Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cała Polska pod rządami karpia królewskiego

Redakcja
W Krakowie dystrybucją drzewek zajęli się Święci Mikołajowie Fot. Anna Kaczmarz
W Krakowie dystrybucją drzewek zajęli się Święci Mikołajowie Fot. Anna Kaczmarz
Królem świątecznych zakupów jest karp. Nazwa ryby, którą oferowano wczoraj na krakowskim placu Stary Kleparz, nie pozostawia żadnych wątpliwości w tej sprawie. Na żółtym zbiorniku z żywymi osobnikami napisano "królewski pan karp". Kilogram monarchy kosztował 15 zł. Na placu Imbramowskim w Krakowie cena kilograma patroszonego karpia wynosiła 19-22 zł.

W Krakowie dystrybucją drzewek zajęli się Święci Mikołajowie Fot. Anna Kaczmarz

OBYCZAJE. Kupujemy tak intensywnie, jak gdyby po świętach towary miały już nie istnieć.

Przed godz. 17 pakamera z napisem "żywe ryby" przy nieodległym markecie Kaufland była już kompletnie martwa. Działało plenerowe stoisko z choinkami. Za wielką (ok. 2,5 m) trzeba było zapłacić 140 zł, duża (1,5 m) kosztowała o 40 zł mniej. Na placu Imbramowskim za 150 zł dało się kupić drzewko trzymetrowe, a półtorametrowe oferowano za 80 zł. Małą imitację choinki, konstrukcję z połączonych gałązek, sprzedawano tam za 15-20 zł. Stroik ze świeczką i ozdobami dało się nabyć za 8 zł. Na Kleparzu za 7 zł oferowano wiązkę gałązek bez żadnych dekoracji. Za to duże drzewka (2,5 m) dało się tam kupić za 100-120 zł. W godzinach popołudniowych kupcom z Kleparza brakowało już barszczu czerwonego, który rozlewa się "sposobem gospodarczym". Cena ostatnich półlitrówek wynosiła 4 zł.

Przed wigilią trzeba szybko nabyć nie tylko choinkę i karpia, ale też mnóstwo innych produktów. Obowiązku w zasadzie nie ma. Nie przychodzi list polecony z urzędu, który zmuszałby obywatela do stawiennictwa w markecie lub na placu targowym. Jednak przedświątecznej gorączki zakupów unikną tylko nieliczni.

- Możemy odmówić uczestnictwa w rytuale. Zapewne są jednostki, które tak robią. Nie jest to jednak proste, gdyż istnieje tzw. terror rytuału - stwierdza prof. Maria Flis, socjolog kultury z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak twierdzi prof. Flis - większa część społeczeństwa dała się wtłoczyć w "ramę konsumpcji". Wspomniana większość marudzi w kolejkach i narzeka na robienie tego samego przez wszystkich, ale odczuwa frajdę. - Przyznam, że odczuwa ją ku mojemu zdziwieniu - mówi socjolog.

- Choć grudniowe świętowanie w dużym stopniu jest grupową wycieczką do półki z napisem "promocja", rytuał spełnia swą funkcję. Kreuje więzi - stwierdza prof. Maria Flis.

Przedświąteczny pęd do stoisk sprawia konsumentom osobliwą przyjemność, ale nie jest zabawny dla sprzedawców. Przedstawiciele związków zawodowych namawiają klientów do tego, by nie robili zakupów w ostatniej chwili. Związkowcy proszą, aby nie kupować 24 i 31 grudnia. - W sklepach pracują ludzie, którzy mają rodziny. Pozwólmy im skończyć pracę i świętować z bliskimi - mówi Patryk Kosela z Wolnego ZZ Sierpień 80.

Na dziś związkowcy zaplanowali akcję informacyjną przed krakowskim marketem Tesco przy ul. Kapelanka. Od godz. 12 przedstawiciele ZZ mają uświadamiać klientom, że zakupy w wieczory wigilijny i sylwestrowy mogą krzywdzić personel.

