Budowa nowej Cricoteki na finiszu. To architektoniczny majstersztyk [ZDJĘCIA]

Jeszcze sto dni zostało do otwarcia nowego Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka przy ulicy Nadwiślańskiej. Trwają tam już ostatnie prace wykończeniowe. Inwestorzy – dyrekcja Cricoteki i przedstawiciele Zarządu Województwa Małopolskiego – postanowili wczoraj pochwalić się stanem zaawansowania robót.

Na zewnątrz obiekt jest już ukończony. Wyremontowano też budynek starej elektrowni podgórskiej, w której urządzana jest m.in. scena teatralna. Największe wrażenie robi wzniesiona nad elektrownią konstrukcja w formie ławy podpartej na trzech filarach. Jej nietypowa elewacja wykonana została z rdzewiejącej, perforowanej blachy. W dodatku stojąc pod ławą, przeglądamy się w gigantycznym lustrze, w którym odbijają się bulwary, kładka i mosty.

Przestrzeń oddziałuje na widza

W nowej siedzibie Cricoteki znajdują się m.in. dwie wielkie sale wystawiennicze usytuowane w spektakularnie zaprojektowanym przęśle wiszącym nad dawną elektrownią. Zostały w nich zastosowane nietypowe rozwiązania konstrukcyjne.

– To serce budynku, w tym miejscu przestrzeń rozchodzi się na dwie niezależne sale ekspozycyjne. Można je odizolować od siebie dużymi, ruchomymi, przestrzennymi ścianami – zdradza Piotr Nawara, prezes nsMoon­Studio, które wygrało międzynarodowy konkurs na projekt Cricoteki.

W salach wystawienniczych są tak usytuowane okna, aby można było zaglądać z sali do sali. – To sposób na oddziaływanie przestrzeni na widza – wyjaśnia Piotr Nawara.

Budynek ma ok. 4 tys. mkw. powierzchni. Został osadzony na 189 palach (11 metrów długości każdy). Podczas budowy wylano cztery tysiące metrów sześc. betonu, zużyto 490 ton stali konstrukcyjnej oraz 350 ton stali zbrojeniowej.

– Ten budynek to majstersztyk, to tak naprawdę potężna konstrukcja mostu zawieszona na trzech stopach. Podłoga i sufit są ze stali, a to jest pewnego rodzaju eksperyment, który pokaże, jak to się będzie w czasie zachowywało i uginało. Do tej pory przeprowadzone kontrole pokazały, że wszystko jest w porządku – dodaje Sławomir Zieliński, architekt generalny.

– Moje pierwsze wrażenie jest takie, że Kraków bez wątpienia wzbogaci się o przepiękny obiekt architektoniczny – mówił wczoraj marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, zwiedzając budowlę. – Ta rdza – zwłaszcza, gdy patrzy się z drugiej strony Wisły – wygląda fantastycznie. Takiej elewacji w Krakowie jeszcze nie było – dodał marszałek.

Budowa z przeszkodami

Inwestycja przy ulicy Nadwiślańskiej miała być gotowa w 2011 roku, przebiegała jednak ze sporymi przeszkodami. Ponieważ budowa jest prowadzona na wąskiej działce, tuż obok koryta Wisły, wykonawca (Chemobudowa) borykał się z trudnymi warunkami hydrogeologicznymi.

Budowę w 2010 roku zatrzymała m.in. powódź. Kolejne problemy związane były ze zmieniającym się projektem i rosnącymi kosztami inwestycji. Z tego powodu wykonawca zszedł z placu budowy. W ubiegłym roku inwestorowi udało się jednak dojść do porozumienia z projektantami i wykonawcą. Była też łagodna zima, więc prace ruszyły pełną parą.

Budowa Cricoteki to koszt ponad 50 mln zł, z czego 85 procent stanowi dofinansowanie unijne.

Cricoteka rozpoczęła swoją działalność w Krakowie w 1980 roku – jako Ośrodek Teatru Cricot 2. Po śmierci Kantora placówka zmieniła nazwę na Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka. Pod tą nazwą funkcjonuje obecnie w kilku miejscach: biura mieszczą się przy ul. Szczepańskiej 2, archiwum jest przy ul. Kanoniczej 5, natomiast Pokój-Pracownia Tadeusza Kantora znajduje się przy ul. Siennej 7/5 (do tego trzeba jeszcze doliczyć magazyny zbiorów). Żadne z tych miejsc nie pozwala jednak na pełną prezentację twórczości Tadeusza Kantora.

W nowej siedzibie przy Nadwiślańskiej mieścić się będą: stała ekspozycja dzieł Kantora, wystawy czasowe, sala wielofunkcyjna ze 140 miejscami, sala edukacyjna, archiwum czytelnia i biblioteka. Uroczyste otwarcie zaplanowano na 13 września.

Napisz do autora:
[email protected]