Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramki z dedykacją

Redakcja
Radość Kalu Uche po golu Fot. Michał KlagGÓRNIK Ł. 1-1 WISŁA (1-0)

GÓRNIK Ł. 1-1 WISŁA (1-0)

235
Radość Kalu Uche po golu Fot. Michał Klag

GÓRNIK Ł. 1-1 WISŁA

(1-0)

1-0 Kubica 33 min

1-1 Uche 72 min

Sędziowali: Mirosław Ryszka z Warszawy oraz Marcin Lis z Warszawy i Jacek Gudyn z Katowic. Żółte kartki: Kubica (2, faul na Kowalczyku), Wędzyński (22, utrudnianie wykonania wolnego), Siklić (24, faul na Frankowskim i 82, faul na Baszczyńskim) - Gołoś (27, faul na Sokołowskim), Sobolewski (39, faul na Kucharskim i 86, faul na Kaczmarczyku). Czerwone kartki: Siklić (82, druga żołta) - Sobolewski (86, druga żółta). Widzów 7500.

Górnik (1-4-4-2)

Bledzewski 7

G. Bronowicki 7

Jurkowski 6

Bożyk 6

Siklić 0

Andruszczak 6

(81 Popiela)

Wędzyński 6

Sokołowski 7

Nazaruk 6

(75 Madej 5)

Kucharski 6

(61 Kaczmarczyk 6)

Kubica 7

Wisła (1-4-4-2)

Majdan 7

Baszczyński 7

Kłos 6

Kowalczyk 5

Stolarczyk 6

(63 Głowacki 6)

Uche 7

Sobolewski 0

Gołoś 5

(46 Cantoro 6)

Zieńczuk 6

Kuźba 5

(46 Paweł Brożek 6)