Ile wydamy na karpia i choinkę

Obrońcy praw sprzedawców proszą, żeby nie przeciągać zakupów aż do wigilii Bożego Narodzenia. Dziś klienci mają ostatnią szansę, by zaopatrzyć się bez paniki i bez psucia świąt sklepowemu personelowi.

Związkowcy z Wolnego ZZ Sierpień 80 dziś będą przypominać w Krakowie, że zakupy 24 i 31 grudnia to problem dla personelu sklepów. Jeśli sprzedawcy w tych dniach będą obsługiwać do późna, nie dotrą na czas na uroczyste spotkania z bliskimi.
- Tesco w dniu 24 grudnia otwarte będzie do godz. 17, co sprawi, że pracownicy dopiero późnym wieczorem będą mogli zasiąść do świątecznej kolacji. O 17 wstrzymane zostanie wpuszczanie nowych klientów do sklepu. Ci, którzy już będą w sklepie, muszą dokończyć zakupy. Do tego dochodzi sprzątanie i rozliczenie kas - alarmuje Elżbieta Fornalczyk, szefowa WZZ Sierpień 80 w Tesco Polska

Zakupy, które klient zrobi dziś, będą mniej nerwowe dla osób z obu stron sklepowej lady. W małopolskich sklepach i na targowiskach regionu zaopatrzymy się w bożonarodzeniowy "zestaw obowiązkowy" - rybę i drzewko. W nowosądeckich placówkach handlowych kilogram żywego karpia oferowano wczoraj za 10,99 zł (market Carrefour), 12,99 zł (sieć Real), 14 zł (sklep rybno-spożywczy Krab). Pstrąg żywy kosztował ok. 20 zł. Taniej tę rybę sprzedawał Ośrodek Zarybieniowy PZW w Zawadzie (17 zł za kg). Leśnicy z Nawojowej oferowali duże choinki w cenie 11-35 zł (jodła lub świerk). Ich koledze ze Starego Sącza wycenili metr świerka na 10 zł, metr jodły oferowali po 15 zł. Na nowosądeckim "maślanym rynku" trzymetrowe świerki sprzedawano po 90 zł, o połowę niższe drzewko było tańsze o 50 zł.

W Chrzanowie kilogram karpia kosztował średnio 14 zł. W Olkuszu cena wynosiła 19-20 zł, w Wolbromiu płacono 17 zł, w Andrychowie obowiązywała stawka 11,5 zł, a klienci z Oświęcimia płacili 13 zł. Ceny choinek w zachodniej Małopolsce kształtowały się na poziomie: od 65 zł (Chrzanów), 50-100 zł (Olkusz), 50 zł (Oświęcim), 30-50 zł (Andrychów).

Na tarnowskim targowisku kilogram karpia kosztował 13-15 zł, za dużą choinkę płaciło się tam 50-80 zł, cena małej wynosiła 25-50 zł. Taniej było w sklepie (10 zł za rybę, 20-60 za drzewko).

Łukasz Grzymalski, KM, ŁG, MG, PLIN

PANICZNE ZAKUPY

Najlepsze obrazy zakupów w panice zawdzięczamy katastroficznemu kinu z lat 80. W filmach o zagładzie nuklearnej scena szturmu klientów na supermarket była w zasadzie obowiązkowa. Scenarzyści założyli, że każdy bohater opowieści zechce zabrać do schronu baterie do latarki i przynajmniej kilo cukru. Filmowi mieszkańcy Kansas City ("Nazajutrz" z 1983 r.) i Sheffield ("Threads" z roku 1984) chcieli po raz ostatni skorzystać z dobrodziejstwa handlu, bo markety miały za moment wyparować w jądrowym wybuchu. Podobne paniczne zakupy w ostatniej chwili odbywają się rokrocznie w Małopolsce. Do szturmu na sklepy dochodzi przed wigilią Bożego Narodzenia, chociaż - według wszelkich znaków na niebie i ziemi - stoiska nie zamienią się wkrótce w popiół. Po okresie świątecznym handel nadal będzie funkcjonował, ale - według badaczy społeczeństwa - to właśnie teraz ludzie nastawieni są na konsumpcję. Nie wiemy, czy odejdą od kas przed pierwszą gwiazdką.

Łukasz Grzymalski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski