Roślina rzadka, zagrożona wymarcie i oczywiście chroniona. Przysięgam na wszystkie świętości, iż buławnika nie przyniosłem z lasu. Nawet gdybym chciał, to ostatni raz widziałem go dekadę temu i to daleko, z pół setki kilometrów na zachód od Krakowa. Wiatr musiał przynieść mikroskopijnej wagi nasionka, które jakimś cudem wykiełkowały i znalazły grzybowego partnera koniecznego do symbiozy. Później przez kilka lat roślinka powoli rosła, by wreszcie zakwitnąć.
Jakimś cudem przetrwała przesadzanie cebuli i plewienie, gdyż bezwzględnie wyrywałem każdy zielony listek, który nie wyglądał na lilie. Tej jesieni będę uważał, żeby grubego kłącza tkwiącego w ziemi nie uszkodzić. Kwiaty, choć bezwonne odwiedzają owady. Wpadają na krótko, gdyż buławnik oszukuje je bezwzględnie. Wabi kolorem, ale nektarem nie poczęstuje.
Buławnikowi w naturalnych stanowiskach można tylko zrobić zdjęcie. Broń Boże, zrywać. Uszkodzić łatwo, bo zerwanie kwiatostanu oznacza oderwanie całej łodygi z liśćmi, bez których roślina zginie. U mnie nic mu nie grozi. Ciekawe, czy zakwitnie za rok?
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą! MAPY i OPISY
- Policja poszukuje tych przestępców z Krakowa. Nowe listy gończe
- Kraków z lat 90. To było inne miasto, inna epoka i czas zmian
- Horoskop na czerwiec 2023 dla wszystkich znaków zodiaku
- W małopolskich lasach już rosną grzyby! Pierwsze okazy robią wrażenie
- Pierwsi plażowicze pojawili się już na Zakrzówku. Można już kąpać się tam legalnie!
Strefa Biznesu: Polskie firmy muszą być bardziej innowacyjne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?