Czekał, aż zostanie otwarta...
W lipcu przywieziono tam młodego bociana. Był chory, w związku z czym leczono go przez dłuższy okres. Gdy był chory, sam wchodził do pomieszczenia, w którym nocował, rano się go wypuszczało. Później już chodził po podwórku, siedział na kopce z traw - myślał prawdopodobnie, że jest to gniazdo. Bociek fruwał też po okolicznych łąkach; czasami podchodził do bramy azylu i czekał, aż zostanie otwarta. Wtedy majestatycznie wchodził na teren schroniska, gdyż zawsze wracał na noc. Niedawno odfrunął - zdrowy, wykarmiony.
Do schroniska trafiła też tchórzofretka oraz kuna, które przynieśli ludzie. Znalazły się w klatkach z kotami, będąc z nimi w "neutralnej przyjaźni".
W ostatnim okresie do schroniska przyjmowano przeciętnie około 170 psów miesięcznie, a nowe domy znajdowało 80 - 90, w związku z czym w azylu przebywa ostatnio od 750 do blisko 800 zwierząt. Przywożono kundelki, a także porzucone (czasem tylko zagubione) psy rasowe, w tym m.in.: spaniele, wyżły, dogi, boksery, jamniki.
- _Dawniej najwięcej psów przybywało w okresie wakacji, ale obecnie właściwie jest źle przez cały rok, także po wakacjach. Dzieci wracają od rodzin mieszkających na wsi do domu z ładnym, malutkim, włochatym zwierzątkiem, a tu przychodzą problemy. Trzeba psa wyprowadzać, pilnować... Więc wyrzuca się go, w najlepszym przypadku przywozi do azylu - _powiedziano nam w schronisku.
Być może azyl nie byłby tak przepełniony, gdyby inne miasta w województwie (teoretycznie każda gmina powinna to zrobić) zbudowały u siebie schroniska, gdyż obecnie większość psów trafia do Krakowa. -_ W lipcu mieliśmy sygnał z okolic Miechowa, że trzeba złapać 30 psów i zabrać, a jest to tylko jeden z licznych przypadków.__Sprawa bezdomnych, porzuconych psów leży w gestii każdej gminy. Jeśli nie ma ona własnego schroniska, powinna podpisać umowę z istniejącym - _mówi Anna Baranowska, sekretarz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Mamy umowy z niektórymi gminami, z częścią współpraca jednak się nie układa, nie chcą one nawet refundować kosztów akcji. Te gminy, które uważają, że nie ma problemu - nie uciekną od tego. W Krakowie z pewnością nie będziemy w stanie przyjąć wszystkich bezdomnych zwierząt.
(J.ŚW)
Fot. Anna Kaczmarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?