Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Granice siły woli. Czasem margines wolności jest wąski.

Liliana Sonik
Jego śmierć bardzo mnie poruszyła. Tomaszowi Komendzie trafiło się życie wyjątkowo trudne. Na młodego człowieka, nieledwie chłopca, spadł nie tylko ciężar straszliwego wyroku, ale przede wszystkim piętno gwałciciela i mordercy nastoletniej dziewczyny. Został skazany na 25 lat więzienia. Spędził za kratami 18 lat – 6600 dni. Był katowany i dręczony, bo w więzieniu gwałcicieli dzieci czeka piekło. Czy może człowieka spotkać coś gorszego? Trzykrotnie próbował się zabić.

Dzięki determinacji Remigiusza Korejwy z CBŚ oraz prokuratorom Dariuszowi Sobieskiemu i Robertowi Tomankiewiczowi, którzy odkryli wszystkie manipulacje i nieuczciwości śledztwa, Komenda został uniewinniony. W roku 2018 przeżywał euforię wolności. Podjął walkę o finansowe odszkodowanie zakończoną sukcesem. Za niesłuszne skazanie sąd przyznał mu niemal 13 milionów złotych. Mówił wtedy: „to tylko moneta; moich lat nikt już nie wróci.” Nie śledziłam medialnych opowieści o jego problemach miłosnych, narodzinach synka, rozstaniach i konfliktach.

Z osiemnastu lat więzienia nie wychodzi się lekkim krokiem, jak ze sklepu z sokami owocowymi. Nie jest łatwo pozbyć się garbu traum, zmieszania osobowości i zaadaptować do normalnego życia. Z ludźmi miał kłopoty i zapewne sam je stwarzał. A potem już przyszła choroba. Trudna, bardzo bolesna, źle rokująca.

Ile nieszczęścia może spaść na jednego człowieka? Jakże wąski był margines wolności, w którym poruszał się Tomasz Komenda.
Za jego cierpienia, a najprawdopodobniej także za jego przedwczesną śmierć (długotrwały stres zwiększa prawdopodobieństwo raka płuc aż o 23%) winę ponoszą konkretni ludzie. Urzędnicy państwowi: manipulujący faktami śledczy, bezwzględny prokurator oraz niechlujni, mało dociekliwi sędziowie.

Są też sytuacje, kiedy winnych brak. Znałam dziennikarkę. Utalentowaną i pewną siebie. Powtarzała, że „grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam, gdzie chcą”. Brzmiało obiecująco, lecz nie wiem kto mógł się na taką obietnicę nabrać. Według mnie bon mot świadczył o niebywałej naiwności; był oczywistą bzdurą, a może i kłamstwem. Bo przecież autorka powiedzonka była wykształconą młodą kobietą i musiała wiedzieć, że świat tak nie działa. Jej witalność i energia były zaraźliwe, a fani nie chcieli wierzyć, że choruje i że tak przedwcześnie zmarła. Margines wolności każdego z nas nie jest nieograniczony.

Rozumieli to Egipcjanie i starożytni Grecy, podobnie jak Rzymianie. Dopiero chrześcijaństwo odrzuciło Fatum, czyli przekonanie o nieuchronności losu, który nie zostawia nam wolności. Jednak podkreślając znaczenie wolnej woli, chrześcijaństwo nie podważało tragiczności istnienia. U św. Jana Chrystus mówi: „…wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.”

Dopiero nasz wiek wprowadził w kulturę aroganckie przeświadczenie, że wszystko zależy od nas, że „wystarczy marzyć i spełniać marzenia”, że „niegrzeczne dziewczynki idą tam, gdzie chcą”, a każdy cel jest osiągalny, byle wystarczająco mocno chcieć. W efekcie głównym kryterium, wedle którego siebie osądzamy jest sukces: sukces zawodowy, sukces osobisty, sukces materialny... Karmieni oszukańczymi sloganami przy najmniejszej porażce tracą w siebie wiarę i czują się bezwartościowi. Zastanawiam się, czy tu nie należy szukać jednej z głównych przyczyn epidemii depresji.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski