała premier Ewa Kopacz. - Podczas tej debaty budujemy naszą reputację na świecie - stwierdziła w swoim pierwszym wystąpieniu prezes Rady Ministrów.
Sama jednak dała się ponieść emocjom po przemówieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który z trybuny wołał: - Tak naprawdę ważne jest pytanie, czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym, i bez wyraźnej zgody narodu, podejmować decyzje, których skutki mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, codzienność, przestrzeń publiczną, realną sferę wolności, na nasze bezpieczeństwo.
Jarosław Kaczyński: Polacy nie chcą przestać być gospodarzami we własnym kraju
Źródło: Sejm/x-news
- Panie prezesie, kto negocjował traktat lizboński, gdy zrezygnowano z jednomyślnego głosowania w sprawie imigrantów? Czy nie był to przypadkiem śp. Lech Kaczyński, po wielogodzinnych negocjacjach z panem? - zapytała Ewa Kopacz retorycznie po tym, jak poprosiła o dodatkowy czas na wystąpienie. Jej zdaniem PiS wreszcie pokazało prawdziwą twarz. Dodała - w retoryce kampanii wyborczej - że słowa Kaczyńskiego są zapowiedzią wystąpienia z UE. - Pan prezes zapomniał powiedzieć, że swoją partię kocha bardziej niż wszystkich Polaków - stwierdziła premier.
Kaczyński w wystąpieniu stwierdził także, że problemem nie jest tak naprawdę doprecyzowanie liczby uchodźców, lecz "niebezpieczeństwo uruchomienia procesu", który rozpoczyna zwiększająca się liczba cudzoziemców. - Później nie chcą przestrzegać naszych praw i obyczajów, narzucają swoją wrażliwość w różnych dziedzinach życia i to w sposób agresywny i gwałtowny - wyliczał Kaczyński. Swoją tezę prezes PiS poparł przykładami ze Szwecji, w której jego zdaniem, istnieją "54 strefy, gdzie obowiązuje szariat" oraz Francji i Londynu, gdzie szariatu pilnują specjalne islamskie patrole.
Takich obaw wobec imigrantów nie ma lewica. - Gdy słuchałem prezesa Kaczyńskiego, szczypałem się w rękę, dlatego że zastanawiałem się, czy Zjednoczona Prawica słuchała papieża Franciszka? - powiedział zdumiony poseł Tadeusz Iwiński z SLD. Zaznaczył, że lewica jednoznacznie opowiada się za pomocą dla uchodźców.
Na granicy spokój
Szefowa MSW Teresa Piotrowska zapewniała wczoraj w Sejmie, że Polska jest gotowa solidarnie podjąć uchodźców wedle międzynarodowych uzgodnień i dodała, że obecnie nie ma "gwałtownych nielegalnych przekroczeń granicy".
Straż Graniczna kilka tygodni temu zwiększyła liczbę przygranicznych patroli, ale nie podjęła żadnych nadzwyczajnych działań na granicy z Czechami, Słowacją czy Niemcami. - Te środki, które teraz są stosowane, w zupełności na tym etapie wystarczą - powiedziała st. chor. Agnieszka Golias, rzecznik prasowy SG.
Jak podkreśliła Golias, jej jednostka jest przygotowana na zwiększenie liczby patroli, a tym samym przywrócenie tymczasowych kontroli na naszej zachodniej granicy. Od wejścia do strefy Schengen Polska już dwukrotnie takie kontrole przeprowadzała - podczas Euro 2012 i rok później, kiedy w Warszawie odbywał się szczyt klimatyczny ONZ.
W sytuacji, gdyby napływ cudzoziemców odbywał się na naszej południowej granicy, "środek ciężkości" działań SG przeniesiony będzie na granicę z Czechami lub Słowacją. - Jest wiele służb, które byłyby zaangażowane w te działania, m.in. żandarmeria wojskowa, ale także wojewodowie - powiedziała Golias.
(AIP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