Frankowski 6

   W dwóch poprzednich sezonach piłkarze Wisły mieli w Łęcznej spore problemy. Wiosną 2004 roku odnieśli tam skromne zwycięstwo dzięki bramce obrońcy Macieja Stolarczyka, w kwietniu 2005 dość szczęśliwie zremisowali po golach Marcina Baszczyńskiego i Macieja Żurawskiego. Podobnie było wczoraj.
   Mistrzowie Polski wystąpili już bez Żurawskiego, który na początku lipca przeszedł do szkockiego Celtiku Glasgow. W zespole "Białej Gwiazdy" zadebiutował pozyskany z warszawskiej Polonii Konrad Gołoś, w podstawowym składzie pojawił się znów Nigeryjczyk Kalu Uche po powrocie z wypożyczenia do Girondins Bordeaux. Po raz pierwszy jedenastkę z Reymonta poprowadził w oficjalnym spotkaniu trener Jerzy Engel.
   Także gospodarze zaprezentowali nowych zawodników: Tomasza Sokołowskiego, Artura Andruszczaka i Rafała Kaczmarczyka.
   Od początku zawodnicy obu drużyn walczyli ostro, zdecydowanie, nie zostawiając rywalom swobody, często faulowali. W 11 min groźnie, choć niecelnie, strzelił z 20 m Sokołowski, dający się wiślakom mocno we znaki jeszcze jako piłkarz Legii. Krakowianie zrewanżowali się składną akcją Uche z Gołosiem, ale ten drugi, po opanowaniu piłki, fatalnie spudłował.
   Niekonwencjonalną próbę zaskoczenia defensywy Wisły podjął Górnik w 15 min, kiedy w polu karnym krakowian w dogodnej pozycji znalazł się... stoper Bartosz Jurkowski, ale w pojedynku o piłkę szybszy był Radosław Majdan.
   Najlepszą okazję do zdobycia bramki wypracował sobie w 21 min Marek Zieńczuk. Uderzona przez niego piłka odbiła się jednak od obrońcy i wyszła na róg. Z kolei w 28 min sporo problemów sprawiło Andrzejowi Bledzewskiemu dośrodkowanie Uche. Bramkarz łęcznian przegrał w 32 min powietrzne starcie z Tomaszem Kłosem - po zagraniu Zieńczuka - lecz piłka poszybowała nad poprzeczką.
   Podopieczni Bogusława Kaczmarka, świętującego 250. mecz w ekstraklasie w roli szkoleniowca, na wspomniane zapędy wiślaków odpowiedzieli w 33 min szybką akcją, zakończoną znakomitą, celną "główką" Andrzeja Kubicy. Szefowie Wisły mogli tylko żałować, że nie zdecydowali się na transfer tego napastnika.
   Jeszcze w 38 min Andruszczak zmusił Majdana do wykazania się refleksem i umiejętnościami, a w 44 min z dystansu niebezpiecznie strzelił Grzegorz Wędzyński.
   W pierwszej połowie żadnym zagrożeniem dla defensywy Górnika nie byli napastnicy: Tomasz Frankowski i Marcin Kuźba. Tego drugiego po przer-wie zastąpił Paweł Brożek.
   Do linii pomocy trener Engel wprowadził natomiast Argentyńczyka Mauro Cantoro za słabo spisującego się Gołosia. Przez kilka minut wiślacy dali się zepchnąć do głębokiej defensywy. W 50 min niebezpiecznie szarżował w polu karnym Sławomir Nazaruk, a w 51 min efektowną przewrotką popisał się Artur Bożyk. Po odparciu tych ataków wyrównującą bramkę mógł zdobyć w 54 min Frankowski, ale z 16 m strzelił mocno i niecelnie. Sam się zdziwił, dlaczego nie umieścił piłki w siatce. W 68 min "Frankowi" zabrakło natomiast szczęścia, bo jego główkę z 5 m (po dośrodkowaniu Pawła Brożka) obronił Bledzewski.
   Jakby kłopotów Wisły było mało, z powodu kontuzji mięśnia boisko musiał opuścić Stolarczyk. Wszedł Arkadiusz Głowacki, który niedawno wyleczył uraz ścięgna Achillesa.
   Gdy strach przed porażką zajrzał w oczy mistrzom Polski, potrafili w końcu - w 72 min - zaskoczyć Bledzewskiego, a dokonał tego piękną główką Uche. W 79 min źle przyjął piłkę - zagraną przez Cantoro - Brożek i dlatego niedokładnie strzelił, także poprawka była nieudana.
   W końcówce meczu - za drugą żółtą kartkę - opuścili murawę: w 82 min - Siklić, a w 86 min - Sobolewski. W doliczonym czasie gry ławkę opuścił Bogusław Kaczmarek, udając się do szatni. Wynik nie uległ już zmianie.
   Remis nie skrzywdził żadnej drużyny. Wiślacy po przerwie potrafili się zmobilizować, przeprowadzili kilka składnych akcji i co ważne wyrównali, zrehabilitowali się za słabą postawę w pierwszych trzech kwadransach.
   Obie bramki zostały zadedykowane synom - Tomasza Sokołowskiego (jego koledzy zrobili nawet kołyskę) i Kalu Uche.
(SAS)

Jak padŁy bramki

1-0

Z prawego skrzydła dokładnie dośrodkował w pole karne Grzegorz Bronowicki. Świetnie ustawiony, niepilnowany przez obrońców Andrzej Kubica mocno uderzył głową piłkę w lewy dolny róg bramki Wisły. Nie zdążył mu w tym przeszkodzić wracający ze środka pola Radosław Sobolewski, bezradny był Radosław Majdan.

1-1

Po zagraniu Tomasza Frankowskiego z rożnego w polu bramkowym wysoko wyskoczył Kalu Uche i efektowną główką umieścił piłkę w siatce. Nigeryjczyka nie upilnował Ronald Siklić, a Andrzej Bledzewski postanowił zostać na linii bramkowej, co okazało się złą decyzją, bo i tak nie zdołał zapobiec utracie gola.

Tradycyjna biaŁa gwiazda

Na koszulkach piłkarzy Wisły pojawiła się znów tradycyjna pięcioramienna biała gwiazda, bez żadnych ozdób, jedynie w białym okręgu. Nowością jest natomiast dodatkowa mała gwiazdka w kolorze złotym, oznaczająca dziesięć tytułów mistrzowskich.

Chwila ciszy

Kibice w Łęcznej uczcili przed meczem chwilą ciszy pamięć zmarłych: słynnego tenisisty stołowego Andrzeja Grubby, sędziego piłkarskiego Ryszarda Stobieckiego i dziennikarza Canalu+ Łukasza Płuciennika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski