Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były pełnomocnik Kościoła i esbek ponownie przed sądem

Marcin Banasik
70-letni Marek P. podczas jednej z rozpraw w krakowskim sądzie
70-letni Marek P. podczas jednej z rozpraw w krakowskim sądzie FOT. ANNA KACZMARZ
Sąd. Marek P. wraz z rzeczoznawcą i księdzem są oskarżeni o oszustwo na ponad 2 mln zł.

Marek P., były pełnomocnik strony kościelnej przed komisją majątkową, Maciej M., rzeczoznawca majątkowy oraz Mirosław P., ksiądz z Kurii Metropolitarnej w Katowicach – ta trójka zasiądzie na ławie oskarżonych w rozpoczynającym się dziś procesie w sprawie nieprawidłowości przy zwrocie majątku Kościołowi.

Prokuratura oskarżyła Marka P. o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia przez Skarb Państwa ponad 2 mln zł. Mężczyzna reprezentował przed komisją majątkową parafię w Kętach, która domagała się odszkodowania za 7,4 hektarów ziemi przejętej przez państwo w latach 50.

Maciej M. 16 czerwca 2007 r. wycenił utraconą nieruchomość na 2,7 mln zł, zawyżając rzeczywistą wartość ziemi o 1,5 mln zł. Przekręt polegał m.in. na tym, że w skład wyceny wchodziły działki, niepodlegające wycenie, ponieważ parafia już wcześniej uzyskała za nie odszkodowanie w postaci 25 hektarów ziemi o wartości prawie 800 tys. zł.

Marek P. przedłożył komisji sfałszowany dokument. W ukryciu oszustwa miał mu pomóc Mirosław P., który był współprzewodniczącym komisji. Oskarżeni nie przyznali się do winy, grozi im do 10 lat więzienia.

Mimo że sprawa dotyczy oszustwa na miliony złotych, prokurator nie zdecydował się na zastosowanie wobec oskarżonych aresztu, ani innych środków, np. poręczenia majątkowego lub zakazu wyjazdu z kraju.

– Prokurator ocenił, że pozostawanie podejrzanych na wolności nie stanowiło zagrożenia dla przebiegu postępowania. Prokurator miał pełną wiedzę o zachowaniu Marka P. w innym postępowaniu, m.in. to, że zgłaszał się na każde wezwanie, nie utrudniał postępowania – mówi Bogusława Marcin­kowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Największe kontrowersje budzi to, że pełnomocnik strony kościelnej Marek P. jest byłym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. To nie pierwszy proces przeciwko niemu w sprawie komisji majątkowej. Karierę zaczął w 1966 r., wstępując do MO.

W 1970 r. został awansowany na stanowisko inspektora Wydziału Śledczego w pionie Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Dwa lata później pełnił funkcję inspektora Wydziału II Służby Bezpieczeństwa, a więc kontrwywiadu. Przedstawiciel PRL-owskiego aparatu represji zrobił w wolnej Polsce karierę i duże pieniądze.

Marek P. był pełnomocnikiem m.in. Bazyliki Mariackiej w Krakowie, Zgroma­dzenia Sióstr Elżbietanek, Towarzystwa św. Brata Alberta, Polskiej Kongregacji Cystersów i kilku śląskich parafii. Doradzał również krakowskiej kurii. Duchowni wypowiadali się o nim pochlebnie. Były proboszcz Bazyliki Mariackiej ks. Bronisław Fidelus znał jego przeszłość. Nie przeszkadzało mu to jednak w chwaleniu go za skuteczność w odzyskiwaniu majątku Kościoła.

W akcie oskarżenia można przeczytać, że Marek P. zarabia miesięcznie 2 tys. zł. Posiada jednak znaczny majątek: 70 arów ziemi i 120-metrowy dom w Bielsku-Białej, 50-metrowe mieszkanie i 80-metrowy lokal użytkowy w Krakowie oraz 20-arową działkę w Wiśle.

TO NIE PIERWSZY PROCES

Postępowanie w sprawie kościelnych działek w Kętach to niejedyny Proces dotyczący Komisji Majątkowej. Marek P. jest głównym oskarżonym w toczącym się przed krakowskim sądem procesie dotyczącym również nieprawidłowości przy zwrocie majątku Kościołowi.

Gliwicka prokuratura postawiła mu pięć zarzutów. Pierwsze dotyczą przywłaszczenia 300 tys. zł na szkodę parafii w Radziechowach przy sprzedaży jej gruntów oraz skorumpowania członka komisji majątkowej Piotra P.

Według śledczych Marek P. od czerwca 2006 do maja 2009 udzielał korzyści majątkowej Piotrowi P., finansując mu na koszt kontrolowanej przez siebie spółki remont i wyposażenie kancelarii adwokackiej za ponad 167 tys. zł, zatrudniał fikcyjnie przez dwa lata jego sekretarkę i przekazał mu 20 tys. zł. Kolejne zarzuty dotyczą oszukania przełożonej klasztoru Sióstr Norbertanek, czego skutkiem była szkoda w mieniu klasztoru na prawie 540 tys. zł, oraz oszukania byłego współpracownika Dariusza M. na kwotę 4 mln 450 tys. zł przy sprzedaży akcji spółki Super-Nowa.

Proces w liczbach. Postępowanie toczy się już 2 lata, protokoły spisane są w 68 tomach akt, a załączniki do nich wypełniają 29 segregatorów. W sprawie 9 oskarżonych prokuratura zawnioskowała o przesłuchanie 81 świadków. Rozprawy rozpisane są do końca czerwca. Nie wiadomo jednak, czy sprawa ma szansę wtedy się zakończyć.

(BAN)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski