Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cafeteria

Redakcja
Miało nie być o Wiśle, ale znowu będzie. Bo w krakowskim klubie domagają się naszej uwagi za wszelką cenę.

KRZYSZTOF KAWA

Nie wystarczył mdły serial z utrzymywaniem w klubie napastnika Daniela Sikorskiego i trenera Tomasza Kulawika, idee fixe Jacka Bednarza na stworzenie w szatni galerii sędziowskich sław, czy konflikty prezesa "Białej Gwiazdy" ze Zbigniewem Bońkiem i dziennikarzami różnej maści. Trzeba było jeszcze sięgnąć po Franciszka Smudę, faceta, który rozpoczął urzędowanie od kilku dyskredytujących go wypowiedzi oraz testów rumuńskiego znajdy i 30-letniego nauczyciela WF-u z Krosna.

To już nie jest kryzys sportowy, tudzież przejściowe problemy organizacyjne klubu, w którym brakuje pieniędzy. To wygląda na zbiorowe harakiri właściciela, prezesa, dyrektora sportowego i trenera.

Powrót Smudy na Reymonta jest diabelskim pomysłem firmowanym przez samego Cupiała. Przesłanie wysłane do kibiców? "Franz" załatwi u właściciela dwa-trzy mocne transfery i Wisła znów będzie wielka.

Gdy na pierwszej konferencji prasowej po powrocie z 2. Bundesligi Smuda otrzymał pytanie o katastrofalne porażki prowadzonego przez niego wiosną niemieckiego zespołu Jahn Regensburg, odparł: "Tam byli piłkarze czwartoligowi. To tak jakby kazać im biegać w butach o dwa numery za dużych".

Nie przypominam sobie, by jakikolwiek trener wyrażał się publicznie o swych byłych podopiecznych z taką pogardą.

Nie zdziwię się, gdy po zwolnieniu z Wisły w następnym klubie usłyszą z jego ust podobne słowa. Jakich nowych piłkarzy mamy bowiem na horyzoncie? Przybysza z Macedonii, podróżnika z Haiti (ciągle w drodze), niezidentyfikowanych Nigeryjczyków bez wiz, anonimowych Brazylijczyków oraz - tak, tak - czwartoligowego 21-latka z Niemiec, który jest synem znajomego nowego trenera krakowian.

Za kilka lat letnie okno transferowe Anno Domini 2013 w "Białej Gwieździe" będziemy wspominać śmiejąc się do rozpuku. Jesteśmy jednak tu i teraz, a przed nami eksperymentalny sezon ekstraklasy, w trakcie którego kibicom "Białej Gwiazdy" wcale nie będzie do śmiechu.

Chyba, że margines prywaty przy Reymonta 22 został już przekroczony i wreszcie zawitają pod ten adres obiecywane gwiazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski