Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM
Najbardziej wzruszyła mnie wypowiedź marszałka Borusewicza, który poinformował, że z części premii wyremontował dom na Pomorzu, który ucierpiał w wyniku przejścia trąby powietrznej. Nie wynikało z tej wypowiedzi ani to, czyj jest dom, ani dlaczego marszałek wybrał ów dom, ani wreszcie kiedy zdążył go wyremontować, skoro – jeżeli dobrze rozumiem – premie marszałkowie przyznali sobie dopiero co. Marszałek poinformował też, że prawo przyznawania sobie premii jest złe i niewygodnie mu się tę premię przyznawało. Niestety, nie powiedział, co zrobił, by to złe prawo zmienić.
Inne poruszające wypowiedzi padły z ust Jerzego Wenderlicha, który przekazanie swojej premii (40 tysięcy) na cele charytatywne uzależnił od tego, czy pytający go o to dziennikarz radia Zet też przekaże na te cele jakieś pieniądze. Zaufanie swojego ugrupowania straciła Wanda Nowicka, chociaż stało się to już po tym, gdy poinformowała, że całość premii przekazała na cele charytatywne.
Cele charytatywne z pewnością się cieszą z tego nagłego wzrostu zainteresowania nimi, ale z pewnością nie wiedzą, jakimi przesłankami kierują się marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, dokonując wyboru konkretnego celu charytatywnego. Dlatego warto by było, aby pani marszałek Ewa Kopacz wydała w tej sprawie jakieś oświadczenie, a jeszcze lepiej by było, gdyby spowodowała powstanie jakiejś instrukcji dla celów charytatywnych.
W związku z przyszłorocznymi premiami dla wierchuszki Sejmu i Senatu cele charytatywne już dziś powinny wiedzieć, co mają zrobić, żeby się zasłużyć. Zapowiedzi pani marszałek, że już do końca kadencji premii nie będzie, nikt przecież nie bierze poważnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?