Boisko przy Andersa nie będzie zabudowane

Mieszkańcy Bieńczyc protestowali przeciwko zabudowie boiska sportowego na rogu ulic Marii Dąbrowskiej i Władysława Andersa, podczas gdy deweloper zabiegał o zgodę na postawienie w tym miejscu bloku.

We wtorek odbyło się spotkanie z przedstawicielami władz miasta, podczas którego mieszkańcy Bieńczyc zapoznali się ze wstępną
koncepcją planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego dla obszaru "Marii Dąbrowskiej - Bieńczycka". Urzędnicy uwzględnili wnioski mieszkańców.

We wstępnej koncepcji planu zagospodarowania przestrzennego na miejscu boiska pozostaje teren zielony. Plan ma wykluczyć możliwość zabudowy usługowo-handlowej i mieszkaniowej. Aby mieć pewność, że na miejscu boiska nie stanie dziesięciopiętrowy blok z supermarketem na dole, plan musi zostać uchwalony.

- Obronimy boisko, jeżeli plan zostanie uchwalony jak najszybciej. Być może uda się uchwalić go jeszcze w tym roku - mówi Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa do spraw rozwoju miasta.

Mieszkańcy Bieńczyc, a także radni Dzielnicy XVI zaangażowali się w obronę boiska. Złożyli w sumie 386 wniosków do planu miejscowego. - Bieńczyce to i tak już najbardziej zagęszczona dzielnica w Krakowie, nie potrzebujemy tam kolejnej zabudowy - przekonywał na naszych łamach radny PiS Włodzimierz Pietrus.

Przeciw budowie bloku protestują także członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej "Victoria" z os. Kościuszkowskiego, której członkowie obawiają się, że powstanie supermarketu grozi likwidacją osiedlowych sklepików prowadzonych przez prywatnych przedsiębiorców, którym spółdzielnia wynajmuje lokale.

A to z kolei - zdaniem Zdzisława Pawińskiego, radnego dzielnicy Bieńczyce i członka rady nadzorczej SM "Victoria" - grozi podwyżką czynszów dla mieszkańców, wśród których są głównie emeryci, renciści i osoby bezrobotne.