Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bombowi lokatorzy

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Przed tym blokiem w piątek rozegrały się sceny rodem z amerykańskiego filmu
Przed tym blokiem w piątek rozegrały się sceny rodem z amerykańskiego filmu fot. Joanna Urbaniec
Zagrożenie. Mieszkańcy bloku 5 na os. Centrum A czuli się jak na planie filmu sensacyjnego. W piątek rano policjanci zatrzymali tam ściganego przestępcę, a później natafili na bombę.

Na co dzień w bloku nr 5 jest raczej spokojnie. Na dole mieszkają emeryci, wyżej młodzi ludzie. Oliwkowe ściany zadbanej klatki schodowej idealnie wpasowują się w klimat bloku. Jednak w ubiegły piątek sielskie życie mieszkańców w ciągu jednej chwili zamieniło się w horror.

- To było jak z amerykańskiego filmu sensacyjnego. Ludzie biegający po klatce, krzyki, wszędzie policjanci i __strażacy. Myślałam, że to koniec świata - opowiada pani Bożena, która tego dnia odwiedziła swojego starszego ojca. Około godz. 10 do ich mieszkania zapukali policjanci i kazali się ewakuować.

Jak najszybciej opuścić mieszkania
- Nie powiedzieli, dlaczego i na jak długo. Mieliśmy tylko najszybciej, jak się da, wyjść z bloku. Problem w tym, że mieszka tu kilka dość mocno schorowanych osób, nie każdy mógł to zrobić szybko - wspomina piątkową ewakuacje kobieta.

Później okazało się, że akcja policji była związana z materiałem wybuchowym znalezionym w jednym z mieszkań. Na bombę funkcjonariusz natrafili przypadkiem. - Mieliśmy informację, że w jednym z mieszkań przebywa osoba ścigana listem gończym - relacjonuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.

29-letni Łukasz O. był skazany za kradzież z włamaniem. Na odbycie kary nie stawił się, więc sąd wystawił za nim list gończy. W mieszkaniu, do którego policjanci wkroczyli w piątek rano, oprócz 29-latka, był również jego 25-letni kolega Sławomir B.

Podczas przeszukania lokalu funkcjonariusze zauważyli dziwny pakunek z wystającymi przewodami. Wezwano ekipę z psem wyszkolonym do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Po sprawdzeniu tajemniczej paczki okazało się, że to bomba.

Policjanci odgrodzili cały teren żółtą taśmą, ewakuowali mieszkańców, a na miejsce zostali wezwani strażacy, pogotowie ratunkowe i energetyczne oraz antyterroryści i pirotechnicy. Zabezpieczony ładunek został przewieziony na poligon, gdzie go zdetonowano. Przeszukane zostały także piwnice bloku, ale nic więcej podejrzanego nie znaleziono.

Okazało się, że przez cały czas żyli na bombie
- Kilkanaście osób na kilka godzin musiało szukać sobie miejsca na przeczekanie. Część poszła do rodziny, część do znajomych, a inni stali przed blokiem i __czekali, aż skończy się ten horror - mówi jeden z mieszkańców osiedla.

Ci, którzy po powrocie do mieszkań dowiedzieli się, jaka była przyczyna ewakuacji są w szoku. - _Człowiek nagle dowiaduje się, że dosłownie żył na bombie. Nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się stać, gdyby doszło do zdetonowani_a - mówi pani Bożena.

Łukasz O. i Sławomir B. zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Odpowiedzą za narażenie mieszkańców bloku na śmiertelne zagrożenie. Na razie nie wiadomo, z jakich materiałów została skonstruowana bomba i jaka mogła być jej siła. Trwa analiza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski