Fot. Anna Kaczmarz
ROŚLINY KRAKOWA
Nasze miasto może się też jednak pochwalić takimi rzadkościami jak skrzyp olbrzymi czy zawilec wielkokwiatowy - te chronione gatunki rosną tylko na Krzemionkach. Mamy w Krakowie nawet takie ciekawostki jak klajtonia przeszyta - piękna roślina, która przywędrowała do nas aż z Gór Skalistych w USA.
Kraków to nie tylko historia, zabytki i kultura. Mało kto wie, że pod względem bogactwa i różnorodności flory wyraźnie wyróżniamy się na tle innych polskich miast. - Cała flora Polski liczy nieco ponad 3000 gatunków roślin, z tego w Krakowie występuje aż ok. 1400 gatunków - m.in. rośliny leśne i zaroślowe, naskalne, wodne i bagienne, łąkowe, a nawet górskie - wymienia Janusz Guzik od 50 lat związany z krakowskim Instytutem Botaniki Polskiej Akademii Nauk.
Skąd to bogactwo przyrodnicze? W granicach administracyjnych Krakowa znajdują się nie tylko silnie zurbanizowane tereny ze zwartą zabudową, ale również m.in. strefy podmiejskie (np. Jugowice, Borek Fałęcki) i wreszcie rejony typowo wiejskie (np. Przylasek Rusiecki, Wolica, Olszanica, Mydlniki) oraz obszary pozbawione zabudowy (z zachowaną roślinnością naturalną) i wykorzystywane rolniczo, a także obszary leśne (np. Las Wolski).
Poza tym Kraków ma szczególne położenie - na styku kilku regionów geograficznych - a tym samym zróżnicowaną rzeźbę (szeroka dolina Wisły, wapienne wzgórza, wyżynne lessowe stoki, a nawet mały fragment Pogórza Karpat), urozmaicone podłoże geologiczne i specyficzny mikroklimat. - Są to czynniki wpływające na bogactwo i dużą różnorodność flory. Nie ruszając się poza miasto, można podziwiać olbrzymie zróżnicowanie siedlisk - uzupełnia Janusz Guzik.
Dlatego Kraków jest niezwykle interesującym obiektem przyrodniczym. W dodatku - jako, że miasto stwarza niekorzystne warunki dla rozwoju flory - rośliny, by przetrwać, muszą wykazywać się wielkim sprytem. Występują tu więc siedliska, których nie mamy szans spotkać w naturalnych warunkach. - Na co dzień tego nie dostrzegamy, ale w mieście naprawdę nie ma miejsca, które byłoby pozbawione roślin. Potrafią one sprytnie wykorzystywać różne elementy infrastruktury miejskiej - przekonuje przyrodnik.
Przykładowo rośliny naskalne chętnie osiedlają się na murach. Z kolei wiele drzew (zresztą nie tylko) wykorzystuje latarnie, słupy energetyczne itp. - Weźmy chociażby takie rondo Matecznego. Przy słupie oświetleniowym wyrósł tam sobie jesion. Drzewo mogło spokojnie rosnąć, bo słup chronił je przed zniszczeniem. Dziś już słupa nie ma (zawalił się), a jesion stoi nadal - opowiada Janusz Guzik.
Wiele roślin (drzewa, krzewy, rośliny zielne) jako ochronę wykorzystuje również żywopłoty: w takim miejscu roślina może swobodnie wzrastać, bo żywopłot chroni ją np. przed skoszeniem. - Obserwowanie tych niezwykłych zdolności przystosowawczych roślin jest fascynujące - podkreśla Janusz Guzik i podaje kolejne przykłady: rośliny "miejskie" często zasiedlają chodniki, kratki ściekowe, a nawet rynny czy dachy.
- Przykładowo brzoza potrafi wyrosnąć na dachu - to wcale nie taki rzadki widok. Z kolei miłka drobna lubi np. szczeliny w chodnikach. Nie ma tam zresztą konkurencji, bo jest wyjątkowo odporna na wysokie temperatury (nawet ok. 70 stopni) i deptanie - wymienia Janusz Guzik i dodaje, że rośliny, które świetnie sobie radzą w ciężkich miejskich warunkach, nazywane są urbanofilami.
Bardzo ciekawym miejscem obserwacji florystycznych są miejskie czy osiedlowe trawniki - szczególnie te nowo założone. - Podczas urządzania zieleni na nowo budowanych osiedlach często zdarza się, że nawożona jest tam gleba spoza miasta, a wraz z nią nasiona różnych roślin - najczęściej łąkowych czy leśnych, a także chwastów polnych. Potem, gdy już trawnik wyrośnie, nieoczekiwanie można w nim znaleźć ciekawe gatunki - zwraca uwagę przyrodnik. Dodaje, że w typowym trawniku jest 6 - 8 gatunków roślin (głównie traw), zaś w trawniku z ziemią "obcą" - nawet kilkadziesiąt.
Penetrować w poszukiwaniu ciekawych roślin można jednak nie tylko trawniki. Równie duże bogactwo flory kryją w sobie pojemniki z kwiatami lub krzewami ozdobnymi. Przykładowo w donicach, wystawionych latem przy ogródkach kawiarnianych na Rynku Głównym, można się doszukać nawet do 50 gatunków różnych roślin. Czasem zdarzają się wśród nich prawdziwe perełki.
- Kilka lat temu, na parkingu przy ul. Wadowickiej odkryłem pojemniki z kosówką (to niska sosna górska), które bardzo mnie zaciekawiły. Znalazłem tam klajtonię przeszytą - gatunek, który rośnie w Górach Skalistych w USA (u nas nie występuje). To pierwsze stanowisko tej pięknej rośliny w Krakowie i bodajże trzecie w Polsce - opowiada Janusz Guzik.
Kolejnymi niezwykle interesującymi dla miłośników przyrody miejscami są cmentarze, których w Krakowie jest blisko 30. Janusz Guzik wyjaśnia, że dawniej ludzie przynosili na cmentarze rośliny z lasu, dlatego obecnie można tam spotkać cały szereg ciekawych gatunków, które normalnie w mieście nie występują (to np. zawilec czy kokorycz pełna).
(PSZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?