Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boguszanie nie chcą być w drugiej strefie. Droższej...

Katarzyna Gajdosz
Rafał Kamieński na przystanku Bogusza Dolna, objętym II strefą
Rafał Kamieński na przystanku Bogusza Dolna, objętym II strefą Fot. Archiwum
Bogusza. Mieszkający przy trzech ostatnich przystankach linii autobusów podmiejskich w Boguszy chcą płacić za bilet tyle, ile wysiadający wcześniej.

Linia autobusowa nr 37 Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Nowym Sączu, która kursuje między miastem a wsią Bogusza, częściowo znajduje się w drugiej strefie. Pasażerowie dojeżdżający na przystanki w tej strefie mają droższe bilety.

- Czy nie można trzech ostatnich przystanków, które są w tej strefie, wciągnąć do pierwszej? - interpelował na sesji Rafał Kamieński, mieszkaniec Boguszy i radny gminy Kamionka Wielka. Zauważył też, że autobusem jeżdżą głównie dzieci i młodzież oraz osoby starsze. Dla nich wydatek za bilet wyższy nawet o 10 zł miesięcznie to spory koszt.

Jak się okazuje, Bogusza jako jedyna w zasięgu sądeckich autobusów MPK, znajduje się w drugiej strefie. - Nie wydaje mi się, żeby kursy do Gabonia czy Instytutu Sadownictwa w Brzeznej były krótsze niż do Boguszy. Tamte miejscowości są jednak w pierwszej strefie i mają taniej - zwraca uwagę radny. Mieszkańcy narzekają nie tylko na droższe bilety, ale również na ich dostępność. - Jeśli ktoś nie ma biletu miesięcznego, to trudno mu kupić bilet autobusowy, bo w kioskach ich praktycznie nie ma - zauważa sołtys wsi Bogusza Marian Gawlik.

Andrzej Górski, prezes zarządu MPK wyjaśnia, że spółka jedynie wykonuje zadania zlecone przez Wydział Komunikacji i Transportu w Nowym Sączu. Nie ona wyznacza strefy.

- To kwestia umów między nami a gminami. Do każdej podchodzimy indywidualnie - wyjaśnia Sławomir Rybarski, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta.

Przyznaje, że Bogusza jest rzeczywiście jedyną miejscowością objętą drugą, najdroższą strefą. - Ale to jest najdłuższy odcinek, jaki mają do pokonania autobusy - zaznacza. Nie wyklucza zmiany strefy na pierwszą, jednak wiąże się to z podniesieniem kosztów usługi. - Jeżeli gmina zwróci się do nas z takim wnioskiem, jesteśmy otwarci na negocjacje - stwierdza, podając przykład Przysietnicy, która do niedawna również była objęta drugą strefą.

Kazimierz Siedlarz, wójt Kamionki Wielkiej, zaznacza, że zmiana strefy wiąże się z kosztami. - Do MPK dopłacamy 330 tys. zł. A budżet już przyjęto - podkreśla. Zmianę w budżecie mogą wprowadzić radni gminy, jeśli będzie taki wniosek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski