MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Caritas nie pomoże biednym, bo miasto nie chce dać pieniędzy?

Redakcja
Chorzy zakopiańczycy, którym się nie przelewa, mogą niedługo nie mieć gdzie się rehabilitować - alarmuje Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Kościelna organizacja informuje, że może ograniczyć zakres pomocy, bo gmina Zakopane przeznaczyła na świadczenia z zakresu opieki społecznej dla instytucji zewnętrznych mniej pieniędzy.

ZAKOPANE. Organizacja ma dostać w tym roku 100 tysięcy złotych na pomoc. Uważa jednak, że to za mało. Władze Zakopanego odpowiadają: - My nie mamy więcej, a Caritas ma skąd sobie dołożyć.

Magistrat dziwi się takiej reakcji Caritasu. - Dajemy mniej, bo nie mamy. Poza tym nigdy nie obiecywano Caritasowi, że będzie dostawał co roku tyle samo - mówi burmistrz Janusz Majcher.

Chodzi o 70 tys. zł

Przed rokiem organizacja kościelna, zajmująca się pomocą ludziom chorym, dostała z gminy 170 tysięcy złotych. Za pieniądze te Caritas pomógł 88 zakopiańczykom. Dotyczy to zarówno pomocy w ośrodku przy parafii Świętej Rodziny w Zakopanem, jak i w domach u chorych.

- W 2013 roku pielęgniarki odwiedziły 5644 razy 88 pacjentów, wykonując 33 181 czynności pielęgniarskich. Trzy rehabilitantki przyjęły 844 pacjentów, wykonując 59 206 zabiegów - wylicza Agnieszka Homan, rzeczniczka prasowa Caritasu w naszej diecezji.

Średnio ośrodek przy parafii odwiedza dziennie około 40 pacjentów.

- U nas cały czas jest ruch. Widać, że wielu potrzebuje tej pomocy. Ludzi nie stać na to, aby opłacać sobie masaże czy zabiegi. Niejednokrotnie bowiem trzeba przejść nawet i 10 zabiegów, by były one skuteczne. Dla biednego emeryta i rencisty mógłby to być koszt rzędu 400-600 złotych - tłumaczy jedna z pielęgniarek zakopiańskiej stacji.

W tym roku gmina Zakopane na pomoc społeczną przeznaczyła 100 tysięcy złotych. Konkurs został właśnie rozpisany.

- Nawet gdybyśmy po przystąpieniu do konkursu wygrali go i otrzymali całość tych środków, byłoby to o 60 procent mniej niż udało nam się zdobyć w konkursie w ubiegłym roku - mówi ks. Bogdan Kordula, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej. - A przecież pieniądze te w całości służą chorym, niepełnosprawnym i starszym mieszkańcom gminy Zakopane. Caritas nie zyskuje na tym ani złotówki - wyjaśnia.

Może nawet likwidacja

Równocześnie dodaje, że gdy miasto nie zdecyduje się wysupłać większej pomocy, los zakopiańskiej stacji Caritas stanie pod znakiem zapytania.

- W obecnej sytuacji będziemy zmuszeni albo znacząco ograniczyć liczbę usług i zwolnić część pracowników, albo wprowadzić częściową odpłatność na przykład za rehabilitację - martwi się dyrektor Caritas.

Agnieszka Homan w oświadczeniu Caritasu stawia wręcz pytanie, czy nie doprowadzi to do likwidacji stacji.

Zdaniem ks. Korduli, nie będzie pieniędzy na utrzymanie placówki w dotychczasowej formie. Zakopiańska stacja kosztowała w ubiegłym roku około 260 tysięcy złotych.

Pensje pięciu pracowników - dwóch pielęgniarek i trzech rehabilitantek - pochłonęły niemal 170 tysięcy złotych (tyle co dotacja z miasta). Pozostałe pieniądze - koszty utrzymania budynku, w tym mediów, jak również trzech samochodów, którymi pracownicy Caritasu dojeżdżają do chorych - wyłożył Caritas.

Caritas ma inne wpływy

Władze miasta dziwią się takiemu postawieniu sprawy przez Caritas.

- Przecież organizacja ta nie żyje tylko z naszych pieniędzy. Ma także inne wpływy. To duża organizacja. Fakt, że do organizowanego przez nas konkursu Caritas stawał co roku jako jedyny oferent, ale co by było, gdyby konkurs wygrał ktoś inny? Zamknęliby się z tego powodu? Wątpię. Poza tym my nie przyrzekaliśmy Caritasowi, że co roku będzie dostawał tę samą kwotę - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Również Renata Szych, sekretarz miasta, której podlega pomoc społeczna, jest zaskoczona reakcją Caritasu.

- Miasto nie ma prawnego obowiązku przeznaczać pieniędzy dla Caritasu. Burmistrz jednak to robi, by dać kolejne miejsce do leczenia mieszkańcom - podkreśla.

Szych dodaje, że obniżka dotacji nie objęła jedynie pomocy społecznej, ale także każdego innego rodzaju dotacji z budżetu gminy.

- Taki mamy rok, że obniżka objęła wszystkie działy. Nie mamy pieniędzy - mówi sekretarz. - A prócz Caritasu są jeszcze inne cele, które chcemy zrealizować. Na przykład dokończyć szczepienia dziewczynek na wirus szyjki macicy, zorganizować badania tarczycy u mieszkańców, czy w końcu przeznaczyć pieniądze na hospicjum dla nieuleczalnie chorych - podkreśla Renata Szych, sekretarz miasta.

Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, twierdzi, że w ciągu roku pieniądze na pomoc społeczną mogą się jeszcze zmienić.

- Mogą być przecież korekty w budżecie. Gdy się uda coś wygospodarować, postaramy się dać te pieniądze na pomoc społeczną - zapowiada.

Łukasz Bobek

Górale komentują

* Marcin Jarosz, 23 lata, student:

- Jak dla mnie, to takie szantażowanie ze strony Caritasu jest nie na miejscu. To przecież organizacja kościelna. Kościół ma pieniądze, niech więc dotuje tę stację.

* Andrzej Gawlak, 56 lat, rolnik:

- Uważam, że trzeba zadbać o ludzi chorych, którzy nie mają za co się leczyć. A czy za to zapłaci miasto, czy Caritas, to już nie ma znaczenia. Powinni się dogadać, żeby ludzie na tym nie cierpieli.

* Wojciech Zięk, 47 lat, budowlaniec: - Moja babcia korzystała z pomocy Caritasu. Była zadowolona, bo do niej przyjeżdżała pielęgniarka. Dlatego uważam, że takiej organizacji powinno się pomagać.

Inni też liczą kasę

* Zakopiański magistrat co roku dotuje także zakopiańskie Hospicjum Jezusa Miłosiernego dr Anny Węglarz.

W ubiegłym roku zakopiańskie hospicjum dostało około 80 tysięcy złotych. - Ile w tym roku będzie dotacji, nie wiem. Startujemy w innym konkursie niż Caritas - mówi lekarka Anna Węglarz.

- Niezależnie od tego, ile to wyniesie, będziemy działać. Rozumiem, że teraz mamy taki czas, iż wszędzie brakuje pieniędzy i każdy dostaje mniej. Tak jest i nie ma się co obrażać - dodaje Anna Węglarz.

Zakopiańskie Hospicjum Jezusa Miłosiernego co roku pomaga około 150 osobom, które mają trudną sytuację życiową i chorują na nowotwory. Pracownicy hospicjum - podobnie jak Caritas - odwiedzają chorych w ich domach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski