Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Klinowski: Wcale nie chcę podwyżki o 10 tysięcy złotych. Zostałem źle zrozumiany

Ewelina Sadko, Małgorzata Gleń
Wadowice. Afera wokół internetowego wpisu burmistrza Wadowic nie ma końca. Ludzie twierdzą, że jest pazerny na pieniądze. Ten odpiera zarzuty. Uważa, że źle go zrozumiano.

Od kiedy burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski opublikował na internetowym blogu wpis dotyczący swoich zarobków komentarzom nie ma końca. Sam uważa, że większość mieszkańców źle zinterpretowała jego słowa.

Klinowski w tekście dokładnie rozlicza się z urzędowego wynagrodzenia. Opisuje, ile zarabia, na co wydaje pieniądze i jak długo musi pracować. Porównuje to z pensją w czasie, gdy pracował jako wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z treści wynika, że znacznie lepiej wiodło mu się, kiedy nie był burmistrzem. Internauci odebrali to jak narzekanie na obecną pracę.

Najwięcej emocji wzbudził fragment: "Systemowe zwiększenie pensji wójtów i burmistrzów co najmniej o 10 tys. zł mogłoby spowodować, że do polityki poszliby ludzie lepiej wykształceni i nastawieni bardziej altruistycznie. Oszczędności na tym stanowisku - paradoksalnie - wydają się promować niską jakość samorządowej klasy politycznej".

"Altruista to ktoś, kto nawet ponosząc straty będzie działał na rzecz innych lub z poświęceniem danej sprawie" - pisze jeden z internautów. "Altruista, który żąda dodatkowej kasy za pracę, to jak wolontariusz, który nie chce pracować za darmo".

Mateusz Klinowski twierdzi na Facebooku, że ten fragment został źle odczytany. "Prosiłbym o zwrócenie uwagi na słowa »mogłoby spowodować, że...« i dalej. A także wcześniejszy fragment, gdzie mówię, że jestem społecznikiem i pieniądze nie są motorem moich decyzji. Z mojego tekstu wcale nie wynika ani żądanie pieniędzy ani stwierdzenie, że mam ich mało. Wynika, że nie uważam, że zarabiam ich dużo" - napisał burmistrz na blogu.

W kolejnym komentarzu internauta radzi burmistrzowi, by rozważniej dobierał słowa, bo jak na razie można go odczytać tylko w jeden sposób: że żąda podwyżki i że żałuje, że zrezygnował z lepszej pensji na rzecz pracy w samorządzie wadowickim.

Burmistrz wyśmiewa takie wpisy. "Jakoś nie chce mi się już formatować przekazów pod większość publiczności, zastanawiać godzinami, kto i jak to odbierze. Jeżeli inteligentni ludzie odczytali, że »żądam 10 tys. zł«, to naprawdę żadne kalkulacje nie są potrzebne".

Nasi dziennikarze skontaktowali się z burmistrzem. Telefonicznie podkreślił, że nie żąda podwyżki. - Rozliczyłem się z zarobków jak żaden inny burmistrz w tym kraju i jeszcze dostaję za to po głowie. Nie tak to miało wyglądać - ubolewa Klinowski. - Proszę, aby każdy zainteresowany raz jeszcze przeczytał to, co napisałem.

Cały tekst oświadczenia burmistrza Wadowic dostępny jest na stronie internetowej: www.burmistrzklinowski.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski