Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesny koniec Schengen

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Obok wprowadzenia wspólnej waluty euro, układ ze Schengen miał być wizytówką europejskiej jedności. Podpisany między Niemcami, Francją i państwami Beneluksu w 1985 roku, obejmował kolejne kraje.

Polska przystąpiła do układu w 2007 roku. Komfort przekraczania granic bez żadnej kontroli nadal uważany jest za największe osiągnięcie Unii. Tym bardziej, że zagrożona jest wspólna waluta i kilka państw chętnie zrezygnowałoby z jej rzekomych zalet.

Dotąd czasowe przywracanie kontroli na granicach, które wiązało się z nadzwyczajnymi wydarzeniami sportowymi (np. mistrzostwa Europy w piłce nożnej) i politycznymi (szczyt NATO), trwało zwykle kilka tygodni. Polska dwukrotnie przywróciła taką kontrolę: w 2012 podczas mistrzostw Europy i w 2013 w związku z Konferencją Klimatyczną w Warszawie. Ochrona granic wynikała z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa kibicom lub politykom oraz z obaw, że islamscy terroryści wykorzystają okazję do spektakularnego ataku. Dziś ograniczenia, które w połowie września wprowadziły Niemcy i Austria, mają zupełnie inny charakter.

W całej Europie narasta poczucie zagrożenia z powodu inwazji przybyszów z Bliskiego Wschodu, środkowej Azji i Afryki. Narasta gniew wobec nieodpowiedzialnych polityków. W Niemczech mnożą się demonstracje i spada poparcie dla kanclerz Merkel. Partie, które sprzeciwiają się przyjmowaniu emigrantów, zyskują poparcie. Lewicujące media starają się wyciszyć zainteresowanie opinii publi- cznej, ale codziennie nawet po kilka tysięcy uchodźców przez Morze Śródziemne dociera do Włoch i Grecji. Przestępcze szajki, które organizują przemyt, testują nowe szlaki przerzutu. Apele o wzmocnienie kontroli na zewnętrznych granicach UE nie odnoszą skutku, bo wiele państw zredukowało straż graniczną.

Czy strefa Schengen przetrwa emigracyjny kryzys? Wydaje się to coraz bardziej wątpliwe. Wprawdzie zima zahamuje szturm, ale czy z wiosną nie ruszy kolejna fala? Niemcy muszą sobie poradzić z milionem uchodźców, którzy już są w ich granicach, a koszt utrzymania jednej osoby w Europie jest pięciokrotnie wyższy niż w ośrodkach na terenie Libanu czy Jordanii. Europejscy przywódcy, słabi i przekupni, nie są zdolni do stanowczych decyzji.

Będą je odwlekać, tak jak usiłują przeczekać kryzys euro czy rosyjską agresję na Ukrainę. Uchodźcy, którzy już dotarli, będą się teraz przemieszczać po całej Europie. Za kilka miesięcy kontrola granic stanie się konieczna. Koniec strefy Schengen będziemy zawdzięczać głupocie polityków, którym wydawało się, że „główny nurt” i polityczna poprawność zapewnią im lata spokoju i bezpieczne utrzymanie lukratywnej władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski