Bronowice Małe zyskują własne lokalne archiwum społeczne - w postaci cyfrowej, ogólnodostępne w internecie.
- W Warszawie mają Cyfrowe Archiwum Bemowa, coś w tym rodzaju jest też w Łodzi. W Krakowie takiej inicjatywy dotąd nie było - mówi Natalia Martini, socjolog, pomysłodawczyni i koordynatorka projektu.
Od dwóch lat mieszka ona w Bronowicach. Zafascynowały ją zasłyszane opowieści rodowitych mieszkańców. - Bronowice to enklawa rozmaitości - mówi z zachwytem.
Właśnie rozpoczęło się gromadzenie materiałów. Wcześniej była rekrutacja chętnych, którzy jako wolontariusze zajęliby się zbieraniem relacji starszych mieszkańców, osób po 65. roku życia. Dziesięciu młodych ludzi (18-26 lat, jeden 33-latek) przeszło następnie szkolenie zorganizowane we współpracy z Ośrodkiem Karta z Warszawy, który specjalizuje się w dokumentowaniu najnowszej historii Polski. Dowiedzieli się, co to jest archiwistyka, nauczyli obsługiwać skaner, dostali też scenariusze rozmów i praktyczne wskazówki.
Trójka młodych archiwistów jest już po nagraniach, przepytali po dwie osoby. Szymon Kwapiński, uczeń II LO (idzie do klasy maturalnej), zrobił wywiady ze swoją 89-letnią babcią Danutą Nawrocką i jej 87-letnim sąsiadem Józefem Noworytą.
- W rozmowie z babcią postawiłem na emocje. Opowiedziała mi trochę życiowych historii - relacjonuje młody archiwista. Przyznaje, że były takie, które go wzruszyły. Od pana Noworyty starał się z kolei dowiedzieć dużo o budowie kościoła św. Antoniego i o szkole, która kiedyś działała przy ul. Tetmajera.
Wujek babci Szymona był pierwowzorem Czepca z "Wesela" Wyspiańskiego, ale babcia do tego nie przywiązuje większej wagi.
Młodego mieszkańca Bronowic zaskoczyło to, jak ciężkie było tu kiedyś życie. - Oboje podkreślali, że nie było łatwo: ciągła praca, w dzieciństwie pomaganie rodzicom w każdej domowej czynności - relacjonuje Szymon Kwapiński.
Nowości dowiedział się podczas swoich wywiadów nawet bronowiczanin z dziada pradziada i członek zarządu Towarzystwa Przyjaciół Bronowic - Piotr Szmigielski. Usłyszał na przykład opowieści o murowanej ławie, gdzie dostawało się kije za nieodrobioną pańszczyznę.
TPB dołączyło do projektu Bronowickiego Archiwum Społecznego, m.in. podpowiadało, z kim można by przeprowadzić ciekawe rozmowy. Wśród tych osób nie zabraknie - oczywiście - np. Marii Rydlowej, opiekunki "Rydlówki" - Muzeum Młodej Polski.
- Od połowy lat 90. TPB w "Zeszytach Bronowickich" drukuje wspomnienia i zdjęcia mieszkańców. Nowe przedsięwzięcie jest bardzo dobrym uzupełnieniem naszej dotychczasowej pracy i wkroczeniem w przestrzeń internetu - podkreśla Piotr Szmigielski.
Bronowickie Archiwum Społeczne pomoże zachować pamięć o historii Bronowic Małych, popularyzować ją. Ma również budować bardziej złożony obraz Bronowic, wychodzić poza powszechne skojarzenie z Młodą Polską.
Młodzi społeczni archiwiści zbierają teraz relacje dotyczące życia codziennego w dawnych Bronowicach Małych. Zapytają o nie w sumie 20 osób. Fragmenty nagrań, zeskanowane zdjęcia i dokumenty znajdziemy na stronie internetowej archiwumbronowickie.pl pod koniec września, kiedy planowana jest jej uroczysta inauguracja. Strona ma potem dalej żyć i być wzbogacana o kolejne materiały, pod opieką młodych wolontariuszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?