Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cafeteria

Redakcja
Olimpijski znicz, wędrując do Soczi, poleciał w kosmos. Za to mieszkańcy Monachium i gmin w Alpach sprowadzili na ziemię polityków. Bo właśnie wypowiedzieli się w referendum przeciw ubieganiu się o organizację zimowych igrzysk w 2022 roku.

Krzysztof Kawa

Opinia Bawarczyków, a wcześniej Szwajcarów z Sankt Moritz, którzy także sprzeciwili się pomysłowi wyrzucania w błoto miliardów euro, to woda na młyn przeciwników organizacji zimowych igrzysk w Polsce. W dojrzalszych cywilizacjach, argumentują, poszli już po rozum do głowy i wiedzą, że niszczące przyrodę sportowe fanaberie przynoszą więcej szkody niż pożytku. Jagna Marczułajtis-Walczak zgadza się, że w Szwajcarii czy Niemczech ludzie słusznie nie życzą sobie olimpijskiego kociokwiku, bo cóż więcej może im dać ponad to, czym już dysponują?

Ale u nas, przekonuje, nie ma niczego (no, prawie niczego), w związku z tym potrzeba nam wszystkiego: obiektów sportowych, dróg i promocji. Spiesząca szefowej Komitetu Konkursowego z odsieczą wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka dodaje, że bez ekstrawaganckich zabaw na śniegu i lodzie też podgonimy świat w inwestycjach, a nawet zyskamy świeże powietrze (!), ale będziemy na to czekać nie dziewięć, ale... 22 lata.

W zalewie słusznych skądinąd argumentów o konieczności jak najszybszego wydania 21 mld zł (i nie mówimy tu o 5,4 mld zł tzw. kosztów operacyjnych na bezpośrednią organizację igrzysk) niknie największy problem - nasza olimpijska oferta wciąż jest kulawa i nie przystaje do potrzeb mieszkańców Krakowa i okolic. Igrzyska wymagają bowiem budowy obiektów, które są nam absolutnie zbędne, jak tor saneczkowo-bobslejowy, hala do łyżwiarstwa szybkiego (jest potrzebna, ale w Zakopanem) czy wielka hala do hokeja na lodzie.

Ostatnią z wymienionych inwestycji można sobie darować tylko pod warunkiem oddania rywalizacji gwiazd NHL Katowicom. Co z jednej strony jest mało praktyczne logistycznie, a z drugiej oznacza rezygnację z największego splendoru towarzyszącego imprezie. Równie dobrze możemy wtedy podarować Katowicom całe igrzyska. Zniknąłby wówczas kładący się cieniem na krakowskiej aplikacji problem ze znalezieniem areny do przeprowadzenia ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk, za to nareszcie zyskałaby sens modernizacja Stadionu Śląskiego.

Jeśli więc w kontekście odpadnięcia Monachium cokolwiek może stanąć nam na drodze do zwycięstwa, to przede wszystkim słabość krakowskiej oferty.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski