MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bulimia bogatych

Redakcja
Głowa człowiekowi pęka od czytanych wiadomości o popełnianych przestępstwach oraz ich negatywnych bohaterach.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Przed laty znaleźć je można było głównie w tzw. kronikach sądowych względnie kryminalnych, umieszczanych na ostatnich stronach gazet. Dzisiaj królują na ich stronach tytułowych. Przyczyny tego są dwie: jedna to rozmiar dokonywanych przestępstw, druga – pozycja społeczna zajmowana przez sprawców.

Co więcej, gdy dociekliwi dziennikarze wyłapią powiązania istniejące między światem zbrodni a tzw. normalnymi ludźmi, okazuje się, że badane przez nich zjawiska stają się coraz powszechniejsze, a szczegółowe w tej mierze dochodzenie niemal zawsze ujawnia nowe fakty.

Prokuratorzy mają pełne ręce roboty. Materie związane z procedurami obowiązującymi w postępowaniu karnym poważnie utrudniają dotarcie do prawdy.

Świat mediów może sobie, co prawda, pozwolić na wścibstwo złączone z użyciem metod raczej niekonwencjonalnych, ale i on musi dbać o to, by gdzieś nie przekroczyć bariery między tym, co wolno, a czego robić zakazano lub po prostu nie wypada.

Przed paru laty wybuchła bomba z producentem filmowym w roli głównej, teraz mamy nowy pasztet – historię byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa, któremu na parę godzin skrócono nazwisko do jednej tylko litery, chociaż nawet małe dzieci wiedziały, o kogo chodzi. Do tego jeszcze któremuś z rzeczników wymknęła się informacja, że podejrzany, noszący szlify generalskie, po zakończeniu kariery w służbach specjalnych został doradcą znaczącego polityka, zasiadał w kierownictwie różnych instytucji i "lobbował na ich rzecz”.

Mój Boże! Daleko zaszliśmy przez minione 20 lat. Tym razem doczekaliśmy się, jak za II Rzeczpospolitej, generała ze znakomitym "wojskowym” życiorysem, także umaczanego w jakieś brzydkie interesy. Tamten chciał wzbogacić się na zakupie masek gazowych, ten działał znacznie prościej, włażąc w aferę korupcyjną, co oznacza (patrz: słownik wyrazów obcych) zwyczajne łapówkarstwo.

Grzeszników większych i mniejszych nie brakuje w żadnym państwie. Zastanawia mnie jednak – jakże często spotykany – nadmierny apetyt ludzi bogatych, którzy zamożnymi stali się w dziwnie szybkim tempie. Stać ich na wiele, ale wciąż im mało. Pieniężna bulimia przybiera rozmiary epidemii. Wystarczy, by obywatel niegdyś głośno krzyczący o czerwonej burżuazji osiągnął dochody przekraczające jego potrzeby codzienne, a już chce znacznie więcej. Ponieważ jednak w biednym kraju trudno o duże, uczciwie zarobione pieniądze, przeto szuka innej drogi prowadzącej do celu, nie bacząc na to, że jest niedozwolona przez prawo. Można jakoś zrozumieć małego złodziejaszka, chociaż też przychodzi to z trudem. Ale po co wielkiemu złodziejowi jeszcze większy majątek?

Jedno tylko w tym wszystkim raduje: skoro nie pojmujemy świata, w którym żyjemy, winniśmy jeszcze trochę pożyć, by go zrozumieć. Pożyjemy. Ja przyrzekam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski