Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Hercen i powstanie styczniowe

Liliana Sonik
Jest rok 1864. Rosyjski pisarz i działacz polityczny Aleksander Hercen rozmawia z włoskim rewolucjonistą Giuseppem Garibaldim.

Garibaldi: „ - Bez organizacji, bez broni, bez ludzi, bez otwartej granicy, bez najmniejszego oparcia, wystąpić przeciw potężnemu wojskowemu mocarstwu i walczyć przeszło rok: takiego przykładu nie masz w dziejach. Byłoby dobrze, gdyby inne narody poszły za tym przykładem. Tyle bohaterstwa nie powinno, nie może się zmarnować. Galicja gotowa jest do powstania?
- Hercen milczy
- To samo Węgry. Pan nie wierzy?
- Nie, po prostu nie wiem.
- A czy można się spodziewać jakiegoś ruchu w Rosji? – pyta Garibaldi.
- Żadnego. Rząd czując, że wszystkie jego łotrostwa popełniane w Polsce znajdują poparcie, idzie na całego. Ma Europę za nic, a społeczeństwo upada coraz bardziej. Naród milczy: sprawa polska - to nie jego sprawa. My i Polacy mamy wprawdzie jednego wspólnego wroga, lecz różnie stawiamy zagadnienie. My mamy dużo czasu przed sobą, a im się spieszy.”

Hercen z Garibaldim rozmawiali o polskim powstaniu, ale rzecz tyczy także diagnozy postawy Rosjan. O tym, że miał rację, Hercen przekonał się na własnej skórze, gdyż wydawany przez niego w Londynie ‘Kołokoł’ – pismo o wielkim w Rosji znaczeniu - kiedy poparł polskie powstanie, stracił abonentów i upadł.

Uwielbiany przez Włochów Garibaldi na wieść o wybuchu powstania styczniowego 15 lutego 1863 roku zwrócił się do narodów Europy z głośnym apelem Nie opuszczajcie Polski. W tym samym czasie Viktor Hugo tak pisał do carskich żołnierzy: „Polska zdeptana, krwią zalana, a mimo to w górę wyprostowana – olśniewa cały świat. [...] Naród użyty za kata drugiego narodu spodlon jest. Żołnierze rosyjscy. Niech Polacy będą waszym natchnieniem, nie walczcie z nimi. Macie przed sobą w Polsce nie wroga, ale wzór”.
Minęło 150 lat, zmienił się w Rosji nie raz ustrój, zmieniali carowie, a naród rosyjski milczy jak w roku 1863 wobec polskiego zrywu. Żadnych złudzeń nie miał w tym względzie francuski historyk Jules Michelet, który pisał tak: „Rosja zawsze pozostanie sobą. Zmiana osoby cara nie wprowadza żadnego nowego elementu. Rosja jest ciągle taka sama: jako naród rozpasana, grabi, morduje, niszczy. Taką widzieliśmy ją w czasie rzezi na ulicach Warszawy, taką ją widzimy w marcu 1863 roku. Polska to druga Francja, ze wszystkimi naszymi dawnymi wadami i zaletami, ale z dodanym męczeństwem, ze szczególnymi darami podniesionymi do ekstazy”.

Czytając to myślę o dwu, kompletnie różnych sprawach. O wujaszku Ignacym, którego nazywamy wujaszkiem, choć ponad 100 lat minęło od jego śmierci, a kolejne pokolenia są dumne, że wujaszek walczył w powstaniu styczniowym. Myślę też o tym, że dzisiaj Ukraińcy - jak niegdyś powstańcy styczniowi - słyszą z Europy sporo wspierających słów, ale podobnie jak w 1863 roku, czynnego wsparcia jest mało.

W powstaniu wzięło udział 200 tysięcy ludzi: szlachty i mieszczan, Polaków i Litwinów. Niemal 20 tys. zginęło, 10 tysięcy wyemigrowało; 40 tys. skazano na katorgę; skonfiskowano 1660 szlacheckich majątków, którymi zaborca nagradzał Rosjan. Miastom odbierano prawa miejskie, a w Królestwie skasowano wszystkie klasztory, które uznano za centra polskiego buntu. Ze szkół i urzędów wycofano język polski. Jedynym pozytywnym skutkiem było uwłaszczenie chłopów. Polska zapłaciła za bunt straszliwą cenę. Rozpacz z powodu okrutnych represji sprawiła, że pragmatycy powstanie gorzko krytykowali. Już jednak 15 lat po klęsce, rozpoczęła się w Polsce na nigdy wcześniej niewidzianą skalę „robota patriotyczna”.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski