MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cała Polska stoi w korkach

WARS
Poznań, Kraków i Warszawa to miasta o najbardziej zakorkowanych centrach. Samochody poruszają się tu w ciągu dnia ze średnią prędkością wynoszącą zaledwie około 20 km/h.

DROGI. Kraków należy do najbardziej zakorkowanych polskich miast

Najszybciej można poruszać się po centrach Białegostoku i Rzeszowa, ale i tam przeciętna prędkość nie oszałamia, gdyż sięga zaledwie 27 km/h - wynika z badań Korkowo.pl, serwisu internetowego na bieżąco informującego o korkach na polskich drogach. Ich autorzy pocieszają nas, że nieco lepiej jest na trasach wjazdowych.

Specjaliści z serwisu Korkowo.pl przeanalizowali informacje o prędkościach kilku tysięcy pojazdów, które poruszały się po ulicach 9 miast w godzinach od 5 do 22. W analizie nie wzięto pod uwagę danych z pojazdów poruszających się po autostradach A2 i A4, przechodzących w sąsiedztwie kilku analizowanych miejscowości.

Żółwi ruch w centrum

Najgorzej wygląda sytuacja w Poznaniu. W promieniu dwóch kilometrów od ścisłego centrum średnia prędkość - w porannych godzinach szczytu (między 6 a 9) - nie przekracza w stolicy Wielkopolski 19 km/h. Między 16 a 18 jest większa, ale tylko o 1 km/h.

Niewiele szybciej można przejechać przez centrum Warszawy i Krakowa. Średnie prędkości, z jakimi poruszają się kierowcy w obu tych największych miastach Polski - zarówno pod względem liczby ludności, jak i powierzchni - nie przekraczają 21 km/h. W takim tempie jeździ się w nich i w godzinach rannego i popołudniowego szczytu.

Tylko z ciut większą prędkością poruszają się kierowcy po Wrocławiu, Szczecinie i Łodzi. Prędkościomierze w godzinach od 6 do 9 wskazują tam średnio 22-23 km/h; pomiędzy 16 a 18 - od 23 do 25 km/h. Nieco lepsza sytuacja panuje w Gdańsku. Tu kierowcy rano po centrum jeżdżą średnio 25 km/h, a po pracy - 27 km/h.

Najlepiej na tle polskich aglomeracji wypadają Białystok i Rzeszów. W szczytach komunikacyjnych ścisłe centrum pokonuje się w obu tych miastach ze średnią prędkością od 26 km/h (w godzinach szczytu rannego) do 28 km/h - po południu (od 16 do 18).

Błędna polityka władz

- Centra miast są zakorkowane do granic możliwości - mówi Dawid Nowicki z serwisu Korkowo.pl. - Nasze analizy pokazują, że po większości z nich szybciej można poruszać się rowerem niż samochodem. Według Nowickiego władze miast wybierają złą drogę, próbując walczyć z tą plagą. - Zamiast stawiać na rozbudowę infrastruktury, np. w postaci parkingów buforowych, wybierają protezy w postaci kolejnych zakazów - narzeka ekspert z portalu Korkowo.pl. Dawid Nowicki podaje przykłady błędnych decyzji gospodarzy niektórych wielkich miast. - Wrocław już w przyszłym roku zamierza rozpocząć proces zamykania centrum dla kierowców, docelowo obejmując zakazem wjazdu całą strefę między fosą a Odrą. W tyle nie pozostaje Gdańsk. Takie rozwiązania spowodują, że korki nie znikną, tylko nasilą się w innym miejscu - prognozuje.

Do centrum z prędkością skutera

Portal Korkowo.pl przeprowadził też analizę pod kątem tego, z jakimi prędkościami można dojechać od granic miast (od 2 do 5 km - w zależności od miasta) do centrów. Pod tym względem najlepiej sytuacja wygląda w Warszawie i Rzeszowie, gdzie średnia prędkość w godzinach porannych to 46-47 km/h, po południu zaś 48 km/h. Nieco wolniej dojeżdża się do centrum Białegostoku (42 km/h - rano, 47 km/h - po południu). W przypadku stolic Podkarpacia i Podlasia szybszy ruch związany jest przede wszystkim z tym, że są to miasta o wyraźnie mniejszej powierzchni niż pozostałe. Stolica Polski jest natomiast - zdaniem ekspertów z Korkowo.pl - najbardziej specyficznym z badanych miast. W ścisłym centrum w godzinach szczytu ruch jest tam prawdziwie żółwi, ale już w odległości 2-5 km od niego, np. na takich ulicach, jak Czerniakowska czy al. Prymasa Tysiąclecia, kierowcy jeżdżą z prędkością ok. 47 km/h. Taka średnia utrzymuje się jednak również w dalszych częściach miasta, np. na al. Armii Krajowej czy Puławskiej. W odległości od 5-10 km od ścisłego centrum średnie prędkości oscylują w granicach 48-49km/h.
W Krakowie w godzinach rannego szczytu przeciętna prędkość dojazdu do centrum wynosi 41 km/h, a między 16 a 18 jest wyższa zaledwie o 1 km/h. Porównywalne tempo jest we Wrocławiu, Gdańsku i Łodzi. Do śródmieść tych miast dojeżdża się ze średnią prędkością od 40 do 43 km/h. I w tej klasyfikacji najsłabiej wypada stolica Wielkopolski - prędkościomierze w godzinach szczytu wskazują tam średnio tylko 36 km/h.

WŁODZIMIERZ KNAP

[email protected]

28 zł na godzinę

Z ekspertyz przeprowadzonych przez naukowców wynika, że godzina czasu poświęcona na dojazd do pracy kosztuje każdego z nas około 28 zł. Drugie tyle kosztuje powrót. Biorąc pod uwagę to, że wielu krakowian spędza w aucie, autobusie lub tramwaju nawet ponad 2 godziny dziennie, można śmiało powiedzieć, że kosztuje to ponad 50 zł na dobę. Mnożąc tę kwotę przez dwadzieścia dni pracy w miesiącu otrzymalibyśmy w sumie 1 tys. złotych. Zakładając, że tylko 200 tys. osób traci na dojazdy 2 godziny dziennie, udałoby się zgromadzić pulę 400 milionów zł miesięcznie. Zestawiając to z wynoszącym 3,5 mld zł rocznym budżetem Krakowa można powiedzieć, że taką kwotę dojeżdżający do pracy wydaliby w dziewięć miesięcy. A to jedynie koszt czasu. (WARS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski