Obecnie nie ma już umowy między OSP a prywatną firmą na poddzierżawienie budynku Fot. archiwum
Ponad rok temu "Dziennik Polski" ujawnił konflikt w Ochotniczej Straży Pożarnej w Bukowskiej Woli.
Afera wybuchła po tym, jak druhowie dowiedzieli się, iż za ich plecami - bez uchwał zarządu i walnego zebrania - ówczesne władze jednostki podpisały z gminą Miechów umowę dzierżawy, a także zdecydowały o poddzierżawieniu remizy prywatnej firmie. Gmina z tytułu dzierżawy miała otrzymywać 1 tys. zł rocznie, a OSP - od firmy 12 tys. zł.
RIO zakończyło kontrolę
Ta sprawa poróżniła i strażaków, i mieszkańców Bukowskiej Woli. Władze jednostki zrezygnowały z pełnionych funkcji, a umowy dzierżawy wzięła pod lupę prokuratura. Zleciła ona Regionalnej Izbie Obrachunkowej kontrolę dokumentów. Ta kilka dni temu opublikowała na stronie internetowej wnioski. Wyliczyła nieprawidłowości i wskazała osoby za nie odpowiedzialne.
Zdaniem kontrolujących, w przypadku zawierania umów dzierżawy doszło do "przekroczenia upoważnienia, wyrażonego w uchwale Rady Miejskiej w Miechowie z dnia 30 października 2009 roku, poprzez zawarcie w dniu 10 lutego 2010 roku umowy dzierżawy nieruchomości położonej w Bukowskiej Woli", w której to umowie dopuszczono poddzierżawianie obiektu w sytuacji, gdy w uchwale wskazano, jako sposób gospodarowania przedmiotową nieruchomością, dzierżawę na działalność statutową OSP w Bukowskiej Woli.
RIO uważa, że tego poddzierżawienia nieruchomości nie można uznać za mieszczące się w ramach działalności statutowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Bukowskiej Woli. Jako osobę odpowiedzialną za tę nieprawidłowość wymienia byłego burmistrza Miechowa. I zaleca przestrzeganie postanowień zawartych w uchwałach Rady Miejskiej w Miechowie, w przypadku gdy wskazano w nich sposób gospodarowania nieruchomością przeznaczoną do dzierżawy.
Według RIO, były szef miasta jest również odpowiedzialny za niezrealizowanie obowiązku sporządzenia i podania do publicznej wiadomości wykazu nieruchomości przeznaczonych do oddania w dzierżawę (w tym przypadku budynku OSP w Bukowskiej Woli - red.), czego wymaga ustawa o gospodarce nieruchomościami.
W piśmie przesłanym do obecnego burmistrza zwraca uwagę, by przestrzegać przepisów tej ustawy poprzez każdorazowe sporządzenie i podawanie do publicznej wiadomości wykazów nieruchomości, przeznaczonych do oddania w najem, dzierżawę lub do sprzedaży. RIO wskazuje też m.in. na nierzetelne sporządzenie określonych sprawozdań budżetowych z wykonania dochodów podatkowych i z wykonania planu dochodów budżetowych.
Nie ma sobie nic do zarzucenia
Krzysztof Świerczek, były burmistrz gminy i miasta Miechów, nie czuje się winny. Zapewnia, że dysponuje opinią prawną, z której wynika, iż mógł podpisać umowę na dzierżawę remizy w Bukowskiej Woli. - Uchwała Rady Miejskiej o dzierżawie była pierwszym aktem prawnym, który w ogóle regulował sposób zarządzania obiektem. Bo przez wiele lat straż robiła to nie mając żadnych dokumentów - wyjaśnia. Dodaje, że gdyby dziś znów znalazł się w takiej sytuacji- postąpiłby tak samo.
Dziwi go natomiast sposób rozpatrywania tej sprawy przez RIO wyłącznie w kontekście ustawy o ochronie przeciwpożarowej. - Nie ma natomiast ani słowa o gospodarowaniu mieniem komunalnym. Szkoda też, że RIO nie pokusiło się o analizę charakteru obiektu. Bo prowadzenie domu weselnego czy sklepu nie kolidowałoby z działalnością statutową OSP - mówi Krzysztof Świerczek. Jego zdaniem, poddzierżawca mógł w budynku wykonywać działalność, na której skorzystałaby gmina (podatek od nieruchomości), straż (dochód z dzierżawy), a także powstałyby miejsca pracy.
- Tymczasem poddzierżawcy nie ma, a obiekt niszczeje. Nie ma chętnych do wynajmu obiektu, którego wnętrze przypomina lata 80. I miechowianie nadal muszą szukać sal w Książu Wielkim czy Wolbromiu. A te umowy dawały szansę na remont budynku i jego zagospodarowanie. Inni potrafili skorzystać z możliwości współpracy i dziś, na przykład w Chodowie, w budynku remizy jest elegancki lokal. Jest miejsce dla straży i jest miejsce dla przedsiębiorcy - mówi Krzysztof Świerczek.
Były burmistrz przyznaje, że wie, iż dokument RIO został opracowany na zlecenie miechowskiej prokuratury, która bada sprawę umów dzierżawy. - W świetle prawa nie miałem wątpliwości przy podpisywaniu umowy dzierżawy. Bardzo mi zależy na tym, by sprawa się wyjaśniła - zapewnia Krzysztof Świerczek. I dodaje, że apelował do byłych już władz OSP, by kwestię umów dzierżawy i poddzierżawy prowadziły przejrzyście, wykładając dokumenty na stół.
Prokuratura czeka na protokół
Obecny burmistrz Dariusz Marczewski nie chce komentować tej sprawy. Stwierdza jedynie, że zapoznał się z protokołem RIO i zaleceniami kontrolerów. Prokurator Tomasz Moskwa, szef Prokuratury Rejonowej w Miechowie, mówi, że jeszcze nie wpłynęło tu pismo z Regionalnej Izby Obrachunkowej. - Po jego otrzymaniu i zapoznaniu się z wnioskami pokontrolnymi zostanie podjęta decyzja dotycząca dalszego przebiegu postępowania - informuje.
Z dwóch umów została jedna
"Dziennik Polski" sprawdził, czy umowy zawarte w minionym roku nadal obowiązują. Krzysztof Filipek, naczelnik Wydziału Geodezji i Mienia Komunalnego Urzędu Gminy i Miasta w Miechowie, zapewnia, że umowa między gminą a OSP na dzierżawę obiektu w Bukowskiej Woli jest realizowana. Z kolei Piotr Sowa, szef OSP w Bukowskiej Woli, podaje, że na podstawie ugody została rozwiązana umowa między jednostką a prywatną firmą, która poddzierżawiała budynek. - Teraz my wynajmujemy salę, dbamy o remizę. Urządziliśmy tu świetlicę, do której zapraszamy. Jednostka się rozwija, zakupujemy nowy sprzęt, odnosimy sukcesy na zawodach pożarniczych, bierzemy udział w szkoleniach - wylicza prezes. Nie zgadza się ze stwierdzeniami byłego burmistrza, że budynek niszczeje.
Magdalena Uchto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?