Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się, że zostaną bez śmietnika

Alicja Fałek
Przedstawiciele pięciu bloków zapowiadają, że wiaty nie rozbiorą, dopóki miasto nie wskaże miejsca na jej ponowne postawienie
Przedstawiciele pięciu bloków zapowiadają, że wiaty nie rozbiorą, dopóki miasto nie wskaże miejsca na jej ponowne postawienie Alicja Fałek
Nowy Sącz. Miasto zamierza sprzedać działkę, na której stoi wiata śmietnikowa. Korzysta z niej 400 mieszkańców

Mieszkańcy bloków nr 7, 9, 11, 17 przy ulicy Barskiej oraz ul. Naściszowskiej od lat korzystają z wiaty na odpady znajdującej się na działce miasta. Wędrówki po osiedlu z kubłami odbywa w sumie 165 rodzin, czyli około 400 osób.

Obawiają się teraz, że wkrótce nie będą miały gdzie wyrzucać śmieci, bo miasto zamierza sprzedać teren, na którym znajdują się osiedlowe śmietniki.

Nie ma miejsca na śmietnik
- Już w listopadzie 2011 roku zarządca naszych bloków zwrócił się do miasta z prośbą o możliwość zakupu jednego ara działki, na której stoją nasze kontenery na śmieci albo o prawo do wieczystego użytkowania tej części gruntu - mówi Franciszek Szarek.

- Ale prezydent na takie rozwiązanie nie przystał, jednocześnie zgadzając się na sprzedaż całej działki w drodze przetargu - dodaje.

W związku z tym władze miasta wezwały zarządcę bloków do usunięcia wiaty śmietnikowej. Przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych boją się, że niedługo nie będą mieli gdzie składować śmieci.

- Większość mieszkańców to emeryci, którzy nie mają pieniędzy. Trudno będzie nam konkurować z deweloperem, bo wiemy, że jest on zainteresowany zakupem tej działki - podkreśla Leopold Janik.

- Problem w tym, że my jesteśmy właścicielami jedynie mieszkań, a cały teren wokół bloku leży w prywatnych rękach. Nie mamy gdzie tej wiaty przenieść - dodaje.

Mieszkańcy przypominają, że kontenery na śmieci przy ul. Naściszowskiej stoją od lat 70., kiedy to jeszcze bloki stanowiły spójne osiedle. Po sprzedaży w prywatne ręce działek wokół bloków niewielki grunt przy ul. Naściszowskiej jest jedynym w posiadaniu miasta.

- Przecież prawo nakłada na miasto obowiązek utrzymania czystości i porządku w gminach. Władze nie powinny być obojętne na los 400 mieszkańców, którzy nie będą mieli gdzie składować odpadów - zwraca uwagę Krzysztof Wilczyński.

Mimo że wiata miała zostać rozebrana do końca czerwca, nadal stoi. Mieszkańcy nie mają zamiaru jej burzyć. - Gdzie mamy śmieci wyrzucać? Worki na ulicę wystawić czy może pod ratusz je podrzucać - irytuje się Irena Łomnicka.

Miasto uspokaja
Krzysztof Kurzeja, dyrektor Wydziału Geodezji i Mienia Urzędu Miasta Nowego Sącza, zaznacza, że nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja co do sprzedaży gruntu przy ul. Naściszowskiej.

- Sami mieszkańcy wystąpili trzy lata temu z wnioskiem do miasta o jej sprzedaż, a tej nie można dokonać bez przetargu - podkreśla Krzysztof Kurzeja. - Jestem przekonany, że uda nam się dojść do konsensusu i sprawę wiaty śmietnikowej rozwiązać - dodaje. Dyrektor zapewnia, że będzie rozmawiał ze wspólnotami mieszkaniowymi.

- Do tematu trzeba podejść spokojnie. Rozpatrzymy różne warianty rozwiązania problemu osiedlowej wiaty na śmieci - kończy dyrektor Kurzeja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski