Pan Tomasz (imię na jego prośbę zostało zmienione) jest członkiem honorowym organizacji. O jego sprawie wspominaliśmy przed kilkoma tygodniami w związku z wymianą sieci wodociągowej na ulicy Zamkowej.
Prace zaczęły się jesienią ubiegłego roku, a pan Tomasz jako mieszkaniec miał okazję dokładnie się im przyglądać. I uznał, że są prowadzone niewłaściwie. W końcu w grudniu poinformował policję, że sposób wykonania inwestycji zagraża bezpieczeństwu.
- Jezdnia i chodnik były zabłocone, wykopy niezabezpieczone. Wszędzie walały się chodnikowe płytki. To wszystko działo się na łuku drogi. A w dodatku nigdzie nie było oznakowania, że na drodze są prowadzone prace budowlane. Uznałem, że coś złego w końcu może się stać i dlatego poprosiłem policję o interwencję - tłumaczy.
Funkcjonariusze uznali jednak, że wezwanie było nieuzasadnione. W styczniu pan Tomasz został oskarżony o naruszenia artykułu 66 kodeksu wykroczeń. Mówi on, że kto "ze złośliwości lub swawoli (...) fałszywym alarmem lub innym sposobem wprowadza w błąd instytucje użyteczności publicznej (...) podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł".
Informację potwierdza rzeczniczka proszowickiej policji Malwina Kurowska-Kisiel.
- U nas sprawa jest już zamknięta. Wszelkie materiały z wnioskiem o ukaranie mężczyzny zostały skierowane do sądu - usłyszeliśmy.
Tymczasem w obronie mieszkańca Zamkowej stanęło Polskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych. Prezes Zarządu Głównego PSON Grażyna Dąbrowska przypomina, że statutowym obowiązkiem stowarzyszenia jak również jego członków i działaczy jest wzmożona aktywność ma rzecz zapobiegania niepeł-nosprawności, w tym zapobiegania kalectwu w wyniku wypadków drogowych. - Kierując się najlepiej pojętym interesem lokalnej społeczności pan (...) powiadomił policję o niebezpiecznym odcinku jezdni. Uczyniłby tak bez wątpienia każdy inny obywatel, mający na uwadze dobro społeczne oraz zapobieganie powstaniu kalectwa.
Nasza działalność nigdy nie miała, nie ma i mieć nie będzie charakteru złośliwości lub swawoli, a tym bardziej nie ma nic wspólnego ze wzniecaniem fałszywych alarmów - przekonuje Grażyna Dąbrowska.
PSON wnioskuje o uwolnienie pana Tomasza od wszystkich zarzutów. Sam zainteresowany mówi, że czeka na decyzję Sądu w swojej sprawie, ale zapewnia, że nie pogodzi się z uznaniem swojej winy.
- Jestem gotów protestować przed sądem wraz z innymi niepełnosprawnymi osobami - zapowiada.
Jak nam przekazała rzeczniczka Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty Aneta Rębisz, materiały w tej sprawie wpłynęły 21 stycznia. - Żaden wyrok jeszcze nie zapadł - zaznacza.
Napisz:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?